Cześć, Milenka zadomowiła się już pierwszego dnia. Z wrażenia nie zdążyła się wyszaleć i w nocy kilka godzin biegała po całym mieszkaniu W następnych dniach na szczęście przestawiła się na tryb dzienny i teraz szaleje przez pół dnia pomrukując radośnie. Kicia bardzo chętnie bawi się z nami ale również jest w zabawie samowystarczalna co jest bardzo wygodne przy pracy zdalnej.
Lubi zaczepiać i zagadywać ale nie jest przy tym namolna Przybiega zadowolona na zawołanie, śpi z nami w łóżku.
Krzeseł jednak nie drapie, upodobała sobie pufę, na której regularnie ląduje przy codziennej zabawie. Wyłożenie jej króliczymi dywanikami zaspokoiło potrzebę drapania i zabezpieczyło przed zniszczeniem.
Na początku nie dojadała porcji do końca. Teraz apetyt ma coraz większy, tylko na wodę nie ma ochoty. Leki ładnie przyjmuje i grzecznie dała sobie obciąć pazurki. Mruczy i się rozkłada przy wyczesywaniu sierści
Z królikami wielkiej miłości na razie nie przewiduję . Wcześniej Muniś przeganiał Milenkę, Andżela z zaciekawieniem podchodziła i po chwili uciekała w bezpieczną przestrzeń (0,5 m² dywanika ), a Milenka starała się je omijać i czuła się bardzo niepewnie w ich obecności. Tak więc dużym sukcesem jest coraz częstsze wzajemne ignorowanie. Munisiowi zdarza się jeszcze przegonić Kicię ale coraz częściej potrafi się opanować, dziewczyny też już potrafią przebywać blisko siebie bez niepotrzebnych ucieczek.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Milenka dostała drapak na swoją miarę (przynajmniej tak mi się wydawało) i zdaje się, że niedługo będzie można zdjąć dywaniki z pufy . Za jakiś czas trzeba będzie sprawić coś wyższego i wielopoziomowego. Miejsce się znajdzie, najwyżej nie będziemy mieli przy czym jeść
Króle na początku czerwca pojechały na wakacje do domu z ogródkiem więc Milenka ma całe mieszkanie dla siebie. Przestała spać schowana na krześle pod stołem, trudno mi przewidzieć co będzie jak rudy wróci . Udało mi się raz nagrać zadziora:
Oczka zdrowe, apetyt aż za dobry , wody praktycznie nie pije wcale, dolewamy trochę do karmy, futerko na brzuszku już prawie w pełni. Ciągle by siedziała na swoim mikro balkonie, boję się co będzie w zimę .
14 lipca Milenka była u weterynarza na kontroli. Wszystko ok, umówiona jest na zabieg stomatologiczny 19 sierpnia.
Relacje z królikami bez zmian. Myślę, że lepiej już nie będzie, ale stan obecny nie jest niepokojący
Milenka jest już po ekstrakcji zębów. Usunięte zostały aż 22 zęby. Po wybudzeniu i powrocie do domu była trochę zdezorientowana, w ciągu paru godzin stopniowo uspokajała się, przestała się chwiać i poszła spać. Aktualnie zachowuje się normalnie, apetyt dopisuje, nie wykazuje niepokojących zachowań. Jest trochę spokojniejsza niż zawsze, ale trudno się dziwić, pewnie ją boli . Mimo wszystko chętnie się mizia i bawi, tylko musimy uważać żeby nie gryzła zabawek i nie drażniła dziąseł. Tak z ogólnej estetyki - dwa dolne kły zostały więc jak prosi o jedzenie lub ziewa to bez przyglądania się wygląda normalnie
Królików już się nie boi, ucieka tylko jak rudy przepędza. Spodobały się jej królicze rewiry i w miarę możliwości korzysta. Używa nawet ich kuwety i śpi w torbie z jedzeniem.
Milenka czuje się dobrze, dziąsła ładnie się goją, niżej zdjęcie szczerbolca
Od czasu kontroli zdarza się, że nie domyka pyszczka. Przypuszczam i mam nadzieję, że jej to przejdzie po pełnym wygojeniu bo czasem wygląda jakby poczuła brzydki zapach .
Dopiero zauważyłam to zabezpieczenie na zdjęciu powyżej. Brakuje tam linki. Jeśli jeden zaczep puści to kot nawet nie ogarnie i sturla się z okna. Które to piętro?
Instrukcja: Zaczepy do ściany. Do zaczepów linka (stalowa, nie sznurek).Siatka do linki
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]