Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Niebieska
Sob 27 Lis, 2021 18:07
Ochotka
Autor Wiadomość
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sob 19 Gru, 2020 00:44   

Jesteśmy już po Wrocławiu - a raczej po dwóch Wrocławiach - podczas rynoskopii okazało się, że o ile błona śluzowa w jednym nozdrzu zagoiła się perfekcyjnie, to w drugim powstał bliznowiec - czyli wymarzona pożywka dla bakterii.. Ale to nie wszystko - to świetnie wygojone nozdrze uległo zwężeniu - co powodowało zaleganie śluzu... Więc tak naprawdę kolejna operacja znowu objąć musiała obie nosowe dziurki, a w zasadzie dziureczki, bo Ochocia to taka kruszynka...
Na szczęście wszystko się udało - Ochotka wzorowo zniosła podróż i wybudzenie, dzielnie przyjmowała i przyjmuje leki; widać, że ja boli, bo po opioidzie coś tam podziubie, a później próbuje jeść i zostawia karmę:( Oczywiście dokarmiamy, ale ilościami naprawdę koniecznymi, bo strzykawka w pyszczku musi powodować dodatkowy ból:(((( Ale już wiemy, że to jest normalne i musimy to przetrwać, żeby było lepiej. Najbardziej niesamowite w tym wszystkim jest to, że mimo tylu przykrości z naszej strony, bólu, zamknięcia - Ochotka ufa nam coraz bardziej i coraz bardziej się otwiera - tak jakby wiedziała, że wszystko to dla jej dobra...
A tu zaraz po przyjeździe z kliniki - cały czas leżała zawinięta w tym kocyku, mimo podkręconego na maksa ogrzewania (ja prowadziłam niemal w negliżu - dobrze, że była ciemnica i prędkość światła :twisted:
 
 
KrisButton 

Dołączył: 18 Lis 2014
Posty: 3643
Skąd: Luboń
Wysłany: Sob 19 Gru, 2020 16:23   

Zdrówka życzymy, trzymaj się dzielnie Ochotko :serce:
_________________
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 19 Gru, 2020 22:29   

Ogromnie mocno trzymam kciuki za Ochotke!
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 30 Gru, 2020 21:15   

Ochotka powoli dochodzi do siebie - coraz mniej charczy, ale wydzielina ropna jak była - tak jest; czasem pojawia się dodatkowo w oczach... Tyle lepiej, że już nie jest krwista, czyli rana w nosku się zagoiła. Czekamy na konsultację z laryngologiem - być może konieczny będzie po raz kolejny wyjazd do Wrocławia :mur:
Teraz możemy jedynie stymulować jak najmocniej układ immunologiczny - i tu na wysokości zadania stanęła opiekunka wirtualna Ochoci, która pod choinkę idealnej pacjentce podarowała super wzmacniacz :: (z małymi dodatkami :wink: ) :aniolek:

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 14 Lut, 2021 15:20   

Bez kolejnej wyprawy do Wrocławia się obyło, natomiast bez kolejnego posiewu - już nie... Ciągle bruździ nam ten paskudny gronkowiec - teraz oporny na nowe antybiotyki:( Jesteśmy po kuracji kolejnym lekiem - i co? I nic:/ Znowu ropny katar, kichanie, wypływ z oczu, i znowu czekamy na wynik posiewu... Na szczęście koteczka tak jakby nic sobie nie robiła z tych uciążliwości - ma apetyt, nawet bawi się! Choć widać, że bardzo szybko się męczy, bo nosek ciągle zatkany:(
Na szczęście niczego jej nie brakuje, łącznie ze smakołykami i zabawkami - tu jeszcze z gwiazdkowym prezentem od Gwiazdora:)

 
 
Chitos 

Dołączyła: 05 Cze 2015
Posty: 3127
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 17 Lut, 2021 23:19   

Poznałam Ochotkę osobiście przed jedną z wizyt we Wrocławiu. Taka malutka filigranowa koteczka, a paskudztwo nie chce od niej odejść. Trzymamy kciuki!!! :serce:
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 14 Mar, 2021 22:09   

