Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: jaggal
Nie 13 Wrz, 2020 20:12
Moni
Autor Wiadomość
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 21 Lut, 2019 22:29   

Jesteśmy po badaniach we Wrocławiu. Podróż przebiegła spokojnie, towarzystwo grzecznie spało, tylko momentami pięknie śpiewało.

Czego się dowiedziałyśmy?
Badanie rynoskopem wykazało, że nosogardziel i nozdrza wewnętrzne są drożne, za to zewnętrzne otwory nosowe wąskie, co zresztą widać na pierwszy rzut oka u Moni #nosekjakmichaeljackson. W lewej jamie nosowej bardzo duża ilość wydzieliny, co też widać w postaci towarzyszącego Moni nieustannie gluta pod nosem ;)

I teraz gorsza część - lewa jama nosowa jest bardzo powiększona, prawdopodobnie z zanikiem małżowin nosowych, zwłaszcza po lewej stronie. Co to znaczy?

Wiemy, że u Moni od dłuższego czasu mamy do czynienia z zakażeniem bakteryjnym. Na wykonanym jakiś czas temu posiewie z wymazu z nosa wyhodowano bakterie Pausteurella i Acinetobacter, na które nie zadziałała nawet autoszczepionka. Nie wiemy, czy pierwotną przyczyną stanu rzeczy była wada wrodzona w obrębie jamy nosowej, która powoduje nadmierne namnażanie bakterii, czy do zmian w obrębie tkanek doszło na skutek przewlekłego stanu zapalnego. Pewne jest, że doszło już do wysycenia tkanek miękkich a małżowiny nosowe są zniszczone.

Weterynarz pobrał wycinek do badania histopatologicznego - w ciągu 10 dni będą wyniki. Dalsze zalecenia dostaniemy dopiero po uzyskaniu wyników tego badania. Dlaczego? Musimy wiedzieć, czy objawy są związane z limfocytarno-plazmocytarnym czy idiopatycznym zapaleniem. Jest to o tyle ważne, że w pierwszym przypadku musimy wdrożyć leczenie sterydowe, w drugim absolutnie nie.

Leczenie? Skuteczne leczenie tak naprawdę nie zostało opracowane :( Teoretycznie nie jest to choroba zagrażająca życiu, choć objawy bardzo uciążliwe. Weterynarz obiecał skonsultować przypadek Moni z innym lekarzem, który bada bakterie Pausteurella i spróbują zaproponować nam leczenie. Konieczny będzie też zabieg usunięcia tych martwych tkanek, nie ma jednak gwarancji, że Moni zostanie wyleczona. Być może będzie to tylko działanie doraźne, poprawiające jej komfort życia. Padło wręcz określenie "leczenie paliatywne" co nie napawa optymizmem...

Zrobię co mogę, by mogła oddychać normalnie, trzeba więc uruchomić ponownie zbiórkę na leczenie i zabieg, żeby to umożliwić :aniolek:

Ostatnio zmieniony przez zuzk Czw 21 Lut, 2019 23:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 21 Lut, 2019 23:01   

Biedna Moni :(
Cały czas trzymam kciuki!
 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 23 Lut, 2019 22:33   

A tak było w podróży - NA SYGNALE ;)

 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 02 Mar, 2019 18:40   

Moniałke - Glut Nakolankowy stęskniony po całym dniu rozłąki :aniolek:



Moni to chodząca wdzięczność - za pełną miskę zamiast codziennej walki o życie, za ciepły dom zamiast krzaków przy drodze, za miękką pościel zamiast sterty śmieci, za każdy głask, każdą chwilę blisko człowieka. Mimo wszystkiego co przeszła i mimo obecnego stanu zdrowia, ona kocha całą sobą ❤ Tylko czy ktoś da szansę zwyczajnej czarnej kotce z nadzwyczajnym glutem pod nosem? :(

 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 02 Mar, 2019 18:45   

Moje dwie czarne damy coraz częściej śpią blisko siebie :love:





 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 04 Mar, 2019 19:13   

O CO JEJ CHODZIŁO?



NIE WIEM...


 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 04 Mar, 2019 19:18   

HISTORIA O KOTKU Z DZIWNYM WYRAZEM PYSZCZKA

-yyy...



- Moniałke, spróbuj być urocza ...
- może być ??



-postaraj się bardziej
- tak?


TAK! :aniolek:

-to ja się zdrzemnę.

 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 11 Mar, 2019 18:16   

-Gluciałke zapozujesz?
-NIE.



- no weź, ostatnio tak dobrze Ci poszło :aniolek:
- N I E .

 
 
misiosoft 
The Pasiuczers

Dołączyła: 24 Lut 2013
Posty: 4701
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 12 Mar, 2019 08:10   

zuzk napisał/a:

- no weź, ostatnio tak dobrze Ci poszło :aniolek:
- N I E .


- NIE, bo Ty się potem ze mnie śmiejesz.....
 
 
saszka 
Babcia Wierzba
Leniwiec Poldek

Dołączyła: 30 Wrz 2015
Posty: 6882
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 12 Mar, 2019 09:21   

Oj, Moni, nikt się z Ciebie nie śmieje! Wcale nie heheszkujemy sobie np., że jesteś kotem na diecie glutenowej :P
_________________
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 17 Mar, 2019 14:50   

Mamy to! Uzbieraliśmy całą sumę potrzebną na operację Moni i Świstaka! Jutro zatem wyruszymy do Wrocławia po lepsze życie dla naszych smarkaczy :aniolek: Trzymajcie za nas kciuki!
 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 19 Mar, 2019 16:32   

NO TO JESTEŚMY PO OPERACJI :ok: Moniałke bardzo dobrze zniosła zabieg, wszystko poszło bez zarzutów, lekarze usunęli małżowiny nosowe. Teraz będziemy działać antybiotykiem i może na zawsze pożegnamy paskudną ksywę :aniolek: Dziś nie zapeszając glut nie wisi, choć jeszcze trochę krwawi z noska, ale dzielna Moni na pewno sobie poradzi i za kilka dni będzie jak nowa :)
 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 19 Mar, 2019 16:33   

 
 
saszka 
Babcia Wierzba
Leniwiec Poldek

Dołączyła: 30 Wrz 2015
Posty: 6882
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 19 Mar, 2019 16:40   

:serce: :serce: :serce:
_________________
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
 
 
zuzk 
DŻUNIOR

Dołączyła: 06 Kwi 2017
Posty: 1611
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 23 Mar, 2019 20:32   

Pierwsze dwie doby po operacji były super, po Moni nie było widać, żeby przeszła jakikolwiek zabieg, pod nosem nie wisiał glut, choć kichała krwią, ale wtedy przyszedł trzeci dzień od operacji... i się wystraszyłam. Z nosa wciąż cieknie ropa z krwią, trzecia powieka na pół oka i opuchnięta lewa strona pyszczka :( Wygląda bidnie, ale je i zachowuje się normalnie. Weterynarz uspokaja, że to normalne i mam się nie martwić, że zatoki się oczyszczają, musi brać antybiotyk i trzeba czekać na poprawę. Trzymajcie kciuki!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]