Obawialiśmy się, co to będzie w Sylwestra - czy Mauruś bardzo się będzie stresować fajerwerkami. On jednak po raz kolejny pokazał nam, że jest mistrzem zen Głośne huki tuż za oknem zwracały jego uwagę, podnosił się czujnie z pozycji leżakowania do siadu, jakby chciał zapytać „Kto śmiał mnie obudzić?” Na wszelki wypadek przygotowaliśmy mu bezpieczną kryjówkę pod kocem ułożonym w kształt namiotu, ale nie skorzystał Wolał tulić się w ramionach wolontariuszki i podgryzać sznurki od bluzy - to jedna z jego ulubionych zabawek, zaraz obok sznurowadeł
Odkryliśmy zacięcie sportowe Maurera Deska wakeboardingowa zdecydowanie przypadła mu do gustu jako dobry, stabilny punkt obserwacyjny Rozmiar trochę nie ten, ale czyż Miauczek nie wygląda pro?
Święta, święta i po świętach Tymczasem Maurer odkrył funkcję choinki - to świetna kryjówka podczas polowania na myszy
PS. Choinka stoi niewzruszenie pomimo zabaw Maurusia już trzeci tydzień. Miauczek po prostu traktuje ją na tyle delikatnie, że przetrwała
Wyczesywanie szczotką - to Maurera ulubiony relaks. Zresztą - mina mówi sama za siebie Kitek poddaje się zabiegom z przyjemnością, co zachęca opiekunów do organizowania mu tego kociego spa regularnie Maurerowi zwłaszcza podoba się delikatny masaż czubka głowy - potrafi się wtedy pięknie prężyć i szukać łebkiem szczotki, by miłe doznania nie miały końca
Na mrozy -12C Maurer-Yoda ma prostą ripostę: (1) popatrzeć, gdzie układa się człowiek; (2) poczekać, aż człowiek przykryje się najcieplejszym w domu kocem; (3) ułożyć się na szczycie tej konstrukcji. Alternatywnie: znaleźć wejście pod koc. W wersji pierwszej Miauczek korzysta z podwójnego ogrzewania „podłogowego” dla swojego ciałka A w tej drugiej - organizuje sobie godną pozazdroszczenia saunę
Miłość do jedzenia jest u Maurera bezwarunkowa Nieważne, czy jedzenie jest w miseczce, na blacie, w garnku czy na stole - każda forma pokarmu i okazja do jego upolowania jest równie ważna! Rano, gdy ruchy wolontariuszy jeszcze powolne i czasami zdarzy się zostawić talerz z kanapkami na stole bez nadzoru drugiego człowieka, Maurer wykorzystuje takie sytuacje bezbłędnie, co kończy się jak na zdjęciu - cwaniaczek nawet nie wchodzi na stół, tylko kulturalnie jak człowiek zasiada na krześle i przechodzi do sedna
Maurer rozgościł się w DT na całego Oto punkt obserwacyjny na drapaku - chyba pomniejsza optycznie , bo Mauruś wydaje się być małym kotkiem, a tymczasem to całkiem pokaźny tygrysek, ok. 5 kg szczęścia Trafił do nas z misją lekkiej regulacji linii i udało się! Ostatnie oględziny, które przeprowadziła inna wolontariuszka, znająca Miauczka jeszcze ze szpitalika, potwierdziły, że kocurek jest już taliowany, jak należy choć sama waga się zbytnio nie zmieniła. Na pewno poszło w mięśnie! W końcu Mauruś ma teraz całe mieszkanie do dyspozycji, biega, skacze, goni myszy - słowem kot - fit!
Maurer ma najpiękniejsze na świecie umaszczenie (nieobiektywna opinia zakochanego w nim DT ). Najbardziej urokliwa jest biała plamka na końcu ogona - jakby zanurzył ten koniuszek w puszce białej farby
Połączenie zabawy w cienie, skoków przez drapak i atencji opiekunów to mieszanka wybuchowa Mamy wrażenie, że Maurer zapomina wtedy, że jest dorosłym kotem i budzą się w nim wszystkie te pokłady energii, które gromadzi podczas wielogodzinnych drzemek
i mamy niezbity dowód na to, że drzemka dla kota jest zaiste rzeczą świętą tudzież niezbędną!
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Maurer to prawdziwy jogin Tutaj przyłapany na pielęgnacji prawego boczku W kwestiach higieny Mauruś cudownie o siebie dba, niestety dokucza mu cały czas woskowina gromadząca się w nadmiarze w prawym uszku. Codzienne zabiegi czyszczące organizowane przez opiekunów szybko przyniosły bardzo ładny efekt, Mauruś mniej brudził łapkę i zniknął przykry zapaszek, wybraliśmy się jednak do weterynarza na konsultację, by obejrzał uszko dogłębnie. W woszczynie nie stwierdzono żadnych niepokojących form życia, a nadprodukcja to prawdopodobnie coś, co Maurerkowi będzie już towarzyszyć całe życie. Zmieniliśmy próbnie preparat do pielęgnacji na lek (podawany w formie płynu do uszka) - za 2 tygodnie kontrola i ocenimy efekty. Kitku pozwala sobie lek aplikować bez problemu - jest wzorowym pacjentem! Trzymajcie kciuki!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]