M idzie do kina, ustalamy że ja daję kotom kolację.
Następne co pamięta, to to że budzi mnie zamykanie drzwi w sypialni i mlaskanie Tytki i Sznytki...
Wychodzę do M i mówię, że przecież była kolacja podana...
m: "serio?! żaden, żaden się nie zająknął, że była kolacja."
Cała 4 kręciła się wokół nóg: miau miau, dobrze, że wróciłeś, miau miau, będzie kolacja, miau miau, brzuszki takie puste.....
pamiętacie jak kiedyś rozmawiałyśmy o zrobieniu tabliczek z napisem "koty już jadły, nie ufaj im" ?
potrzebuję jedną
W piątek była premiera nowego Bonda, więc daliśmy kocim obiad i pognaliśmy do kina. Film długi, wróciliśmy późno, koci dostali kolację a my pakujemy się do łóżka. Mija parę minut i Tytka ładuje się na nas i zaczyna:
- bo ja tu przyszłam w imieniu wszystkich towarzyszy.... bo my tak jakoś nie możemy doliczyć się ilości posiłków... jak nie liczymy, to i tak okazuje się, że jednej kolacji nam brakło.... uważamy to za wielką niesprawiedliwość.
I mamy jeszcze jeden postulat: chcemy mniejsze...
-chyba większe, Tytuś....
-nie, chcemy mniejsze przerwy między posiłkami....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]