Jadwiga to kotka, która całe swoje dotychczasowe życie spędziła na dworze, spotykając na swojej drodze przyjazne dusze o czym świadczy bardzo dobra kondycja kotki (Jadwiga została już przebadana przez Panią doktor) oraz jej miziasta natura. Jadzia bowiem domaga się głasków, ociera się o nogi, mruczy, ba czasem nawet pokazuje swój brzusio . Jadzia stała się podopieczną fundacji, gdyż w miejscu, w którym żyła znaleziono kotkę zagryzioną najprawdopodobniej przez lisa. Nie mogliśmy zatem pozwolić, aby kicia podzieliła taki sam los. Poznajcie zatem Jadwigę śliczną, burą kotkę bez ogonka-to pamiątka z “życia na wolności”.
Jadźka jeszcze mieszka w łazience (to w ramach kwarantanny, gdyż Jadwiga będzie miała 2 kumpelki rezydentki), ale już odliczamy dni do ostatniego odrobaczania i wypuszczenia kici na salony . Jadwiga również z coraz większym zainteresowaniem spogląda na to co dzieje się w świecie poza łazienką. W nawiązaniu do pierwszego wpisu, aby nie być gołosłownym spójrzcie tylko jaki to miziak.Wystarczy, że Jadwiga zobaczy dłoń i już załącza się mruczenie,które jest niezwykle przyjemne i kojące dla ucha.
Jadzia od paru dni mieszka już poza klatką. Kicia upodobała sobie kącik w sypialni i tam głównie przebywa, natomiast na chwilę obecną zwiedza nowe terytorium jedynie nocą, no ale zdarzyło jej się nawet wskoczyć na łóżko w sypialni jak również przyłapałam ją jak spała w nocy na kanapie w salonie z rezydentka Zuzą .
Wiadomo początki bywają trudne i Jadzia musi przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Jadźka to mądra i charakterna kicia zatem wierzymy, że proces aklimatyzacji przebiegnie pomyślnie.
W ubiegłym tygodniu Jadzia została zaszczepiona co na chwilkę nadszarpnęło nasze relacje, na szczęście już wszystko wróciło do normy
W zeszłym tygodniu minął miesiąc odkąd Jadźka jest w domu tymczasowym. Kicia upodobała sobie wylegiwanie się na łózko w sypialni. Co więcej zaczyna również spać ze mną.
Kicia bezbłędnie korzysta z kuwety, apetyt jej dopisuje, ba nawet kontroluje co w miskach mają rezydentki . Nic tylko brać i kochać Jadźkę. Ktoś chętny?
Jadźka od blisko 2 miesięcy ma swojego tymczasowego opiekuna, swoje łózko które nade wszystko uwielbia, a raczej moje łózko . Jak tylko Jadźka widzi, iż idę spać, przybiega i doprasza się głasków przed zaśnięciem. Kicia coraz chętniej przebywa też z człowiekami jak i rezydentkami poza sypialnią. Relacje z tymi ostatnimi są poprawne, bardziej Jadzia jest skoro do zakumplowania się niźli 2 panny rezydentki. Jeśli ktoś poszukuje kota kanapowca, miziaka to Jadźka kandydatka idealna .
Jadzia bardzo dobrze zaaklimatyzowała się w swoim tymczasowym domku.
Przed trafieniem do fundacji miała tylko budkę, miejsce pod śmietnikiem, gdzie chowała się przed deszczem i krzaki, w których spała. Po blisko 3 miesiącach odkąd Jadzia mieszka u mnie mogę stwierdzić, iż jest to kot bezproblemowy, bez zarzutu korzysta z kuwety, nie grymasi podczas jedzenia, nie narzuca się, aczkolwiek człowiek jest dla niej ważny, gdyż Jadźka uwielbia głaski, zabawy z wędka i przede wszystkim spanie u boku człowieka . Jeśli ktoś potrzebuje porcji mruczenia przed zaśnięciem, Jadzia sprawdzi się tutaj w 100 %.Jadzia dobrze reaguje na dwie rezydentki zatem możne trafić do domu z innymi kotami.
Jadwiga- spokojna, bezkonfliktowa i ułożona kocica. Skakanie po blacie kuchennym zdecydowanie nie leży w zainteresowaniach Jadzi podobnie jak wylegiwanie się na stole. Co się tycze relacji z pobratymcami są one dobre. Nie będzie jej przeszkadzało towarzystwo innego kota z podobnym temperamentem, spokojnego i wyważonego.