Krater

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Krater

Post autor: Niebieska »

Ten kot radził sobie bardzo długo, z pomocą życzliwych ludzi było to możliwe nawet w ruchliwym centrum Jeżyc. Miał gdzie spać, był wpuszczany przez okienko do ciepłej piwnicy gdzie czekało na niego legowisko i micha karmy. Niestety nie pozwalał się do siebie zbliżyć i karmicielka nigdy go nie wykastrowała. Kiedy silnie podupadł na zdrowiu dobra dusza pomogła go złapać, zabrała do weterynarza na pierwszą wizytę i zrobiła wstępne badania krwi i usg - te wyglądały całkiem nieźle jak na 10-latka.
Jaki jest los nie wykastrowanego kocura wszyscy wiemy - ciężki. Kocur nosi na sobie wiele ranek, końcówki uszu ma poszarpane od walki. Z zębów już prawie nic nie zostało, prawie bo w paszczy widnieje ich może z sześć (zepsutych lub złamanych), która i tak nadają się jedynie do usunięcia. Najgorszy jest jednak krater zionący z boku jego wątłego ciałka. Krater po wybuchu nie wiadomo czego... wstępną diagnozą był pęknięty wrzód.
Kot wylądował u nas w noc bożego ciała. Na szczęście nie miałam problemu by go schwytać ponownie, był już bardzo słaby i tylko schował się w kąt piwnicy. Dziura w boku nie była ani razu oczyszczona, kot dostawał Unidox dosypany do karmy, ale odmawiał jedzenia, więc nie wiadomo czy i kiedy go zjadał. Chude, odwodnione, bure nieszczęście.
Następnego dnia szybko zabraliśmy kota do weterynarza i pęknięty wrzód okazuje się bardziej pękniętym guzem. Ciężko zdiagnozować, kot chodził z tym już od pół roku. Szczęśliwie wyniki krwi pozwalają na poddanie kota narkozie, więc wciskamy go na operację na najbliższy wolny termin. Trzymajcie kciuki.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Więcej zdjęć TUTAJ i filmów TUTAJ
Ostatnio zmieniony 30 cze 2020, 13:54 przez Niebieska, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Kocurek dostaje antybiotyk w zastrzykach, jest kroplówkowany i dokarmiany strzykawką prosto do pysia (niestety odmówił samodzielnego jedzenia), dostaje też leki przeciwbólowe. Na szczęście znosi to wszystko ze spokojem, a wczoraj podczas podawania kroplówki udało mu się przysnąć.

Obrazek
Obrazek

Operacja opracowania guza zaplanowana na poniedziałek.
Ostatnio zmieniony 25 cze 2020, 12:22 przez Niebieska, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Tydzień temu w poniedziałek Krater przeszedł zabieg usunięcia guza i kastrację. Guz bardzo ładnie odszedł od mięśnia i nie naciekał, tkanka podskórna wyglądała brzydko ale to raczej z powodu długotrwałego stanu zapalnego, jednak żeby dmuchać na zimne wycinek pojechał do labo na histopato - czekamy na wynik.
Niestety nie starczyło już czasu na usunięcie pozostałości po zębach, kocurek musi odczekać jakieś 3 miesiące do następnej narkozy zanim wrócimy do tego tematu.
Rana po zabiegu od początku goi się bardzo ładnie, ale żeby utrzymać taki stan kocurek musi mieć założony kapelon, który udaremnia rozlizywanie łapy. Kapelon sprawia, że Krater jest dość nieszczęśliwy ale niestety jest koniecznością, przynajmniej do czasu aż rana zacznie się zabliźniać.

krater przed operacją
Obrazek
i po operacji
Obrazek
Obrazek

Krater początkowo odmawiał przyjmowania jakichkolwiek pokarmów, był zbyt obolały na jedzenie i mimo podawania środków przeciwbólowych był bardzo oporny w tym temacie. Wolontariuszki stawały na głowie by mu dogodzić serwując przeróżne przysmaki, blendując karmę, dokarmiając łyżeczką i na wszelkie sposoby namawiając do jedzenia. Na szczęście teraz Krater je już sam, więc rozpoczynamy akcję intensywnego tuczenia kocurka by nie straszył już wystającymi spod skóry kośćmi.
Chyba tylko wolontariusz może wam powiedzieć jakie to szczęście zobaczyć od rana pięknie wyczyszczoną miseczkę ;)

https://www.youtube.com/watch?v=ylA_Khr ... dex=4&t=0s
https://www.youtube.com/watch?v=ETotykJ ... ux&index=1
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Giga ufff - mamy bardzo dobre wieści o Kraciu!
Przyszedł opis badania histopatologicznego - jednak nowotwór, ALE ŁAGODNY! A dodatkowo zmiana została wycięta całkowicie, z zapasem, zatem rokowania są korzystne :aniolek:
Dacie wiarę, że nowotworzyć może także... mieszek włosowy :shock: ???
Daria
Posty: 144
Rejestracja: 05 maja 2018, 22:15
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Daria »

