Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Niebieska
Czw 08 Kwi, 2021 18:37
Szponek
Autor Wiadomość
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sob 18 Kwi, 2020 22:27   Szponek

Szponek został zgłoszony naszej obecnej wolontariuszce, jako kot chory - charczał, bardzo niewiele jadł, chudy, brudny, z cieknącą śliną. Okazało się, że Szponek cierpi na plazmocytarne zapalenie dziąseł, chorobę bardzo nieprzyjemną i bardzo bolesną. Leczy się ją poprzez ekstrakcję wszystkich zębów. Niestety test na białaczkę wyszedł pozytywny:( Oczywiście tę wiadomość jeszcze będziemy potwierdzać, ale raczej nie ma się co łudzić - cały obraz kota za tym przemawia... Kończę mimo wszystko BARDZO POZYTYWNĄ informacją - kocurek jest już w ciepełku pod dachem Giga dzięki dla Miyazawy i Jej pomagiera za błyskawiczne podjęcie decyzji, no i dla dt Wijki - dzięki nim klatka po prostu czekała na Szponka... Teraz musi już być dobrze!!!!





Szponek na ZDJĘCIACH i FILMACH.
Ostatnio zmieniony przez Niebieska Czw 08 Kwi, 2021 18:37, w całości zmieniany 4 razy  
 
 
miyazawa 

Dołączyła: 29 Cze 2017
Posty: 1008
Skąd: .......
Wysłany: Pią 24 Kwi, 2020 22:40   

Szponek nabiera u mnie sił - na szczęście wszystko ładnie zjada (nie sądziłam, że taki mały żarłok z niego - wylizuje miski do czysta) i do tego nie grymasi przy podawanych lekach. Aż się zastanawiam, czy nie ma jakiegoś zaburzenia smaku, bo jak mieszam mu Zentonil z karmą (który jest podobno bardzo gorzki) to nawet nie mrugnie i wszystko zeżre. Ciekawy przypadek. do tego kuwetkuje wzorowo, a jak coś nie pasi to i prychnie, pacnie również, więc odruchy jak najbardziej zdrowie. Niestety nosek nadal jest spuchnięty i język ciągle wywalony na wierzch, jednak z jakąkolwiek diagnostyką i leczeniem trzeba poczekać, aż nabierze wystarczająco sił.
Do kontaktu z człowiekiem się nie garnie i trochę potrwa nim nabierze jakiegokolwiek zaufania... Póki co akceptuje smyranie kijkiem, może z czasem przemycę swoją rękę ;)

Pierwsze chwile w nowym lokum, Szponek niezbyt zachwycony...


Ciotka przyłapała na jedzeniu! Konsternacja - żreć dalej, czy uciekać do kuwety. Niestety kuweta wygrała :/


Oesu, ciotka zabrała kuwetę!


Ewidentne - dej mnie spokój!
 
 
miyazawa 

Dołączyła: 29 Cze 2017
Posty: 1008
Skąd: .......
Wysłany: Pią 08 Maj, 2020 21:55   

U Szponka raz lepiej raz gorzej... Pysio zaczął wyglądać coraz bardziej nieciekawie i Szponek odczuwał większy ból, bo ślina już wielkimi glutami zaczęła zwisać. Biedaczek... Podjęto decyzję, że nie ma co zwlekać z zabiegiem i tak oto 5 maja przeszedł ekstrakcję prawie wszystkich zębów. Stan paszczy to była jedna, wielka masakra. Musiał się potwornie męczyć przez wiele miesięcy w takim stanie... Aktualnie zostały mu póki co wyłącznie dwa dolne kły. Niewykluczone, że w przyszłości i tak będą do usunięcia. Na szczęście zdążył nabrać już wystarczająco dużo sił na operację, więc przeszedł ją całkiem nieźle. Pierwszy dzień po zabiegu wyglądał OK - wiadomo, że pysio był całkiem spuchnięty ale ogólny stan był dobry. Niestety na drugi dzień nastąpiło pogorszenie - wzmożone ślinienie, większa opuchlizna, apatia i język dziwnie wywinięty, w związku z czym zaliczył dziś kolejną wizytę u weterynarza. Okazało się, że musiał odczuwać bardzo silny ból, bo na dokładkę pojawiła się nadżerka na jęzku... Ech. Dostał lek przeciwbólowy i ewidentnie widać, że mu po nim ulżyło. Zobaczymy jak będzie przez weekend - mam w razie co awaryjnego przeciwbóla dla niego, gdyby sytuacja się powtórzyła. Z dobrych wieści - weterynarz stwierdził, że rana po zabiegu ładnie się goi. Szponkowi także nadal dopisuje apetyt i dzięki temu przyjmuje wszystkie potrzebne leki. Teraz pozostaje tylko czekać i obserwować jak on się czuje... Trzymajmy kciuki, żeby stan zapalny zanikał, a Szponek już dalej tak nie cierpiał... Został pobrany także wycinek z narośli w pysiu na badanie histopatologiczne - oby był czysty. A co do opuchlizny na nosku - może być spowodowana stanem zapalnym od zębów - powinna schodzić z czasem. Oby.





