Szaroleta ta kocia piękność i delikatność zachwyci nie jednego. Kiedy nadchodzi pora obiadowa kotka cichutko pomiałkuje i wyciąga się o pręty klatki, po to aby za chwilę czmychnąć w narożnik i obrócić się tyłem Fochasta ta nasza Szarka, ale miską suchej karmy nigdy nie pogardzi. Wtedy można ją oficjalnie pogłaskać przodem A tym wszystkim dramatom życiowym przygląda się Filutka. Zawsze przy Szarce bacznie obserwuje, żeby czasem zbyt mocno nie urazić przyjaciółki.
Szaroleta piękna Pani się rozbrykała w klatce nam dość mocno Wita nas wyciągniętymi łapkami i ciuchutkimi miałkami by skraść choć troszkę naszej uwagi. By skraść kilka głasków, by skraść serce. No właśnie mamy nadzieje, że Szarka razem z Filutką skradną kogoś serce bo to są cudowne koty! Jak zaufają to w 100%.... Dlatego koleżanki polecają się do adopcji
Upały ostatnio dają się nam we znaki. Ale nie przeszkadza nam to bezogonnowej pannie wdzięczyć się do człowieka przy niestety prętach klatki... Jaki piękny byłby widok jakby kota na łóżku zastać, oj jak by się kota odwdzięczyła. oj jak by kocie miło i przyjemnie było... Ale to są chyba kocie marzenia tylko. A może ktoś wypaczy te piękne kocie paczacze? Może ktoś zobaczy w Szarce miziaka?
A Szarki coraz więcej... bo jeść to ona lubi. oj lubi
Zdjęcia nie oddają całego uroku Szarolety. Pomimo tego, że kotka jest bardzo fotogeniczna, to w zdjęciach brakuje pokazania jej naturalnego wdzięku, delikatności w ruchach, melancholii w spojrzeniu... To jest po prostu kocia panienka z klasą, dobrym wychowaniem i romantyczną duszą Dlatego tak smutno patrzeć na nią w klatce Aż dziwne, że nie znalazł się jeszcze nikt, kto dałby jej szansę zaprezentowania się w pełnej krasie Jestem pewna, że niejeden by się wtedy w niej zakochał...
Nie wiem dlaczego, ale Szaroleta upodobała sobie pozowanie przy swoim drapaku. 3/4 zdjęć jest Szarka i drapak w tle Może stwierdziła, że jest to jej ścianka i czuje się przy niej jak gwiazda?
Kto wie
Szaroletka z pewnością nie jest szara - jej osobowość mieni się kolorami tęczy! Ma w sobie tyle odcieni miłości, i do człowieka, i do innych kotów, że próżno szukać takiej feerii barw - czy to w amazońskiej puszczy czy to w rodzimą złotą jesień. Jest łagodna, opanowana, niezwykle czarująca, ale nie stroni od zabawy, oj nie! I te oczy... można w nich zatonąć, zatracić się bez pamięci.
Szaroletka jest ukojeniem nerwów po ciężkim dniu, kocią melisą. Jedno spojrzenie. Tyle wystarczy, żeby zapamiętać ją na zawsze. Po spotkaniu jej będziesz marzyć, żeby zasnęła przy Tobie, mruczała Ci kołysanki do snu, by witała Cię subtelnym, acz nieco popędliwym miauknięciem "Dlaczego jeszcze mnie nie głaszczesz? Tęskniłam!"
Ot, cała Szaroleta.
Tu, gdzie jest, ma tylko chwilę czasu zabieganego dyżurnego, parę przepraszających spojrzeń, że nie ma czasu na czułości i Filutkę. Jej przyjaciółkę... Zabawne, jak bardzo przypisaliśmy sobie, jako gatunkowi, zdolność do przyjaźni. Te dwie kotki zupełnie temu przeczą. Miłość rośnie w każdym sercu. I kiedyś urośnie w czyimś do Szarolety.
Szaroletka oprócz swojej "ścianki" bywa że zapozuje w nieco innej pozycji- tym razem śpiącej. Tylko spójrzcie jak pięknie ułożyła łapki do snu i zasnęła
Zaniepokoił nas ostatnio widok podrażnionych dziąseł koteczki - no i niestety mieliśmy nosa - czy raczej oko... Paszcza jest do poważnego remontu, Szaroletka już po badaniach krwi, wszystko wzorowo na tym polu, zatem trzymajcie kciuki - zabieg za dwa tygodnie!
No nie dość, że ząbki to i w kuwecie się trochę posypało. oj się posypało, aż koteczka musiała przejść na dietę mięsną ale już sytuacja opanowana. Kupy wzorowe oby tak dalej
Szaroleta to delikatna kotka, która potrzebuje spokojnego towarzysza w swoim życiu. Jest bardzo kochana zawsze do nas zagaduje
A zobaczcie jaka ona piękna!
A tu jeszcze z sąsiadką i za razem przyjaciółką Filutką
Szaroletka jest już po sanacji jamy ustnej. Niestety w mordce był spory bałagan, który wymagał dużego wysiłku od Weterynarza, żeby doprowadzić ją do porządku. W konsekwencji narkoza trwała dłużej i Szarka wróciła do szpitalika dość przymulona. Obolały pyszczek zniechęcał ją także do jedzonka, a zastrzyki w kuper skutecznie odstraszały od szukania pociechy w człowieku. 4 pierwsze dni lękliwie też spoglądaliśmy w stronę kuwety, gdyż ciągle brakowało tam śmierdzącego urobku. Na szczęście piątego dnia o poranku zastaliśmy kupę w kuwecie i Szarkę w lepszym nastroju i mamy nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej
Trochę się Szarci schudło ostatnio przez te wszystkie stresy związane z leczeniem. Nic groźnego - wszystko w normie, jest po prostu ciut mniej krągła Najważniejsze, że humor i apetyt już dopisują, więc pewnie niedługo kotka powróci do swojego pełnego puszystego kształtu ^^
Ta sytuacja to kolejny dowód na to jak delikatna Szaroletka jest nie tylko z wyglądu, ale i z charakteru. Kochana i bezproblemowa, jest jednocześnie bardzo wrażliwa, dlatego potrzebuje spokojnego i troskliwego domu stałego lub chociażby tymczasowego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]