Edzia skończyła kurację antybiotykiem, po której jak najszybciej umówiliśmy koteczkę na badania. Na szczęście antybiotyk w żaden sposób nie zaszkodził koteczce, wyniki krwi bardzo ładne, choć niestety znów mamy wit B poniżej normy i znów musimy wrócić do jej suplementacji, a za 3 miesiące ponownie zbadać jej poziom. Obraz USG bez żadnych zarzutów, a można nawet powiedzieć, że jelita wyglądają tak jakby nigdy nic Edzi nie dolegało. Teraz pozostało nam tylko przyczaić się za kuwetą by zebrać świeży urobek i wysłać na badanie - Edzia niestety w tej kwestii średnio współpracuje Trzymajcie kciuki oby tym razem się udało zwalczyć wszelkie paskudztwa. Jeszcze raz bardzo dziękujemy za probiotyki, dla Edzi to bardzo bardzo ważne i jeszcze długo będzie je przyjmowała.
Po zbadaniu kuwetowego urobku wiemy, że wciąż pozostaje tam nadmiar e.coli, jednak kupy są na tyle ładne, że nie wdrażamy antybiotyku. W tej chwili Edzia przyjmuje probiotyki, których celem jest wyrównanie flory i zastąpienie jej tymi lepszymi bakteriami. Dobra wieścią jest to, że chyba udało nam się zejść ze sterydu. Bardzo długo na to czekaliśmy i w ostatnim czasie podawaliśmy lek już co drugi dzień, a teraz odstawiamy całkowicie... nie chce zapeszać, ale póki co jest ok.
Oprócz probiotyku suplementujemy jeszcze B12 i za jakiś czas trzeba będzie zbadać, czy udało się i witamina podawana doustnie zadziała.
Smutne jest to, że tak prosta rzecz jak zaburzenia w trawieniu, zapalenie jelit tak często odstrasza ludzi i nikt nie chce dać tej koteczce szansy. A Edzia jest cudowna. Codziennie rano przychodzi po swoją porcję głasków, przeszkadza przy piciu porannej kawy ładując się pod rękę i nie odpuszczając, tym samym sprawiając, że człowiekowi jeszcze bardziej nie chce się iść do pracy
Dla Edzi idealny byłby dom z ludźmi chętnymi do głaskania kotka, z kocim towarzyszem lub bez. Edzia lubi inne kotki, ale nie jest już kociakiem chętnym na żywiołowe zabawy, raczej lubi z innymi kotami pospać, poleżeć, poprzytulać się, a tylko od czasu do czasu, przebiec się po mieszkaniu w tę i z powrotem.
W połowie lipca mamy zaplanowaną wizytę wet, miała być to wizyta w celu zbadania poziomu wit. B12, którą suplementowaliśmy doustnie, ale pewnie przy okazji znów zrobimy USG. Obawiam się, że urobek Edzi znów idzie ku gorszemu
U Edzi wszystko w porządku Długa terapia i dieta dały efekty i zarówno w kuwecie jak i na usg widać poprawę. Finalnie możemy tez odstawić wit B12, mimo, ze podawana była doustnie to udało się wyrównać jej poziom. Tak wiec, w końcu doczekaliśmy się momentu gdy Edzia nie przyjmuje żadnych leków czy suplementów Następna kontrola za pół roku.
Aktualnie Edzia cieszy się latem wygrzewając brzuchol na balkonie, chociaż przez ostatnie 3 dni gdy padały rekordowe temperatury, wraz z całą kocią ekipą co jakiś czas odpoczywała w sypialni, gdzie jest najchłodniej. Niezmiennie urocza i piękna wciąż wypatruje swojego domku na stałe.
Jestem w trakcie tygodnia dyżurów u Edzi. Już pierwszego dnia kota dziarsko powitała mnie w drzwiach, jako myto pobierając głaski Niecierpliwie ale grzecznie czeka na pełną miseczkę, a później, gdy brzuszek już pełen, chodzi za człowiekiem, gdy ten krząta się przy kuwetach. Często widywana jest z rezydentem Chaplinem, wymieniają się miejscem w kartonie, a najchętniej razem by też jedli - chociaż plan człowieka jest inny
U Edzi znów mamy kuwetowy rollercoaster
Zaczynamy od początku, zbieramy urobek do badania, umawiamy wizytę u weta z usg i badaniami krwi. Przez chwilę miałam nadzieję, że ta sytuacja to niechciany efekt nagłej zmiany diety, bo gdy puszki Gussto do nas dotarły to jakby się polepszyło, ale niestety poprawa była tylko chwilowa. Poza tym Edzia nie ma żadnych innych złych objawów, ma apetyt i chęci do zabawy z innymi.
Wyniki z zebranego urobku okazały się czyste. Wizyta wet odbyła się planowo, pobraliśmy krew na badania i przeszliśmy dalej do standardowych badań ultrasonografem, czyli "pokaż kotku, co masz w środku". A w środku Edzi nie dzieje się najlepiej, pogrubiałe jelita wypełniły praktycznie cały jej brzuch, a w nich duże ilości rozluźnionych i zgazowanych mas kałowych. Można powiedzieć, że jest źle, ale jeszcze nie tak tragicznie jakby mogło być gdyby kot w porę nie trafił do lekarza. To nawrót IBD, wiemy o tym, bo Edzię znamy nie od dziś. Odpowiednio dobrane leki, powrót do sterydu, sprawiły, że urobek kuwetowy poprawił się natychmiast, a z Edziowego brzuszka dochodzi nas znacznie mniej niepokojących dźwięków. Przez pierwsze 6 tygodni będziemy podawać go w dawce 3/4 tabletki, później schodzimy do 1/2 i umówimy Edzię na kontrolę i zobaczymy co dalej. Do tego probiotyki by odbudowywać florę w jelitach i oczywiście witamina B12 bo już spadliśmy poniżej dolnej granicy. Trzymajcie kciuki
Niestety nie idzie nam za dobrze Wciąż nie udało się zmniejszyć dawki sterydu i mimo zmiany probiotyku na nowszy, urobek jak się popsuł 6 tygodni temu, tak nie chce wrócić do normy
W środę kontrola wet, wtedy zobaczymy co tam w środku się dzieje.
Tymczasem jeśli chodzi o nastroje to Edzia ma się całkiem dobry humorek, niedawno wybaczyła mi ostatnie porwanie i wycieczkę do weta, a w związku z tym często ma ochotę na przytulanki i mizianki (nie, nie mówiłam jej, że zaraz znowu jedziemy ). Często gdy kładzie mi się na kolana i wywala ten okrąglutki brzuchol do smyrania, zastanawiam się jak to jest, że wciąż nikt poza nami się w niej nie zakochał.
Sami zobaczcie, czy nie jest urocza?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]