Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Niebieska
Nie 22 Sie, 2021 19:58
Rudzik
Autor Wiadomość
Cynamon 

Dołączyła: 16 Maj 2013
Posty: 3401
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 06 Paź, 2019 15:24   

Faktycznie słusznych rozmiarów koteczek :love: a jakie fajne ma plamki i ogonek :serce:
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 15 Paź, 2019 23:20   

Rudzik to kot anioł :aniolek: skrajny pacyfista niczym dziecię chowane pod kloszem odcięte od zdemoralizowanych pobratymców ;) Swym spokojem, upartością i ciepłem swego serduszka udało mu się skruszyć wielką bryłę lodu skrytą w sercu rezydenki Lany i okiełznać jej niechęć do wszechświata.
Zaczęło się od Rudzikowych podchodów na dywanie... w pewnym momencie Lana jakby przestała oddalać się od niego. Na początku myślałam sobie, że to taki przypadek, że pewnie jeszcze nie zaczaiła, że on tak blisko usiadł... ale później przyuważyłam, że i ona na ten dywan przychodzi i nie odpuszcza miejscówki, mimo, że On - Kot Rudzik - zajmuje tam kawałek miejsca :) Później kilka razy widziałam, jak w przypływie ekscytacji z powodu powrotu człowieków do domu, polizała mu łepek. Wciąż oddalałam tę myśl od siebie, wszystko tłumacząc przypadkami... no bo jakże by inaczej? Ale kiedy w końcu zauważyłam jak Lana zaczepia Rudzika do zabawy w zapasy, a później liże mu łepek pod stołem... oniemiałam. Rudzik NAPRAWIA mi kota! Nie wiem czym zdobył jej serce, domyślam się że tym wewnętrznym spokojem i oczywiście swym urokiem osobistym :) Może to nie jest miłość jak z obrazka, dziś Rudzik oberwał z łapy przy miskach bo się za dużo kręcił :P Może ta relacja jest trudna... ale na pewno pozytywna ;)
Żaden kot do tej pory nie mógł siadać tak blisko królowej i tak często :)







Z chłopakami Granatem i rezydentem Chaplinem relacje jak zawsze kumpelskie i pozytywne ;)

 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Sro 16 Paź, 2019 10:43   

WOW, czyli Lana to dziewczyna pirata? ;)
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 16 Paź, 2019 17:57   

Neda napisał/a:
WOW, czyli Lana to dziewczyna pirata? ;)


to skomplikowane :shock:
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 18 Paź, 2019 12:42   

Za tydzień będzie już po wszystkim. Za tydzień, chrumkający kotek, ma przestać chrumkać. Za tydzień będziemy siedzieć na kanapie, miętosić biało-rude futerko i oddychać spokojniej. Za tydzień w piątek tak ma być.
Czwartek będzie... trudny. W czwartek będziemy mocno zaciskać kciuki i ze stresu zaciskać zęby. Będziemy czekać niecierpliwie na wieści z gabinetów... W czwartek Rudzik jedzie do Wrocławia.
W pierwszej kolejności Rudzika obejrzy onkolog... uszy, powiekę, nosek. Jeśli potwierdzą się nasze obawy co do ucha, Rudzik wróci już bez niego. Decyzja o tym zostanie podjęta na miejscu.
Drugim przystankiem Rudzika będzie wizyta u Laryngologa i zabieg usunięcia polipów z noska. Mamy nadzieję, że tego typu filmik, a raczej dźwięki na nim, rejestrujemy już ostatni raz ;)



Trzymajcie kciuki :aniolek: Odliczamy...
 
 
Cynamon 

Dołączyła: 16 Maj 2013
Posty: 3401
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 18 Paź, 2019 16:43   

Bardzo mocno trzymamy za Was kciuki! :kiss:
 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 18 Paź, 2019 22:48   

I ja również!!!
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 19 Paź, 2019 20:32   

Kiedy słyszę mlaskanie w kuchni oznacza to, że na pewno obecni są w niej Granat i/lub Rudzik. Dziś nie było inaczej... Po fali irytacji jaka mnie ogarnęła, podniosłam się z kanapy żeby sprawdzić co też tym razem... Granat na podłodze, Rudzik na blacie miesza łapą w misce.
Od dziś do listy produktów nie mogących znajdować się na blacie dopisujemy... sałatę. Tak, dokładnie sałatę lodową, którą kroiłam na sałatkę, ale nie skończyłam, bo Rudzik - kuchenny terrorysta, dobrał się do niej. Czy był z siebie dumny? A i owszem.