 
 
Cynamon 

Dołączyła: 16 Maj 2013
Posty: 3401
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 09 Maj, 2020 00:22   

miyazawa, moc ciepłych myśli dla Szponka :serce: :kiss:
I kciuki żeby narośl nie była nowotworowa!
 
 
miyazawa 

Dołączyła: 29 Cze 2017
Posty: 1008
Skąd: .......
Wysłany: Sob 16 Maj, 2020 14:21   

W poprzednią sobotę Szponek narobił mi niezłego stracha - późnym wieczorem odmówił jedzenia i przez to także było ryzyko, że pominie dawkę antybiotyku. Widać, że czuł się bardzo źle i widocznie lek przeciwbólowy z poprzedniego dnia przestał już działać. Trzeba było podać mu przeciwbólowy i antybiotyk bezpośrednio do pysia. A, że Szponek no tak niezbyt oswojonym kotkiem jest to jak to ja - wpadłam w panikę :D Jednak niezastąpiona ciotka Come-here uratowała sytuację i zaaplikowała wszystko co trzeba z zimną krwią. W sumie to nie było źle, Szponek grzecznie wciamkał ze strzykawki co było trzeba. Ciotka Monika rządzi <3 Dzięki temu, że ból zelżał po podaniu leku, Szponek ostatecznie wciągnął kolację.

Tutaj widać jak się paskudnie czuł... Wycofany, ślina z pysia...





Niecały tydzień później nastąpiła ewidentna poprawa Szponkowego samopoczucia, więc podjęłam kolejne próby miziania. Patyczek poszedł w ruch na pierwszy ogień. Udawał, że mu się nie podoba ale zaczął nieśmiało furkotać, więc się zdradził ;) Najpierw za uszkami, potem pod bródką... Oj fajnie było. W kolejnym dniu udało się go pogłaskać jak spał! Pierwsze koty za płoty.





Dzisiaj przyszła ciotka Borsukowa w odwiedziny oraz na podanie zastrzyku. No i niespodzianka - Szponek dał się już porządnie wymiziać i się pięknie rozmruczał! Wrzucę filmik jak już będę miała link. Byłyśmy obie zachwycone, że tak pięknie zaufał. Jeszcze będzie z niego kanapowiec ;)

Ekstaza po wymizianiu :D


Wszystko idzie ku dobremu, trzymajmy kciuki, żeby tak pozostało... Dziś także czeka Szponka przeprowadzka do szpitalika, mam nadzieję, że szybko się zaaklimatyzuje.
 
 
miyazawa 

Dołączyła: 29 Cze 2017
Posty: 1008
Skąd: .......
Wysłany: Wto 26 Maj, 2020 20:13   

Wrzucam zaległy link ze Szponkowych mizianek <3 Ciekawe czy to był jego pierwszy, tak bliski kontakt z człowiekiem...
 
 
come-here 

Wiek: 35
Dołączyła: 10 Sty 2014
Posty: 1292
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 31 Maj, 2020 17:56   

On jest po prostu cudowny <3
 
 
Piena 

Dołączyła: 29 Cze 2016
Posty: 2351
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 21 Cze, 2020 17:53   

Szponek poczynił postępy. Tak urodowe, jak i behawioralne. Jęzorek coraz bardziej mieści się w mordce, a co za tym idzie bródka też jest coraz częściej czysta. Wciąż ma lekko głupiutką minkę, ale w aktualnym wymiarze tylko dodaje mu to uroku. Którego także z każdym dniem nabiera. Chociaż wita nas sykiem, to przy spokojnych ruchach i miłych pogawędkach szybko wyluzowuje i pozwala się delikatnie głaskać. Trzeba uważać, co by kawalera nie spłoszyć szybszymi ruchami, ale agresji to nie ma w nim za grosz.
Tylko patrzeć jak wyrasta nam pierwszej klasy miziak!
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Wto 30 Cze, 2020 18:02   

Szponek, Szponek...
na człowieka syknie i podkuli ogonek,
ale ważne dla niego jest przecież żarcie,
dlatego domaga się go uparcie.

Kończąc te okropnie rymy wrzucam fotkę Szponka-Rozluźnionka :wink:

 
 
borsukowa 
borsukowa

Dołączyła: 14 Kwi 2020
Posty: 303
Skąd: Rokietnica
Wysłany: Wto 30 Cze, 2020 20:49   

Buziaczki od ciotki :serce:
 
 
miyazawa 

Dołączyła: 29 Cze 2017
Posty: 1008
Skąd: .......
Wysłany: Wto 30 Cze, 2020 23:36   

I od drugiej też 🥰
Niezły rym Neda :lol:
 
 
saszka 
Babcia Wierzba
Leniwiec Poldek

Dołączyła: 30 Wrz 2015
Posty: 6882
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 02 Lip, 2020 22:08   

A co z tą hp z maja?
_________________
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 08 Lip, 2020 23:19   

wszystko MIARĘ w porządku - żaden neo, po prostu giga masywny stan zapalny - dlatego rokowania ostrożne... Wiadomo, że kocur będzie najprawdopodobniej do końca życia na sterydzie, ale wyniki krwi wzorowe, wcina aż miło, mimo że dziąsła w niektórych miejscach zaczerwienione; zatem czekają go cokilkumiesięczne badania oraz oględziny kłów - być może też będzie trzeba je wywalić, ale póki co wyglądają przepięknie:)
 
 
Johanna 
Johanna

Wiek: 30
Dołączyła: 30 Cze 2019
Posty: 403
Skąd: Poznan
Wysłany: Czw 09 Lip, 2020 17:05   


Podczas przygotowywania posiłków dla kotków w szpitaliku Szponek jest najgłośniejszy w zawodzeniu i nawoływaniu wolontariuszek - przecież to niedorzeczne, żeby kocurek tyle czekał :: Z kolei przy zbyt szybkiej próbie dotyku potrafi porządnie osyczeć :D
 
 
borsukowa 
borsukowa

Dołączyła: 14 Kwi 2020
Posty: 303
Skąd: Rokietnica
Wysłany: Pią 10 Lip, 2020 09:37   

Na zdjęciach wygląda o wiele lepiej! Jestem ciekawa jak jego pyszczek wygląda bliżej? Nadal sie ślini i ma nadżerkę ?

Buzi :* :)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]