Na ostatnim dyżurze nie poznałam jegomościa, wcześniej wciśnięta w róg klatki bida w kapelonie, a teraz przeciągający się na widok człowieka jegomość czekający z niecierpliwością na miseczkę pysznego jedzonka. Co prawda z głaskami bywa jeszcze różnie jeszcze troszeczkę się wstydzi :oops: , ale to tylko kwestia czasu, a wykluje nam się kolejny miziak :aniolek:
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Już w niedziele widziałam kocurka STOJĄCEGO a nie skulonego w kacie ::
Awatar użytkownika
Cynamon
Posty: 3402
Rejestracja: 16 maja 2013, 19:09
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cynamon »

kotekmamrotek pisze:Giga ufff - mamy bardzo dobre wieści o Kraciu!
Przyszedł opis badania histopatologicznego - jednak nowotwór, ALE ŁAGODNY! A dodatkowo zmiana została wycięta całkowicie, z zapasem, zatem rokowania są korzystne :aniolek:
Dacie wiarę, że nowotworzyć może także... mieszek włosowy :shock: ???
Naczytałam się swego czasu o tym jak koty bardzo są podatne na pojawianie się nowotworów i jest tego spoko. Koty z uwagi na swoją wrażliwą naturę szybciej po ingerencji jak np iniekcji (ale powodem może być słońce, etc) mogą się dorobić nowotworów złośliwych. Jest sporo badań na ten temat i niestety koty w porównaniu z pasami wychodzą znacznie gorzej w tym rankingu :(
Całe szczęście, że tu był nowotwór ale ŁAGODNY :modly:
Kciuki za kocurra :kiss:
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Nie poznaje Kratera. Kocurek przeszedł ogromna pozytywna zmianę. Jeszcze niedawno przypominał przerażona, pełna leku kulkę, wciśnięta w róg klatki. A dzis jest jednym z najgłośniejszych kotków w szpitaliku. Wyprostowany, oczekuje wolontariusza z miska pełna jedzenia :: Chłopak wspaniałe się rozwija! :wink:
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Niestety drugi test potwierdził nosicielstwo FIV+ :( Na szczęście testy kału na obecność pasożytów wyszły ujemne i dzięki temu Krater kończy kwarantanne i przenosi się do naszej fivkarni. Póki co jeszcze w klatce, ale mamy nadzieję, że dogada się z reszta stada i za jakiś czas będzie mógł pospacerować poza nią :) Trzymajcie kciuki ;)
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Ten kot mnie rozwalił doszczętnie - dawno nie mielismy takiej spektakularnej przemiany! Z dzikuska zrobił nam się miziak uwielbiający całym sobą człowieka - ugniata, wywala brzucho, a jak nawołuje!!! On powinien nazywać się ćwirek albo słowik :aniolek: Malo tego - to także koci pacyfista - bardzo nienachalnie prosi o uwagę swoich pobratymców, oni jednak w większości mają kocurka w nosie - i to najlepsza rekcja; bo tacy np. Maurer czy Gacek potrafią biedulka pacnąć z łapy :evil: Tylko dlatego Kraciu jest z klatki wypuszczany jedynie podczas dyżurów, bo boimy się, że te nasze chojraki od siedmiu boleści będą go tresować...

W końcu poza klatką - i oczywiście gada:)

Obrazek
Johanna
Posty: 403
Rejestracja: 30 cze 2019, 2:30
Lokalizacja: Poznan

Post autor: Johanna »

Krater czuje się już całkowicie swobodnie w fivkarni a do tego pięknie pozuje do zdjęć!

Obrazek

Kocurek jest niesamowitym miziakiem :serce:
https://www.youtube.com/watch?v=kpCC8Jf ... e=youtu.be
Daria
Posty: 144
Rejestracja: 05 maja 2018, 22:15
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Daria »

To było do przewidzenia, wyciągnięcie z Kratera miziaka to była tylko kwestia czasu, biega sobie już swobodnie z resztą VIVkowego gangu. Jeszcze trochę z niego chudzielec, ale apetyt mu dopisuje, wiec chwila moment, a będzie puszystą kuleczką do miziania i kochania.
Piena
Posty: 2350
Rejestracja: 29 cze 2016, 19:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Piena »

Krater w kilku punktach:
1) Wygląda jak skrzyżowanie kota z łasicą - nadałby się do pozowania do reprodukcji obrazu Dama z Gronostajem
2) Ma bardzo miłe futerko i chętnie pozwala je miąchać
3) Jest zdrowy
4) Dużo gada, ale głosik ma całkiem miły
5) Zdecydowanie poleca się do adopcji!

Obrazek
Daria
Posty: 144
Rejestracja: 05 maja 2018, 22:15
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Daria »

Krater z wystraszonego wypłoszka wciśniętego w sam róg klatki stał się przeogromnym miziakiem najważniejsza dla niego jest ludzka ręka, która wiadomo tu pomizia, tam podrapie, nie ma możliwości pogłaskania innego kota nie zahaczając Kraterka jak tylko zobaczy że człowiek ma zamiar głaskać któregoś zaraz się zjawia czasami, a nawet nie wiadomo skąd niczym ninja :) Jednak pomimo przesympatycznego charakteru ma on również wyjątkowy wygląd oprócz przepięknego srebrzystego futerka tylne łapki ma odziane w... kolanówki które wyśmienicie komponują się z chudym ogonkiem.
Obrazek
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Krater przeszedł ostatnio sanację paszczy - trochę się biedaczek naczekał, ale było to konieczne, bo całkiem niedawno przecież miał operację usunięcia nowotworu i kastrację. Narkoza nie zrobiła na kocurze najmniejszego wrażenia - już wieczorem domagał się jedzonka, a następnego - po wypuszczeniu z klatki - śmigał jak gdyby nic się nie stało:) Oczywiście Kracio dzielnie łyka antybiotyk i cały czas poluje na zostawione nieopatrznie przez współtowarzyszy jedzonko. Zapomniałabym - wyniki krwi ma IDEALNE!!!!
Poniżej - z imć Gacławem:)
Obrazek
ODPOWIEDZ