Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Niebieska
Nie 11 Wrz, 2022 18:57
Bolko
Autor Wiadomość
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 12 Sie, 2020 20:55   Bolko

Kontakt w sprawie adopcji wirtualnej:
wirtualna@kocipazur.org

-----------------------------------------

Naszą wolontariuszkę zaalarmował jeden z działkowców: w stadzie przez niego dokarmianym od kilku dni pojawia się bardzo chory rudy kot: nie chce jeść, pije tylko mleko, kupa się leje... W porze karmienia faktycznie pojawił się ON - co prawda nie był rudy (a zrudziały na maksa), ale reszta informacji pokrywała się z rzeczywistością: dodatkowo jeszcze kocur miał cały okrwawiony nos i zielone dundle wiszące z tegoż; aha - i dorodne przyrodzenie:/ Nie było co się zastanawiać - kocura udało się złapać i od razu zawieziono do lecznicy - bardzo baliśmy się o stan nerek, na szczęście wyniki krwi są dobre, z wyjątkiem leukocytozy potwierdzającej stan zapalny. No i testów - niestety kocur okazał się nosicielem wirusa białaczki (co oczywiście będziemy jeszcze sprawdzać!) :cry: Naturalnie nie obyło się bez hospitalizacji - zaordynowano kroplówki (Bolko był masakrycznie odwodniony), lek rozrzedzający wydzielinę z nosa oraz antybiotyk; po odrobaczeniu robaki wychodziły 2 dni! Kiedy kocura doprowadzono z grubsza do porządku i mógł wyjść ze szpitala pojawił się problem - otóż na działkach, z których Bolko pochodzi, zdiagnozowano panleukopenię - musieliśmy zatem poczekać 2 tygodnie na ewentualne wyklucie się choroby - ale gdzie miał trafić kot??? Wszyscy mamy futra, często chore, nieszczepione, włóczymy się po śmietnikach dokarmiając bezdomniaki - moglibyśmy stanowić dla nich śmiertelne zagrożenie... Zlitowała się nad nami Dobra Dusza, sama nieposiadająca kota z krwi i kości (ale wirtualnego - i to naszego :: - jak najbardziej!) - Bolko trafił do piwnicy na czas kwarantanny - jutro mijają 2 tygodnie i kocur przeniesie się do nas, po drodze odwiedzając lekarza - bo niestety katar jak był - tak jest nadal:(((( Bolko jest jeszcze nieco wypłoszowaty, troszkę posykuje, ale nie na tyle, by wystraszyć kompletnie niedoświadczonego kocio opiekuna - zatem: będą z niego miziaki ::





Bolko na ZDJĘCIACH i FILMACH
Ostatnio zmieniony przez saszka Sro 13 Gru, 2023 20:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 23 Sie, 2020 21:26   

W zeszłym tygodniu Bolko zaliczył kontrolę wet. Na szczęście osłuchowo jest lepiej i czas zacząć przygotowania do zabiegu :) Z rzeczy bardziej przykrych, głównie przykrych dla nosa, Bolko wciąż bardzo się stresuje i taki wyjazd do weterynarza postanowił oprotestować załatwiając się w transporterze :( Może takie kocie wpadki to nic wielkiego, ale niestety dla Blolka skończyły się kąpielą. Kąpiel oczywiście na początku opotestował i postanowił pokazać zębami co o tym myśli, ale suszenie futerka ręcznikiem przypadło mu do gustu na tyle, że się rozmruczał na moich kolanach :)
Będą z niego koty :)



 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Pią 28 Sie, 2020 21:59   

Nie mamy dobrych wieści...
Żeby nie stresować za bardzo kota świadomego wykorzystano narkozę zabiegową do zrobienia szeregu badań, które zwłaszcza kot z białaczką powinien mieć wykonane.
U Bolka najważniejsze wydawało się rtg, ze względu na dość długo utrzymujące się nasilone objawy oddechowe - ku naszemu zaskoczeniu płuca są czyściutkie!
Kolejna rzecz to badanie moczu, jako że Bolcio niestety osikuje posłanka - a jak wiemy, nic na tym świecie nie dzieje się bez przyczyny; przy okazji zrobiono też usg - no i tu jest po prostu dramat:(
Zacznę od tego, że w moczu znaleziono pasożyta bytującego w pęcherzu: Capilarię - jest to dość rzadka przypadłość, a może inaczej - rzadko diagnozowana... Bolko musiał mieć tych nicieni naprawdę mnóstwo, ponieważ zupełnie przypadkowo został odrobaczony specyfikiem dedykowanym także kapilariozie, który powinien wybić doszczętnie wszystkie osobniki; po czterech tygodniach dostał zatem kolejną dawkę, natomiast za 2 tygodnie potraktujemy go jeszcze innym środkiem. Ale w sumie ten parazyt to pikuś, bo podczas usg okazało się, że nerki kocura są w kompletnej rozsypce:(((( Szokujące są przy tej konstatacji niemal idealne parametry nerkowe - w przyszłym tygodniu wybieramy sie do nefrologa.
Co dalej: bardzo brzydka śledziona, powiększone węzły chłonne, zwiększona reaktywność tłuszczu otrzewnego oraz niewielka ilość płynu...

Jakby na przekór temu wszystkiemu Bolko czuje się dobrze, ma giga apetyt... Damy cynka w przyszłym tygodniu, co i jak!