Jesteśmy po siedmiodniowej kuracji nowym antybiotykiem - "nowym" w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu - nie tylko dla Ochotki, ale także dla lekarzy i w ogóle kotów - jednak nie mieliśmy wyjścia, gronkowiec był wrażliwy tylko na niego... To lek dla świń i bydła, zasięgaliśmy rady weterynarzy angielskich i niemieckich żeby ustalić dawkowanie - ale to właśnie ta substancja miała zabić bakterię, która rozpanoszyła się w nosku Ochotki i spowodowała całkowitą martwicę nozdrzy wewnętrznych, więc nie było wyjścia.
Zastrzyki podawaliśmy dwa razy dziennie, domięśniowo, giga igłą (bo lek gęsty jak olej); dodatkowo cały czas drżymy o parametry czerwonokrwinkowe, bo antybiotyk może powodować supresję szpiku - niby odwracalną, ale... Morfologia wyjściowo była idealna, zobaczymy, jak będzie jutro... Najważniejsze - czyli efekty: niestety, może jest lepiej, ale katar jak był - tak jest; oczy - wciąż załzawione, kichanie - obecne...
Z podsumowaniem poczekajmy jednak do posiewu - może jeszcze trzeba trochę czasu...

A na poprawę humoru i dowód, że mimo takich zdrowotnych przypadłości Ochotce ma się na życie - taka oto scenka rodzajowa z kotką w roli kartkowego potwora (bezzębnego oczywista :: ):

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pią 16 Kwi, 2021 00:07   

No więc tak - wyniki idealne - w każdym razie jeśli chodzi o parametry czerwonokrwinkowe, a tego obawialiśmy się najbardziej, ALE pojawiły się podwyższone parametry nerkowe, co - biorąc pod uwagę historię "lekową" Ochotki - szczególnie nas nie zdziwiło... Zatem wybraliśmy się na kontrolę do nefrologa - na szczęście po dwóch tygodniach od końca podawania domięśniowych leków mocznik i kreatynina wróciły do normy - czyli mieliśmy winowajcę :P Dla świętego spokoju natomiast i ze względu na wiek koteczki pobraliśmy mocz - no i masakra - o ile się potwierdzi... W siuśkach znaleziono strzępki grzybni :shock: Żeby wykluczyć pomyłkę dziś była powtórka z rozrywki - czekamy na wynik... Ale grzybica pęcherza w aspekcie niemal niekończącej się antybiotykoterapii nie będzie niczym spektakularnym niestety:/ Bidna kicia, myślałam, że najgorsze już za nami - lepiej jednak nie myśleć :neutral:

A Ochocia jak zwykle spędza czas pośród innych futer:)

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pią 07 Maj, 2021 22:56   

Wieści jak zwykle niemal: i dobre, i... nie do końca złe.
Ale po kolei: grzybica na szczęście się nie potwierdziła; musiał to być jakiś artefakt laboratoryjny... Zatem giga ufff!
A jeśli chodzi o nową, podwójną antybiotykoterapię - przed zastosowaniem było tak:



MASAKRA po prostu, czasem mieliśmy wrażenie, że bidulka się udusi!

Po trzech tygodniach jest cicho - czyli suuuper - ale tak tylko mogłoby się wydawać; bo o ile początkowo było rewelacyjnie (zero kataru, oczka niesączące), to teraz mamy kichanie od czasu do czasu, niekiedy pojawi się wypływ z oczka - tak jakby ten paskudny gronkowiec się znowu uodpornił i powoli zaczął od nowa atakować...
No nic - nie poddajemy się, walczymy dalej!
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sob 05 Cze, 2021 19:27   

A tak wygląda inhalowanie naszej malutkiej:







Niestety, coraz bardziej widać, że inhalacja przynosi jej ulgę, bo po prostu lżej się malutkiej oddycha później przez jakiś czas, ale antybiotyk na bank przestał działać - czekamy na wizytę u lekarza...
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pon 05 Lip, 2021 21:57   

PORAŻKA - wymaz po zakończonej antybiotykoterapii znowu pokazał, że gronkowiec uodpornił się na kolejne leki:(((((( Co teraz? Jedyne wyjście to autoszczepionka, ale już trudno mi mieć nadzieję, że to cokolwiek pomoże - w każdym razie nie mamy wyjścia, bo nawet nie chcę myśleć o tym, co powinno się stać, jeśli i to nie zadziała...
Ochotka ma standardowy wypływ z oczu, ropny katar i zatkany nosek - jedyną ulgę przynoszą jej inhalacje, no więc na tym polu intensywnie działamy.

A na fotce ostatnie wspólne chwili Ochotki z Jeżykiem...

