W weekend Szaroleta odpoczywała po ciężkim tygodniu, kiedy to spotkały ją 2 przykrości: coroczny przegląd u weta oraz badanie krwi entuzjazmu oczywiście nie było, zwłaszcza, że podwyższony mocznik wymaga suplementacji.
Ale czego się nie robi, kiedy się futro szykuje na przeprowadzkę do swojego już na stałe domu
Żeby kotku było jeszcze okropniej, musiała też zaliczyć wnikliwy przegląd paszczy u stomatologa, górne kły zagrożone usunięciem. Na szczęście wyrok odroczony, dentysta zalecił pastę do wcierania w dziąsła, regularne kontrole co kwartał i może się uda o 1-2 lata odsunąć zabieg.
Szaroleta szybko pocieszyła się darami, zwłaszcza tuńczykiem w saszetkach , furorę robiły oczywiście piórka i piłeczki, a futerko ucieszyła nowa szczotka:
Wszystkie kciuki na pokład , przyszedł Zymodent i dzisiaj zaczynamy smarować zęby, kto zna strachliwość Szarolety, ten wie, z czym się mierzę .
Jakby kto pytał, to wszystkie palce są mi potrzebne w pracy, a oc zawodowe jakoś nie uwzględnia ran szarpanych i ugryzień.
Szaroleta robi się towarzyska, przez moje liczne wyjazdy i nieobecności zaczyna wychodzić do "obcych", zagaduje i daje się głaskać, ale ciągle z lekkim dystansem
Czekamy na sesję foto za tydzień, bo ciągle spyla przed zdjęciami
Szaroleta i .... duży foch: "jak mogłaś mi to zrobić?! znowu utoczyli mi krew! Nie gadam z Tobą".
Niestety, mocznik nadal podwyższony i czeka ją kolejna wizyta u weterynarza...
https://nadira.egnyte.com/fl/lzUXZ5B7og#folder-link/?p
Szaroleta nie wygląda tu najinteligentniej , ale akurat odpoczywa po wyczerpującej wizycie u nefrologa i potwornych torturach: usg i pobraniu moczu do badania .
Jak widać "oswoiła" potwora, ale gdyby nie skrajne wyczerpanie, zwiałaby zanim odpaliłabym aparat w komórce
Szaroletę czeka właśnie kolejne kontrolne badanie moczu, tym razem chcemy jej zaoszczędzić stresu i "złapać" mocz w domu. Po wizycie u nefrologa (mocznik był nadal podwyższony) ) zmieniła dietę, teraz dominują rybki, mniej ulubionej wołowiny .
Księżniczka znosi to dzielnie i o dziwo nie wybrzydza, być może dzięki wsparciu preparatem wyciszającym, ponieważ podwyższony mocznik może być niestety rezultatem stresu, a tego (również wyimaginowanego), było i jest w życiu Szarolety dużo. No cóż taki typ nerwusa i strachajły, podskakującego na każdy dźwięk. Szaroleta najlepiej czuje się....schowana, więc bardzo trudno o fotki.
Moment przed wyciągnięciem łapek (bestia nie da się sfilmować)...
Szaroleta pozbawiona suchej karmy nauczyła się prosić o smaczki , już nie trzeba jej rzucać, staje na tylnich i ładnie prosi
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]