Ząb był gigantycznych rozmiarów - do tego stopnia, że trzeba było założyć szwy i płukać ranę antybiotykiem, co było BARDZO bolesne... Nie dziwota, że Leopold z łagodnego, przestraszonego kocura, takiej gapci, stał się tygrysem chcącym przegryźć nam tętnice i wydrapać oczy - jednocześnie. Zębodół goił się ponad miesiąc; po takim czasie w klatce, a przede wszystkim po takich doświadczeniach z człowiekiem, Leo wydawał się kocurem, który musi wrócić na stare śmieci... Jednak nie mogliśmy zapomnieć o wielkiej ciamajdzie "sprzed kła" - no i znalazła się Jedna Odważna, co to zgarnęła kocura i dała mu szansę - a Leo z kolei nie dał się długo prosić - po kilku dniach śpi już tam, gdzie wszystkie dobrze wychowane domowe koty - w łóżku:)
Psa się nie boi, koty toleruje - czas pokaże, czy przekształci się to w jakieś głębsze uczucie...
https://www.youtube.com/watch?v=uiFGslK ... Vdju86BIF3
Leopold na ZDJĘCIACH i FILMACH.