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Czw 05 Sie, 2021 14:50   

Autoszczepionka nie zadziałała...
Czyli wyczerpaliśmy wszystkie dostępne opcje dla zwierząt i nie napiszę, co powinno się stać, bo nawet nie chcę o tym myśleć...
Po przejrzeniu dostępnej literatury znalazłam jeszcze jedną jedyną możliwość - po konsultacji z lekarzem prowadzącym postaramy się ją wdrożyć, o ile uda mi się zdobyć lek - trzymajcie kciuki, bo to niby-niemożliwe :twisted:
A Ochotka? Na szczęście nie ma świadomości tego, jak poważny jest jej stan, i mimo wszystkich trudności, pokazuje Staphylococcusowi pseudintermediusowi ... sami zobaczcie zresztą, co;)

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sob 28 Sie, 2021 20:47   

Mamy lek, znamy dawkowanie, ale niestety nie mamy sprzętu... Potrzebujemy pompy strzykawkowej - bez niej nie jesteśmy w stanie podać odpowiedniej dawki antybiotyku, która musi być niezwykle precyzyjna: mniejsza nie wybije bakterii, większa może Ochotkę zabić.
Może ktoś z Was taką dysponuje, zna właściciela takowej, a może mógłby ją nawet sprezentować...? Koteczka już tyle przeszła, do wyzdrowienia brakuje tak niewiele (a przynajmniej mamy taką nadzieję) - jednak to "niewiele" ma wartość minimum tysiąca złotych... Ale przecież cuda się zdarzają, prawda????????????

O Ochocię dbają jak zwykle wszyscy - tu pod czułą opieką szefa stada :aniolek:

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 03 Paź, 2021 14:27   

Udało się - mamy pompę:))))) Nie jest łatwo, bo wlewy muszą odbywać się regularnie 3x dziennie, co 8 godzin, a trwają godzinę - żeby jako tako ze wszystkim zdążyć, cykl zaczyna się o 6 rano, a kończy o 22 - dodatkowo jakieś pół godziny zajmują przygotowania... Raz mieliśmy wpadkę - wenflon, w miarę jeszcze "świeży", odmówił posłuszeństwa - oczywiście było to w weekendową noc :evil: Na szczęście sytuację udało się opanować... W środku dnia posiłkujemy się często lecznicą, bo jednak potrzebne są dwie przyuczone osoby.
Plusem całej tej sytuacji jest postawa Ochotki - no normalnie jakby czuła, że robimy wszystko dla jej dobra - nie ucieka przy łapaniu, nie wyrywa łapki, przyjmuje najdziwniejsze pozycje, by ułatwić obsługę wenflonu (mocowanie na tylnej łapce nie należy do najprostszych, ale za to jest najbardziej wytrzymałe...); mało tego - polubiła leżenie na kolanach - pierwszy raz zostaje na nich, nie zwiewa, MRUCZY!!!! A w weekend, kiedy mogę wrócić po całej akcji do łóżka, biorę ją ze sobą i wtulone w siebie jeszcze drzemiemy trochę :aniolek: Ech, ta kocia mądrość...



 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 07 Lis, 2021 13:54   

Nie mamy dobrych wieści - kuracja się nie powiodła... I to w zasadzie powinno wystarczyć za cały komentarz - ale piszę dalej, bo SIĘ NIE PODDAJEMY! Oczywiście nie ma już żadnych innych możliwości leczenia, ale dopóki Ochotka będzie chciała żyć (czytaj: jeść, bawić się...) będzie sobie żyła. Naturalnie jest pacjentką paliatywną i doskonale wiemy, że pewnie wkrótce przyjdzie czas, kiedy będzie trzeba pomóc jej przejść na drugą stronę, ale to zdecydowanie jeszcze nie ten czas!
Faktycznie apetyt się pogorszył, ale lek działa, poza tym teraz już po prostu dajemy jej to, na co ma ochotę (np. ostatnio zaczęła objadać Sztygara z karmy anallergenic;); na surowe mięsko się wręcz rzuca - niestety nie tyje, ale też waga nie spada - i tego się trzymamy!
Nefropatia się zatrzymała (wyniki są nawet lepsze!), dwa razy dziennie nebulizujemy pacjentkę (Ochocia nie ma z tym żadnego problemu), dzięki czemu drożność noska jest w miarę zachowana, leki dzielnie łyka w specjalnych mieszankach smaczkowych - jest po prostu dobrze - I OBY TAK ZOSTAŁO JAK NAJDŁUŻEJ!
A na zdjęciu Ochotka dotrzymująca towarzystwa Sztygarowi:)

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]