Niestety Maurera czeka wizyta u specjalisty - to, co braliśmy za objaw alergii pokarmowej (bardzo brzydka wydzielina z ucha), jest niestety czymś o wiele bardziej poważnym i skomplikowanym - w uchu kocura znajduje się na pewno nadżerka - nie pomogło leczenie antybiotykiem, specjalne płukanki: jak była - tak jest:/ Najgorsze, że ze względu na bardzo wąski przewód słuchowy nie można obejrzeć do końca jego ścianek... Dlatego już w przyszłym tygodniu Maurer odwiedzi lekarza uzbrojonego po... uszy;) w specjalistyczny sprzęt - najprawdopodobniej nie obędzie się bez lekkiej narkozy; co więcej - może konieczne okaże się użycie tomografu - podejrzenia idą w kierunku polipa (ostatnio coraz częściej diagnozowana przypadłość kocich nosów i uszu) - i oby tylko na tym podejrzeniu się skończyło... TRZYMAJCIE KCIUKI!!!!
Koty są pełne gracji, smukłe i piękne, każdy skok mają idealnie wymierzony... Tak mają koty A oto Maurer
Inga
Dołączyła: 04 Lis 2019 Posty: 131 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 07 Mar, 2020 23:03
Cioteczki musiały się wysprycić i z reguły Maurer jest zamykany podczas nakładania kotom posiłków w klatce i to już zanim jakakolwiek puszka zostanie otwarta, bo żadna ludzka kończyna nie zatrzyma tego buldożera. Nawet jak wie, że nie ma szans zdobyć puszki to się nie poddaje i bezskutecznie kombinuje
Inga
Dołączyła: 04 Lis 2019 Posty: 131 Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 07 Mar, 2020 23:15
Postanowił też wziąć sprawy w swoje łapki i się spakował do wyprowadzki. Tylko czeka na adres i ADIÓS, GOODBYE, ADIEU, DO SVIDANIYA, AUF WIEDERSEHEN!
Przyszły wyniki Maurera - dobre i niedobre jednocześnie:/ W uchu nie ma życia - w sensie zewnętrznym; natomiast wewnątrz tego narządu są ślady silnego zapalenia - na pewno kocur gorzej słyszy, może też cierpieć na przewlekły szum... W jednym uchu jest też polip, który będzie musiał zostać usunięty operacyjnie - plan jest taki, by dokonać tego za jedną narkozą razem z pobraniem płynu z ucha wewnętrznego - trochę wbrew sztuce, ale za to o wiele bezpieczniej dla kota FIV-dodatniego; na szczęście nie stwierdzono żadnych procesów nowotworzenia!
Godzina ZERO w najbliższą środę - trzymajcie kciuki!!!!
Wiek: 33 Dołączyła: 05 Maj 2018 Posty: 144 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 03 Kwi, 2020 22:10
Mauruś z dnia na dzień czuje się coraz lepiej, nadal dużo śpi, dużo się przytula. Kołnierz już nie przeszkadza mu już tak bardzo nawet nauczył się skakać na blat w kuchni oczywiście maszerując zwala wszystko co stanie mu na drodze.
Wiek: 33 Dołączyła: 05 Maj 2018 Posty: 144 Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 28 Kwi, 2020 18:00
Mauruś to mały ciekawski łobuziak, a do tego łakomczuszek Po operacji czuje się znakomicie chociaż widać ze słuch mu się pogorszył bo za każdym razem jak mu mowie żeby zszedł ze stołu to nie słyszy Jak coś zbroi to przychodzi i patrzy swoimi oczkami tak, że nie można się na niego gniewać, w swojej psotnej wyjątkowości jest przekochany uwielbia mizianki i przytulanie, co prawda kociego towarzystwa za bardzo nie potrzebuje do szczęścia za to ręka człowieka jest dla niego wszystkim no może prawie wszystkim pełna miseczka też jest dla niego dość ważna
lockdown się skończył, zatem Maurer wrócił na stare szpitalikowe śmieci - niby nie tak źle, bo troszkę tam luźniej (nie ma tego łobuza Chmiela... jeszcze!), człowiek systematycznie przychodzi i jedzenie do michy nakłada, tu trochę pogłaszcze, tam trochę pomizia, ale... ale to nie to. Maurer jest zbyt dobrze wychowany, żeby swoje rozczarowanie wyrażać głośno i dobitnie, jednak choćby nie wiem jak się starał udawać, że wszystko jest okej, to i tak wyrwie mu się czasem jakieś smutniejsze "miau"... bo też Maurer nie do szpitalika jest stworzony. to kot, którego naturalnym środowiskiem jest kanapa, gdzie u boku Swojego Człowieka będzie zapadał w spokojny sen po sytym posiłku i radosnej zabawie. kot, którego delikatnego futerka nie powinny dotykać zimne pręty klatki, a ciepłe palce Opiekuna. kot, który całym sobą pragnie do kogoś należeć... ale póki co, jest jeszcze fundacyjny, jest nas wszystkich, ale tak naprawdę niczyj. i dlatego w złocistych oczach Maurera czai się smutek...
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Mauruś powrót do szpitalika przechorował spadkiem odporności. Na brodzie pojawiły mu się podejrzane placki. Czy to grzyb? Czy może jakaś alergia? Póki co przemywamy octeniseptem, suplementujemy odporność i obserwujemy. Trzymajcie kciuki, żeby to wystarczyło i chłopak znowu się przyjemnie zapuchacił.
No a wszystkim twierdzącym, że kotki, to sie nie dają tak głaskać jak pieski i w ogóle nie kochają tak jak psy, niech spojrzą na tę fotkę!
Wiek: 30 Dołączyła: 30 Cze 2019 Posty: 403 Skąd: Poznan
Wysłany: Sro 01 Lip, 2020 20:09
Maurer jest bardzo aktywnym kocurkiem, wszędzie go pełno (a w szczególności tam gdzie jest podawane jedzenie ) i jednocześnie bardzo ciekawskim. Przyszły opiekun z pewnością by się z nim nie nudził
U Maurera constans jeśli chodzi o sprawy uszne - wciąż błotko:/ Zrobiliśmy zatem wymaz - niestety mamy gronkowca, szczęście w nieszczęściu - wrażliwego na wszystkie możliwe antybiotyki! Przy okazji jednak pobraliśmy zeskrobiny z łysego placka pod brodą, który coś podejrzanie długo nie chce zarosnąć - nie chcemy zaczynać antybiotykoterapii, jeśli kocur okazałby się grzybiarzem - zatem cierpliwie czekamy...
Dla Maurera wizyta u weterynarza to żaden problem - napiszę więcej - to jakże ciekawa rozrywka:)
Wspólnicy w działaniu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]