1. kot nie je
2. nie je także antybiotyku
3. od poprzedniego dnia leży i się nie rusza...
No to w te pędy na działki - zgarniałam szmatkę, ale co się dziwić - klatka była w altance, gdzie panowało na bank ponad 30 stopni - nie wiedziałam, czy dowiozę żywego kota; natychmiast kroplówka z wkładką, chłodny ręcznik i zwierz ożył... Niestety w paszczy katastrofa - stan zapalny z ropą... Do niedzieli drżeliśmy, czy czasem sepsa nie przyjdzie - generalnie się wykaraskał, ale było naprawdę blisko od tragedii. A co na to "opiekunowie"? No nie panikowali, bo jak ostatnio kotka nie chciała jeść tabletki, to nic takiego się nie stało - no i tak faktycznie było - wetka tak dla bezpieczeństwa podała na 4 dni antybiotyk, bo to była sterylka aborcyjna - kotka jeść nie chciała, więc nie kazałam wmuszać...
A Pankracy (jakoś go musiałam nazwać;) wygląda tak:
Czy też macie deja vu z Zacharego??? Delikwent siedzi nawet w tej samej klatce...
Pankracy na ZDJĘCIACH i FILMACH.