AHA - kastracja i sanacja paszczy odbyła się bez żadnych niespodzianek, wszystko przebiegło sprawnie!
 
 
pandka 

Dołączyła: 24 Lis 2018
Posty: 70
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 14 Wrz, 2020 21:04   

Bolkuś często jeszcze wita zbliżających się wolontariuszy asekuracyjnym sykiem (albo czymś pomiędzy sykiem i miaukiem), jednak wydaje się, że coraz mniej traktuje to jako wyraz niechęci do ludzkiego towarzystwa. W końcu widok człowieka prawie zawsze zwiastuje porcje jedzonka, które Bolko lubi, a wręcz się go domaga :P Ostatnio próbował pośpieszyć rękę z miską pacnięciem, co właścicielka ręki uznała odruchowo jako atak - okazało się jednak, że złych intencji kocurek nie miał, tylko jeszcze po prostu nie wie, czego nie wypada robić przy człowieku ;)
 
 
pandka 

Dołączyła: 24 Lis 2018
Posty: 70
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 28 Wrz, 2020 15:59   

Bolko wciąż z dobrym apetytem, tabsy wcina chętnie w jedzonku, choć zdarza mu się najpierw podejrzliwie spojrzeć, czy ten człowiek na pewno nie ma złych zamiarów otwierając klatkę :P Potem już nie zależy mu nawet czy miseczka jest dobrze położona - może nawet opierać się na nim pod niewygodnym kątem, byle coś w niej było :D .
Czasem ma się wrażenie, że kocurek nie do końca "rozumie" swoje ciało (choć żadnych neurologicznych dolegliwości czy wątpliwości zdrowotnych w tej kwestii nie ma). Zdarza mu się dziwnie stawiać łapy albo nie koordynować ruchów, choć trudno to ocenić w tak małej przestrzeni, jaką jest klatka. Zatem na razie tylko obserwujemy, czy są to jednostkowe sytuacje czy objawy czegoś poważniejszego :?
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 14 Paź, 2020 20:48   

Ten to wygrał los na loterii - parazytologicznej niestety:/ Nie dosyć, że Capilaria, której nie da się wybić (jej obecność w pęcherzu potwierdziło kolejne badanie), to jeszcze nicień płucny :evil: Który zresztą też po takiej ilości leków przeciwpasożytniczych powinien się już dawno ewakuować... Dlatego zwróciliśmy się o pomoc w tej kwestii do najlepszego polskiego parazytologa - i ten zgodził się kocurowi pomóc - za darmo :serce: Trzymajcie kciuki, by Bolko poradził sobie z tym całym tałatajstwem! A pamiętajcie, że wcześniej walczyliśmy jeszcze m.in. z wszołami, przez które to Bolko został częściowo ogolony...

 
 
kat 

Dołączyła: 18 Mar 2013
Posty: 15132
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 14 Paź, 2020 21:25   

Ale bidulek :(
Trzymam kciuki!
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 17 Paź, 2020 12:59   

Bolko mimo wszystkich swoich problemów zdrowotnych nie traci pogody ducha :aniolek: Głośno zaczepia wolontariuszy, ma przeogromny apetyt na jedzonko i... mizianki :) Niezwykle szybko nam zaufał i bardzo chętnie zbliża się do człowieka - oczywiście lęk przy gwałtownych ruchach jeszcze pozostał, ale to zupełnie normalne na tym etapie oswajania :)
Mimo tego, że po Bolki widać, że nie jest najzdrowszym kotem, może jest trochę brudny jeszcze i nie pachnie najpiękniej ale juz teraz widać jaki z niego prze kochany miziak wyrasta :)

 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 31 Paź, 2020 10:59   

Melduję, że Bolko przeteleportował się już pod nowy dach :)
Potwierdzam, że przytulak z niego straszny i nie miał najmniejszych oporów żeby ocierać się o człowieka, którego dopiero co poznał ;)
Bolko miał być izolowany w łazience, ale jednak się tam nie zmieścił, więc zamieszkał w pokoju. Na razie siedzi i obserwuje, trochę kicha w międzyczasie... Jak się otwiera drzwi to syknie, ale za chwilkę zaczyna murkać i wydaje się być zaciekawiony i przyjaźnie nastawiony do ludzi :)
Chłopak budzi lekki niepokój u reszty kocich domowników (Blondyn i Brunet) Ale myślę, że nie będzie tak źle, jak Blondyn i Brunet myślą ;)
 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 05 Lis, 2020 10:37   

Bolek ma się dobrze. Apetyt mu dopisuje, ale to chyba nikogo nie dziwi. Miskę wylizuje do czysta razem z lekami/suplami. Kuwetuje też pięknie.
Wczoraj dostał advocat i klatka, kuweta i co tylko było można jest już po dezynfekcji :)
Jeśli chodzi o zawiązywanie więzi z chłopakami (na odległość oczywiście), to Blondi i Bruni syczą, pchyczą i omijają zamknięte drzwi do pokoju jakby coś ich tam miało zza nich porwać. A Bolko grzecznie tylko grucha pod nosem ;) Ogólny paraliż następuje też, jak Bolko kichnie i któryś z chłopaków to usłyszy...
 
 
Neda 

Dołączyła: 05 Wrz 2016
Posty: 3061
Skąd: Suchy Las
Wysłany: Czw 05 Lis, 2020 11:06   

Angelika napisał/a:
Ogólny paraliż następuje też, jak Bolko kichnie i któryś z chłopaków to usłyszy...


:lol: :lol: :lol:
 
 
Migotka 
Migotka

Dołączyła: 01 Wrz 2019
Posty: 1599
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 29 Gru, 2020 15:04   

Bolko to kochany kocurek. Uwielbia mizianki, grucha do człowieka jak gołąbeczek, tuli się intensywnie. Apetyt ma ogromny, wszystko zjada chętnie - nawet suplementy.
Niestety odchorował przeprowadzę zapaleniem pęcherza. