Edzia uważnie obserwuje zachowania innych kotów w stadzie i je naśladuje. Zwłaszcza jeśli sama nie wie jak ma się zachować w danej sytuacji Mamy swój stadny poranny rytuał jakim jest przemarsz od sypialni do kuchni. Wyruszamy z sypialni, a kocie stado chce zaprowadzić mnie do kuchni dumnie krocząc na przodzie z podniesionymi ogonkami, ja niestety skręcam do łazienki, więc koty cofają się za mną, czekają i po chwili znów prowadza do kuchni zadowolone z siebie, że za drugim razem udało im się mnie doprowadzić tam gdzie chciały Dla Edzi to było najprostsze, wszystkie koty tak tu robią więc początkowo biegała razem z nimi, choć widać było, że nie do końca jeszcze rozumie to odprowadzanie człowieka, teraz widać, że doskonale wie o co chodzi i jest dość aktywnym uczestnikiem tego przemarszu
Co jakiś czas mamy domowy epizod z odkurzaczem lub wiertarką. Jej reakcja w tych sytuacjach jest bardzo uzależniona od reakcji kota z jakim przebywa w tym danym momencie. Albo zwieje pod łóżko dzikim pędem razem z Chaplinem, albo zostanie razem z Borewiczem, który ani wiertarki ani odkurzacza się nie obawia. Po wymienieniu kilku porozumiewawczych spojrzeń, Edzia zrobi dokładnie to co kot obok niej
Najważniejsze o czym chcę dziś napisać to naśladowanie innych kotów w relacji z człowiekiem Edzia jeśli widzi, że inny kotek jest głaskany, przychodzi i siada obok niego... jakby czekała w kolejce Nie barankuje, nie ociera się, tylko grzecznie czeka na swoją kolej Widzę, że zaczyna jej zależeć na relacji z człowiekiem, a ja nie jestem już tylko otwieraczem puszek dla niej
Wspaniała z niej kruszynka Aż mi się łezka woku kręci jak myślę o jej postępach. Edzia kiedy do nas trafiła była obolałym kłębkiem strachu. Kontakt z człowiekiem przerażał ja tak bardzo, że na widok zbliżającego się wolontariusza nieruchomiała, wciskała się w rant kuwety, udawała, że jej nie ma i czekała aż wielki straszny człowiek odejdzie. Nie syczała, nie próbowała się broić czy odstraszać, tylko nieruchomiała i czekała. Biedne, przerażone stworzonko. Dotykałam ją wtedy koniuszkami palców, najdelikatniej jak mogłam przyzwyczajałam do dobrego dotyku, czułam jak się trzęsie. Minęło sporo czasu nim odważyłam się wyjąc ją z klatki owiniętą w kocyk i nim ona zaczęła nieśmiało nadstawiać pyszczek do drapania. Z czasem Edzia nabierała coraz więcej odwagi, przeszłyśmy też przez etap pt. "Jesteś moim ulubionym otwieraczem do puszek" Dziś Edzia już wie, że nie tylko człowiek nie jest straszny, wie też że można się do niego przytulić i że jest to całkiem miłe Przychodzi kiedy chce i nie potrzebuje do tego żadnych zachęt. Kładzie się przy moim boku, albo sadowi na poduszce i opiera łepek o moje przedramię. Już nie głaszczemy jej koniuszkami palców tylko szudramy tak intensywnie, że kotka ledwo utrzymuje się na łapkach
Taka jestem dumna z tego burasiątka
Edzia jest prze-u-ro-cza! Zwłaszcza kiedy przychodzi po mizianki Oczywiście, kiedy miziany jest inny kotek, Edzia materializuje się obok niepostrzeżenie i wtyka główkę pod rękę - wtedy stosujemy mizianie naprzemienne, głask dla jednego i głask dla drugiego i tak na zmianę. Są tez momenty, kiedy Edzia podchodzi sama, bo nie wytrzymuje już dłużej czekania na okazję by te głaski podebrać innemu kitku. Robi to w bardzo specyficzny dla siebie sposób - jak wszystko zresztą Najpierw z oddali nawiązuje kontakt wzrokowy z człowiekiem. Ośmielona spojrzeniem podchodzi bliżej (właściwie to bardzo blisko, potrafi zatrzymać się 20 cm od twarzy), siada i patrzy Jeśli uda mi się powstrzymać i nie pogłaszczę jej odruchowo to Edzia się niecierpliwi Robi wtedy takiego udawanego baranka - tak go niby robi, ale na ostatnie milimetry się zatrzymuje i nie robi. Te ostatnie milimetry zostawia dla mnie, jeśli moja ręka je pokona, dla Edzi oznacza to jakby akceptację do dalszych mizianek i dopiero wtedy zaczyna się prawdziwe łaszenie i nadstawianie do głasków Zdarza się, że wykonuje ruch jakby chciała wejść na mój brzuch/kolana - stąpa na mnie pierwsza łapką, ale się wycofuje jakby onieśmielona. Szczerze mówiąc nie potrafię się powstrzymać by zobaczyć co zrobi dalej jeśli jeśli ją zignoruje. Łapie ją w dłonie, sadzam na kolanach, mówię - nie wstydź się mała i głaszczę to mięciutkie futerko, a Edzi nadstawia się z każdej strony, przytula, wierci, a później myje się i zasypia (wciąż leząc na mnie) - nie schodzi do póki nie muszę wstać
Troszkę bałam się, że jak wyjedziemy Edzia o nas zapomni i się wycofa, że znów zrobimy krok w tył... Na szczęście myślenie to okazało się zupełnie bezpodstawne Nie dość, że Edźka nie zapomniała kim jestem to od powrotu nie odstępuje mnie na krok Każdy moment kiedy siedzę to dobry moment żeby przyjść się pomiziać, potulić, wleźć na kolana lub brzuch Edzia zaczęła pozwalać mi dotykać swojego brzusia Ale z tego wszystkiego i tak największym Hitem jest to, że kiedy nas nie było i mieszkanie nawiedzały ciotki-wolontariuszki to Edzia nie tylko nie schowała się przed nimi, nie tylko pozwoliła się pobawić i pogłaskać... Edzia wlazła na kolana! Tak, osobie, której praktycznie nie zna I co wy na to? Bo ja znów pękam z dumy na jakiego kota Edzia wyrosłą
Teraz do szczęścia brakuje nam już tylko domku stałego i człowieka, który zobaczy w niej to co my
Patrzcie jaka z Edzi Trikolorka Te rude plamki na uszach i plecach dodają jej uroku Warto też zaznaczyć, że Edzia ma futerko mięciutkie jak króliczek Ostatnio bardzo często przychodzi na głaski, więc mogę cieszyć się ta miękkością do woli
Ta malutka słodzinka jest już tak pewna siebie, że nawet zakrawać to zaczyna o bezczelność Kradnie głaski innym kotkom wciskając się w kolejkę do rękę. Wywala brzucha przy każdej okazji i nie ma nic przeciwko by człowiek go pomiział Wcześniej jeszcze bała się trochę jak chodziliśmy po mieszkaniu (zwłaszcza w jej kierunku), ale teraz wydaje się przyzwyczaiła się do tego i chociaż bacznie obserwuje co się dzieje to po prostu czeka aż ją ominiemy. Ale najlepsze chyba jest to, że Edzia jest pierwszym kotem, który przyłazi na mizianki jak mamy gości. reszta stada jeszcze pokitrana i niepewnie wykukuje na nieznajomych, a Edzia już się skrabie na podłokietnik kanapy i patrzy prowokująco, mówiąc oczkiem "GLASZCZ!"
Koteczka uwielbia towarzystwo innych kotów. Śpi z nimi, myje się i jest bezkonfliktowa. Widzę, że chciałaby się więcej bawić, niestety w tym stadzie same leniuchy.
Edzia w tym tygodniu zaliczyła kontrolę u weterynarza i profilaktyczne badania krwi, na wyniki jeszcze czekamy ale jesteśmy dobrej myśli Pochwalić muszę koteczkę bo mimo stresu i trudności w pobraniu krwi była bardzo dzielna i grzeczniutka.
Edzia na co dzień jest zupełnie bezproblemową koteczką. Ładnie zjada swoje porcje, jest grzeczna i kochana. Bawi się i śpi z innymi kotkami Szkoda, że w moim dojrzałym stadku koty raczej wolą wspólne spanie niż zabawy, pewnie przydałby jej się bardziej żywiołowe towarzystwo. Czasem widzę jak zachęca i zaprasza do zabawy, a te leniuchy ją ignorują przekręcając się na drugi bok i chrapiąc dalej
Tylu ludzi szuka kota na dokocenie, który będzie lubił zarówno zabawę jak i tulanki z innymi kotami, dlaczego więc Edzia taka niewidoczna i nikt o nią nie pyta? To koteczka idealna, daję wam słowo. Człowieka także kocha, na mizianki przychodzi co dzień. Pięknie kuwetkuje i nie sprawia kompletnie żadnych problemów. No i jest przesłodka
U Edzi wszystko w porządku Wyniki krwi, o których wcześniej wspominałam, a zapomniałam później pochwalić, przyszły idealne
Dni płyną leniwie, najczęściej na spaniu w kocykowym barłogu z innymi kotami - po tym najbardziej widać, że nadeszła zimna jesień. Na balkon też już za bardzo nikt się nie pcha, a nawet jeśli wyjdzie pozwiedzać to bacznie obserwuje czy czasem drzwi się za nią nie zamykają
Ze stada aktualnie najbardziej lubi się z Rudzikiem. Co chwile przyłapuję ich razem na spanku i przytulankach, czasem jednak musi się nim podzielić z innymi futrami i to już różnie wychodzi, bo rezydentka Lana też lubi Rudzika, ale za Edzią nie przepada Jeśli chodzi o zabawy to Edzia najbardziej lubi zaczepiać Granata, który często nie wie o co jej chodzi z zapasami, ale lubi się ścigać po całym mieszkaniu z dzikim warkotem. Albo Chaplina, który nie lubi być poganiany i czasem jej odpacnie... W stadzie mamy tez Borewicza, który co prawda lubi ostre zapasy, ale z jakiegoś powodu Edzia się go boi... możliwe, że po prostu jest dla niej za duży i za silny.
Poza skomplikowanymi relacjami z kotami są także relacje z człowiekami Wiem, że się powtarzam, ale Edzia się tak przecudnie rozmiziała i widać po niej, że ona naprawdę lubi nasze (ludzkie) towarzystwo. Poza kradnięciem głasków innym kotom, Edzia często przychodzi sama na mizianki i często tez po prostu z nami siedzi na kanapie wieczorami. Kiedy siedzi sobie na kanapie mogę do niej swobodnie podejść i usiąść obok, mogę do niej podejść kiedy jest na podłodze i kiedy wracam do domu wita mnie przy drzwiach W jednym tylko momencie robi przestraszone oczka i zwiewa. Nie mam pomysłu dlaczego tak jest, ale dzieje się to tylko w sypialni kiedy śpi sobie z innymi kotami na łóżku. Kiedy widzi, że wchodzę, patrzy na mnie, bacznie obserwuje każdy ruch i zwiewa pod łóżko Najczęściej kiedy tam idę to wcale nie do niej tylko do Rudzika (zakropić mu oko). Nie wiem, ale mam nadzieje, że i to wkrótce jej przejdzie
Na okres jesionno-zimowy Edzia zapałała uczuciem do Rudzika. Uwielbia wtulać się w jego futerko i ucinać sobie z nim drzemki. Bardzo często można ich nakryć wtulonych w siebie zakopanych w kocyk, umoszczonych w gnieździe z kołdry lub po prostu na kanapie. Może nie jest to najlepszy kompan do zabawy, ale z pewnością jest miękki i wygodny, a jego spokój dobrze na nią wpływa
Szkoda, że o Edzie nikt nie pyta, bo to naprawdę fajna wyważona kotka. Trochę lubi się potulić, trochę pobawić, trochę z kotami, a trochę z człowiekiem Jedyne czego Edzia nie lubi to samotność, zawsze jest z kimś
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]