Tak i...utyła
Na zdjęciach tego nie widać, ale ogolony brzuszek do zabiegu mówi sam za siebie Odszukam zdjęcie i wstawię.
Pierwszy raz mam do czynienia z kotem, który nie ma jeszcze roku i jest po prostu gruby Już wdrożyliśmy kurację odchudzającą, chowamy jedzenie. Ale minuta zwłoki i reszta karmy znika z cudzej miski. Meluzyna nawet odgania od misek inne koty... przymilając się do nich
No i zamieszczam obiecane zdjęcie... Fałdki, a raczej fałdy tłuszczyku pokazały się i trzeba je jakoś zmniejszyć... Tylko Meluzyna nie współpracuje Ma wydzielane jedzenie, ale nadal chce podkradać z misek innym kotom... Jest bez przerwy głodna, podkrada z blatu nawet wege parówki
Ale poza łakomstwem nie ma wad - jest cudną i kochaną kotką. Ostatnio zakolegowała się z rezydentem Bogdanem i poczyniają dzikie galopady po mieszkaniu
Mamy już wyniki rhinoskopii - Meuzyna nie ma żadnych zmian nowotworowych w kanałach nosowych Są za to zwężenia, które przyczyniają się do tego, że dobrze tam się czują bakterie - stąd ciągle ma wydzielinę z nosa i oczu... Tym razem ma w nosie pasteurellę... Antybiotyk będzie Mela dostawać przez 4 - 6 tygodni. Na razie jeszcze wycieramy dziecku nosek parę razy dziennie, ale mam nadzieję, że w końcu się to skończy
Meluzyna przeszła terapię antybiotykiem i od dwóch tygodniu nie ma żadnej wydzieliny z nosa. Jeśli dalej tak będzie - pojedziemy wreszcie na szczepienie
Mela jest nadal strasznym żarłokiem... Wszystko.co nadaje się do zjedzenia musi być schowane, nawet wegańskie naleśniki Ale plus tego obżarstwa jest taki, że nie było problemu z podawaniem tabletek
Meluzyna jedzie w piątek na kontrolę i szczepienie - nareszcie! Smarków nadal brak, więc wszystko wygląda dobrze. Kicia skończyła rok, ale nadal wygląda jak kociak i tak też się zachowuje Jest duszą towarzystwa: gdy wszyscy kotowaci śpią, to tak długo zaczepia, aż ktoś się z nią zacznie bawić lub ganiać - bez względu na porę dnia lub nocy
Nadal lubi swój koszyczek i nie ma dla niej znaczenia, że już w nim się ledwo mieści
A tu - szefowa, przywódca stada - nieustraszona Meluzyna
Meluzyna jak to Meluzyna - zawsze w centrum uwagi. Na stole, na blacie kuchennym, na szafce, a nawet w szafce, gdzie chowamy miski z karmą...
Ostatnio miała problemy z oczami - zapalenie rogówki. Na szczęście już minęło, ale przyplątała się infekcja spojówek. Kilka razy dziennie trzeba jej zakraplać oczy i nie powiem - Meluzyna dzielnie się przed tym broni. Ostatnio Meluzyna zaczęła bawić się w "atakowanie" z przyczajki - gdy przechodzi jakiś kot, to nie ma szans na ucieczkę. Nawet fundacyjny Walerian czasem daje się przestraszyć, ale pozwala się porwać do zabawy, najchętniej w tarmoszenie
Meluzynie ostatnio spodobała się nowa pościel i nawet pozwoliła na sesję zdjęciową
U Meluzyny bez zmian - nadal wulkan energii I lubią ją wszystkie koty, nawet rezydentka Basia i wariatka Geparda barankują z nią i liżą po głowie Ma niestety jedną wadę - obżarstwo. Wiadomo - miski trzeba przez nią chować, bo pozjada resztki po innych kotach. Ale spryciara jest zaradna - nauczyła się otwierać szafkę z suchą karmą i wiadomo: dziura w opakowaniu i brzuszek pełny...
Ale poza tym jest przekochana. I uwielbia zabawy piórkami
Dobrze, że dba o prawidłowe proporcje jedzonka względem figli i zabaw Meluzynka z pewnością ma wszystko obmyślone jak zachować smukłe kształty. Chyba muszę brać z niej przykład
Meluzyna to kocia królewna. Ciocia ma okazję codziennie odwiedzać dziewczynkę przez tydzień ta puchata słodka kuleczka tak dobrze czytacie kuleczka bo panna to masę ma spust na jedzenie również. Ale kocha człowieka. Jak się tuli uwielbiam tą kuleczkę!
Tak, Meluzyna to kuleczka, albo raczej kula Jest na diecie, ma wydzielane jedzenie, ale wystarczy chwila nieuwagi i już przytula się do innego kota, po czym odpycha go od jego miski . Nawet gdy nie jest w stanie podjadać innym, to i tak sobie radzi... Osoby wrażliwe proszę o nieczytanie następnego zdania
Otóż Maluzyna zjada nawet karmę, która się "uleje" innym kotom
Ale to tylko mała, obrzydliwa wada, bo poza tym kicia jest przekochana i przyjazna ponad normę. Bawi się z wszystkimi, urządza gonitwy po mieszkaniu, czasem nawet daje się porwać do zabawy fundacyjny Walerian.
Nie wiem, dlaczego jeszcze nie znalazła domu. Ale jakby co, to jest gotowa, może spakować się w każdej chwili
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]