Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Pon 13 Lis, 2023 22:28
Wspólnik
Autor Wiadomość
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2739
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 15 Wrz, 2023 16:56   

:(
Cały czas mimo wszystko trzymam kciuki!
Trzymajcie się dzielnie!
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
Nuria 

Dołączyła: 18 Paź 2016
Posty: 610
Skąd: Poznań

Wysłany: Sro 20 Wrz, 2023 10:43   

Wspólnik przyjął już wszystkie 5 dawek leku pobudzającego szpik do produkcji leukocytów. Nie chcę zapeszać, ale widzę wyraźną poprawę jego samopoczucia :hura: Jest żwawszy, chętniej je i sprawdza wszystkie miski współtowarzyszy czy na pewno niczego nie zostawili, stawia się w kuchni na dodatkowe posiłki, które przecież należą mu się między głównymi posiłkami :jesc: (nie należą zgodnie z zaleceniem pani doktor bo na ostatniej wizycie okazało się, że przytył prawie 400 g przez moje podtuczanie gdy nie chciał jeść, a ja bardzo chciałam, żeby jadł więc podsuwałam mu różne różności :oops: ), a wczoraj oznajmił mi głośno i wyraźnie, że on teraz o godzinie 24 chce się bawić myszą i proszę mi tu natychmiast przyjść i rzucać :cisza: Tak się ucieszyłam, że nawet późna pora mi nie przeszkadzała :: Mam jednak z tyłu głowy świadomość, że ta poprawa może być chwilowa i niekoniecznie mieć odzwierciedlenie w wynikach krwi tak jak to było poprzednio. Niemniej bardzo się cieszę, że Wspólniczek wygląda lepiej i ma więcej chęci do życia i bardzo chcę wierzyć w to, że leczenie pomaga, a szpik zaczął wreszcie pracować :kiss:


"gdzie moje dodatkowe żarcie?" :zly3:
 
 
crestwood 

Dołączyła: 03 Wrz 2020
Posty: 1246
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 20 Wrz, 2023 11:29   

Wspólniku, cieszę się bardzo z poprawy i mocno trzymam kciuki, by okazała się trwała :kiss:
 
 
Megi 
Megi

Dołączyła: 19 Paź 2020
Posty: 153
Skąd: Tychy, Poznań
Wysłany: Sro 20 Wrz, 2023 11:44   

Brawka dla szpiku Wspólnika i jegomościa w całej swojej osobie 😀 Proszę już więcej nie robić takich numerów :cool:
_________________
Megi
 
 
Morri 

Dołączyła: 24 Maj 2010
Posty: 17287
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 20 Wrz, 2023 11:54   

kciuki za Wspólnika! Czekamy na wyniki badań :aniolek: Nuria, jesteśmy z Tobą :hug:
_________________
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
 
 
Nuria 

Dołączyła: 18 Paź 2016
Posty: 610
Skąd: Poznań

Wysłany: Sro 04 Paź, 2023 07:52   

Morfologia Wspólnika lepsza :hura: Daleko jej do prawidłowej, leukocyty nadal dużo poniżej normy, ale wzrosły dwukrotnie więc organizm Wspólnika zareagował na leczenie. Erytrocyty również nieco się podniosły i odsunęły widmo anemii. Od wczoraj znów podajemy 5 dawek accofilu i po dwóch tygodniach kontrolna morfologia. Zrobiliśmy również biochemię, żeby sprawdzić funkcjonowanie pozostałych narządów. Na szczęście wszystkie wyniki w normie, jedynie glukoza była podwyższona, ale to wynik stresu. Niestety w morfologii płytki krwi nadal są na dramatycznie niskim poziomie. Na tyle niskim, że maszyna nie jest w stanie ich zliczyć i pokazuje wynik zero. Zerowego stanu na pewno nie ma bo wtedy widoczne byłyby objawy, takie jak wybroczyny, krwawienie z nosa czy nie krzepnięcie krwi po iniekcji. Jednak ich poziom jest niepokojący i przy następnej wizycie sprawdzimy czasy krzepnięcia. W niedzielę i wczoraj znalazłam w kale Wspólnika domieszkę krwi, a to nie napawa optymizmem :neutral: Na szczęście samopoczucie Wspólnika jest dobre, apetyt mu dopisuje i kocisko cieszy się życiem każdego dnia.