Uwierzcie mi... ja nie mogę dawać mu więcej jeść... on już jest okrągły :roll:
 
 
Żywia 

Dołączyła: 25 Paź 2018
Posty: 602
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 21 Paź, 2019 10:27   

jest przepięknie puszysty, w sensie futerkowym, a nie tłuszczykowym :serce:
a od sałaty to chyba nie utyje, wszystkie diety odchudzające na niej bazują
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 22 Paź, 2019 16:02   

Rudzik od wczoraj przyjmuje Veraflox. Lek podobno miał być smaczny, ale niestety Rudzik nie podziela tej opinii :roll: Mamy nadzieję, że jeszcze trochę oczyści on nos przed zabiegiem - to już za 2 dni.
Niestety od jakiegoś czasu obserwujemy jak stan powieki Rudzika pogarsza się. - oczko znacznie szybciej i mocniej się zabrudza... nałożyło się to mniej więcej z zakończeniem przyjmowana marbocylu, z początkiem listopada jesteśmy umówieni na konsultację okulistyczną.

 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 24 Paź, 2019 09:14   

Transporter został wyciągnięty z szafy.
Stado rozpierzchło się na wszystkie strony szukając bezpiecznej kryjówki.

Na kogo wypadnie na tego bęc...
...Rudzik jest w drodze do Wrocławia.

Czekamy.
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 24 Paź, 2019 23:56   

Rudzik wrócił z wyprawy do Wrocławia jakieś 2h temu i od kiedy wrócił wciąż prowadzi nas do kuchni... siada na środku i nawołuje... co to jest za głodomor? Niestety nie możemy mu jeszcze dać jeść, choć wygląda i chodzi jakby już wszystkie skutki narkozy przeminęły to jednak skacze dość niepewnie, więc z obawy przez zachłyśnięciem się musimy poczekać.

Dziś o 12 Rudzik odwiedził gabinet onkologiczny i został tam dokładnie obejrzany. Podczas oględzin przy pomocy biopsji igłowej pobrano próbki do badania cytopatologicznego. Jedną z powieki oka i druga z prawej małżowiny usznej, ze względu na niegojące się strupki - Rudzik ze stoickim spokojem zniósł to bez żadnego znieczulenia.

Kolejnym przystankiem był gabinet laryngologiczny gdzie w znieczuleniu ogólnym wykonano zabieg usunięcia zrostów polipowatych zalegających w prawej jamie nosowej oraz fragment dolnej małżowiny nosowej. Stąd próbki równiez pojadą do laboratorium na histopatologie.

Przez najbliższe 2 tygodnie będziemy kontynuować antybiotyk - Veraflox, a na najbliższe 3 doby dostaliśmy przeciwbólowy meloxidyl.

W tej chwili Rudzik wygląda dość biednie, ma zaczerwieniony nosek, załzawione oczko... ale kiedy wyszedł z transportera od razu się rozmruczał i widać było, że jest zadowolony z powrotu do domu - podchodził do nas, dreptał przednimi łapkami i delikatnie barankował. Stado powitało go z lekkim dystansem, na przemian uciekając i wracając by się obwąchać... Rudzik chciał się tulić, ale zapachy jakie na sobie przyniósł były zbyt intensywne dla pozostałych kociastych.

Ostatnio zmieniony przez Niebieska Czw 21 Lis, 2019 22:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
 
bubelka 

Dołączyła: 03 Wrz 2019
Posty: 33
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 25 Paź, 2019 08:46   

W aucie prowadzili z Ferdusiem takie dyskusje, że na pewno musiał się cieszyć z powrotu do domu :D trzymamy łapki za Rudzika!
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 10 Lis, 2019 21:07   

Rudzik ma się średnio, wróciło mi zapalenie spojówki i okropnie łzawi mu oczko. Byliśmy u doktora i ten zalecił zakrapianie braunolem 5x diennie. Nie jest to proste bo Rudzik ma już serdecznie dość tych wszystkich zabiegów i jak widzi, że kieruje kroki w jego stronę to robi susa pod łóżko... Do tego wciąż dochodzi podawanie Verafloxu strzykawka do pysia... Rudzik jest grzeczny, ale jak może to daje nogę... przełożyło się to nieco na spędzanie z nami towarzystwa - przychodzi, ale znacznie rzadziej niż kiedyś.

Kilka dni temu nosek przestał krwawić, ale chrumkanie i chrapanie wciąż się utrzymuje. Miejmy nadzieję, ze jak opuchlizna zejdzie i wszystko się ustabilizuje to Rudzik przestanie wydawać z siebie te wszystkie chrumkająco-chrapiace dźwięki i zacznie oddychać swobodniej. Wczoraj miałam taka zagwozdkę... szukałam telefonu bo wydawało mi się, że ktoś do mnie dzwoni i gdzieś wibruje... ale nie... To był Rudzik śpiący na krześle pod stołem. Nie telefon.

Z dobrych wieści wyniki biopsji nie potwierdziły komórek nowotworowych, jednak pan doktor zaleca powtórne badanie za około 3 miesiące.

Ostatnio zmieniony przez Niebieska Czw 21 Lis, 2019 22:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Cynamon 

Dołączyła: 16 Maj 2013
Posty: 3401
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 11 Lis, 2019 00:16   

Niebieska, cały czas mocno trzymam kciuki za Rudzika :kiss:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]