I znów w "klatce"
Zamykasz ją na noc czy sama to robi?
Preferuje opcję pośrednią z jednym skrzydłem zamkniętym. To jej dostarcza pożądanej prywatności, ale także pozwala na lustrację otoczenia
A poważnie, to coraz częściej znajduję ją na pralce lub parapecie.
Szarka to piękny kotek i dziw bierze, że nikt jej jeszcze nie wypatrzył. To prawda, że jest trochę wypłoszowata, ale w łazience, w której już zna wszystkie kąty, energicznie nadstawia się do głasków i domaga uwagi. Dlatego nie ma się czego bać! Przy stopniowym zapoznawaniu Szarki z nowym domem nie powinniśmy natrafić na żadne większe trudności, a można wygrać urodziwą i przemiłą kocią towarzyszkę
Niestety reakcje reszty tymczasów na Szaroletę nie ulegały poprawie pomimo izolacji kotów, feromonów i uspokajaczy. Chłopcy za bardzo zakodowali sobie, że Szarka fajnie ucieka, a Szarka nie potrafiła się im w żaden sposób postawić i reagowała bardzo stresowo. Dlatego dla dobra jej i reszty tymczasów Szarka musiała wrócić do klatki w szpitaliku
Pierwszy dzień po powrocie był dla niej pełen nerwów, Szarka zaszyła się w posłanku i próbowała udawać, że jej nie ma. W kolejnych dniach było już trochę lepiej i teraz w trakcie dyżurów stale nas obserwuje.
Jednak marzy mi się dla niej jedynaczy dom, w którym będzie mogła bez stresu wylegiwać się na kanapach i pokazać swoją jeszcze nie do końca odkrytą, ale majaczącą naturę miziaka.
W zeszłym tygodniu dołączył do nas nowy DT i w niedzielę Szarka wyprowadziła z klatki Zaskakująco żwawo wyszła z transporterka, ale po znalezieniu pierwszej lepszej kryjówki zaszyła się w niej na pierwsza dobę Mała wcisnęła się między oparcie kanapy a poduchę i długo udawała, że jej nie ma. Na szczęście, wieści niosą, że kota ma się coraz lepiej, ale o tym z pewnością napisze już jej nowy DT
Szaroleta i nowa służąca pozdrawiają . Dała się w końcu wyciągnąć z kanapy, ciekawsko zwiedziła mieszkanie, ale nadal potrafi "wyparować" w mgnieniu oka, więc wybaczcie brak fotek. Dopada mnie w kuchni i miauczy o groszki, mokre (Animonda Carny, Mac's)ją słabo interesuje (miała może jakiś ulubiony typ karmy?). Kuwety w 2 dobie napełnione.
Szarka jest mega wybredna jeali chodzi o karme. Zawsze zajadała animonde koktajl miesmy i ta z krolikiem. Lubi jak jsat mocno rozdrobnione i dolane troche wody
Dziękuję nooo gwiazda wybrzydza, ile wlezie: nie, miseczka nie, daj talerzyk, ale nie w tym kącie, kurczak z ręki smakuje lepiej (w co ja się wpakowałam ) . Powoli anektuje parapety i kanapę w pozycji leżącej, ale ucieka jak tylko chwycę telefon. Podpuszcza, że chce głasków, ale się odsuwa, żeby nie za blisko.
Hej, tu Szaroleta, chcecie wiedzieć jak sobie radzę po prawie 2 tygodniach? Początek był...straszny, ale teraz już wiem, że nic mnie tu nie napadnie i nie pożre, mam swoje kryjówki i miejsce obserwacyjne w kącie pod stołem: widzę wszystko, a mnie nie widzi nikt. Tydzień spędziłam na ostrożnym poznawaniu mieszkania i błyskawicznym chowaniu się w różne ciemne dziury (Tymczasowa znajdowała mnie tylko po białych skarpetkach ) , bo tyle tu nowych dźwięków, zapachów, widoków i człowiek czasami tak blisko, że umieram ze strachu, wtapiam się w tło i starałam zniknąć. Mało jadłam, bo się bałam, że jak nie mieszkam już w klatce, to mnie coś napadnie kiedy jestem zajęta jedzonkiem. Czasami dałam się pogłaskać, najczęściej w kuchni, bo tam smacznie pachnie jak jest Tymczasowa. Generalnie jednak dystans bez czułości, bo ciągle się boję człowieka i uciekam. Mam miękkie miejscówki na parapetach, wygrzewam się w słońcu, ale czujnie, bo tu psy szczekają i ludzie głośno gadają, a jeżdżą jak szaleni.
Lubię, kiedy do domu wraca Tymczasowa, zawsze wychodzę sprawdzić czy to ona i skarżę, że talerzyk jest pusty a kuweta pełna, zarządzam i wracam pod stół, a jak długo nie wraca, to ją nawet objadę, że mnie zostawiła! Wieczorami leżę sobie na kanapie, czasami mi się przyśnie, ale czujnie, żeby mnie czasami nie głaskała i się nie spoufalała. Bardzo nie cierpię, kiedy ktoś tu przychodzi i siada na mojej kanapie, obrażam się wtedy i chowam na długo. Nie moglibyście jej czasem zakazać w regulaminie DT przyjmowania obcych ? Przecież jestem jedynaczką, co nie?!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]