 
 
crestwood 

Dołączyła: 03 Wrz 2020
Posty: 1246
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 05 Paź, 2023 15:23   

Wspólniku, ciocia cały czas trzyma mocno kciuki za Ciebie! :serce:
 
 
Nuria 

Dołączyła: 18 Paź 2016
Posty: 610
Skąd: Poznań

Wysłany: Pon 16 Paź, 2023 11:12   

No i przyszło załamanie :( W zeszłą środę pojawiło się u Wspólnika rozwolnienie, następnego dnia kolejne, ciemne prawdopodobnie z krwią. Doszedł do tego brak apetytu, śniadanie zjadł jeszcze chętnie, obiadu już nie ruszył. U weterynarza, który przyjął nas między pacjentami Wspólnik dostał kroplówkę oraz leki hamujące krwawienie i przeciwwymiotne, a do domu przeciwbiegunkowe. Zrobiono też morfologię oraz czasy krzepnięcia krwi. Leukocyty bardzo ładnie wzrosły, ich poziom podniósł się aż czterokrotnie, erytrocyty również podbiły i zarówno białe jak i czerwone krwinki są już powyżej minimum. Niestety płytki krwi nadal są na poziomie zerowym. I tu jest problem. Nie ma leku podnoszącego trombocyty, do tego jeden z leków, który przyjmował Wspólnik na wzrost leukocytów obniża jednocześnie płytki krwi. Wspólnik dostawał go w niewielkich dawkach i z przerwami, wystarczyło to jednak, żeby skutki uboczne wystąpiły. Po leku hamującym krwawienie nie ma już krwistych biegunek, choć kupki nadal są zbyt luźne i ciemne. Apetyt niestety nie powrócił. Pomimo podawania najróżniejszych karm, w tym takich, których do tej pory nigdy nie jadł, Wspólnik podchodzi tylko do miski, wącha i odchodzi z niesmakiem. Muszę więc go dokarmiać strzykawką co nie jest przyjemne dla żadnego z nas :neutral: Zdarzają się momenty gdy nabiera ochoty na jedzenie, zjada wtedy parę, czasem paręnaście gramów. To jest max jego możliwości od kilku dni, ale nawet takie niewielkie ilości ogromnie mnie cieszą. Pomimo ogólnego osłabienia Wspólniczek przychodzi do mnie poprzytulać się. Łasi się, mruczy i wywala brzusio do głaskania. Wydaje się wtedy, że nic mu nie dolega. Takie momenty przeplatają się niestety z tymi gdy leży w chlebku z nosem opartym o łóżko i nie ma ochoty na żadne czułości. Jednak nawet w chorobie Wspólnik nie zapomina o swoim przyjacielu - myszy. Nie ma siły biegać z nią i nie prosi o rzucanie, ale przenosi ją w pysiu między pokojami i kładą się razem na kanapie. To takie urocze, a jednocześnie przykre..

 
 
Zana 
Java, Rhaega, Toniuś, Gabi

Dołączyła: 16 Lut 2022
Posty: 318
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 16 Paź, 2023 11:49   

:(
 
 
crestwood 

Dołączyła: 03 Wrz 2020
Posty: 1246
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 16 Paź, 2023 11:59   

:? Wspólniku...
 
 
Cotleone 
Don Vito & co

Dołączyła: 11 Maj 2015
Posty: 2739
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 16 Paź, 2023 14:49   

Nie na takie wieści czekaliśmy...
Cały czas trzymam kciuki za poprawę.
Głaski dla dzielnego pacjenta. Trzymajcie się!
_________________
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
 
 
3łapcie 

Dołączyła: 24 Lis 2020
Posty: 301
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 16 Paź, 2023 21:10   

Wspólniczku, wierzymy mocno w poprawę!!
 
 
Nuria 

Dołączyła: 18 Paź 2016
Posty: 610
Skąd: Poznań

Wysłany: Sro 18 Paź, 2023 08:58   

Jesteśmy po kolejnej wizycie. Okazało się, że obecny stan Wspólnika nie wynika bezpośrednio z FIV, a właściwie już FAIDS, ale odpowiedzialny jest za to prawdopodobnie wirus krążący ostatnimi czasy wśród kotów i powodujący zapalenie okrężnicy. U zdrowych i silnych kotów zarażenie może przebiegać bezobjawowo lub co najwyżej wywołać niegroźną biegunkę i osłabić nieco apetyt, ale po podaniu leków szybko przechodzi. Niestety dla osobników z osłabioną odpornością może stanowić poważniejsze zagrożenie. Szczęście w nieszczęściu, że Wspólnik przyjmował accofil, który podniósł mu leukocyty i tylko dzięki temu wirus go nie zabił. Gdyby liczba białych krwinek nie wzrosła, organizm nie miałby się jak bronić i wg słów weterynarza Wspólnik nie przeżyłby tej infekcji.

Wczorajsza morfologia pokazała spadek leukocytów i erytrocytów w stosunku do wyników sprzed 4 dni. Nie są na razie alarmujące, ale zeszły znowu poniżej normy. Leukocyty "uciekają" ze względu na stan zapalny spowodowany wirusem, stąd ich mniejsza ilość. Liczba erytrocytów natomiast wskazuje na podkrwawianie wewnętrzne. Jest jedna dobra wiadomość.. liczba retikulocytów czyli młodocianych erytrocytów nie wynosi już 0 co świadczy o tym, że organizm zaczął produkować nowe krwinki czerwone. To dobra wiadomość! Płytki krwi za to nadal niezmiennie na poziomie zerowym :( Mamy też wyniki czasów krzepnięcia. Nie są niestety optymistyczne. Z trzech parametrów dwa są poza zakresem co oznacza niedobór czynników krzepnięcia, na szczęście trzeci parametr czyli ilość fibrynogenu mieści się w normie. Fibrynogen odpowiedzialny jest za tworzenie skrzepu, a więc zapobieganie krwawieniom. Jego zbyt duża ilość może prowadzić do tworzenia licznych mikrozakrzepów w świetle naczyń krwionośnych, natomiast za niski poziom do silnego krwawienia.

Wspólnik dostał wczoraj kolejne leki na pobudzenie apetytu oraz przeciwmdłościowe. Podłączyłam go również do pompy. Dziś kolejna tura kroplówkowania, trwa ona kilka godzin. Nie chcę na tak długi czas zamykać Wspólniczka w transporterze lub klatce więc leżeliśmy wczoraj na łóżku, choć w końcówce Wspólnik stracił już ochotę na dalsze leżakowanie w jednym miejscu (parcie na pęcherz również mogło mieć tu znaczenie) i trafił niestety do transportera. Nie był z tego powodu zadowolony :cry3: Jeśli płynoterapia oraz leki na apetyt i mdłości nie pomogą i dziś po południu nadal nie będzie chciał jeść czeka nas jutro przetaczanie krwi. To ostatnia nasza szansa. Płytki krwi na których nam zależy żyją ok 10-12 dni. Jeśli w tym czasie Wspólnik nie odzyska sił oznaczać to będzie, że organizm jest już zbyt słaby, a co tygodniowe transfuzje to za duży dyskomfort zarówno dla Wspólniczka jaki i potencjalnego dawcy. A komfort życia jest najważniejszy..

 
 
saszka 
Babcia Wierzba
Leniwiec Poldek

Dołączyła: 30 Wrz 2015
Posty: 6900
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 21 Paź, 2023 08:29   

Trzymajcie się, Nuria :hug:
Jak sytuacja...?
_________________
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
 
 
Nuria 

Dołączyła: 18 Paź 2016
Posty: 610
Skąd: Poznań

Wysłany: Nie 22 Paź, 2023 12:42   

W piątek Wspólnik miał przetaczaną krew. Przed transfuzją zrobiono mu morfologię. Wyniki były zaskakująco dobre (jak na Wspólnika oczywiście). Leukocyty podniosły się, retikulocyty wzrosły prawi dwukrotnie, a co najważniejsze wreszcie pojawiły się płytki krwi!!! Te wyniki wskazują, że szpik zaczął pracować.. powolutku, ale jednak. Jedynie erytrocyty nieco spadły, ale nie jakoś znacząco. Przedłużamy więc przyjmowanie antybiotyku.

Wieczorem po przetoczeniu widać było, że Wspólniczek lepiej się czuje. Miał więcej energii, leżał swobodniej i był bardziej zrelaksowany. Apetyt nadal był słaby, ale zjadł więcej niż przyjmował dotychczas podczas jednego posiłku. Jednak następnego dnia lepsze samopoczucie znowu ustąpiło miejsca zmęczeniu. Większość dnia Wspólniczek przeleżał na łóżku. Dzisiaj również cały czas śpi, od czasu do czasu tylko budząc się i zmieniając pozycję. Są momenty, w których ma ochotę coś zjeść. Zjada wtedy trochę filetówki albo wypija recovery liquid. To na szczęście jeszcze w miarę mu smakuje, choć też nie zawsze. Po zjedzeniu nieco większej ilości (jak na Wspólnika czyli kilkunastu gramów lub mililitrów) przez jakiś czas nie ma ochoty na kolejną porcję. Na wszelki wypadek dostaje więc cały czas leki przeciwmdłościowe. W czwartek będziemy robić kontrolną morfologię. Mam nadzieję, że wyniki pokażą progres. Jeśli jednak samopoczucie Wspólniczka nie polepszy się trzeba będzie zastanowić się nad dalszym postępowaniem :(



Ostatnio zmieniony przez Nuria Nie 22 Paź, 2023 13:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]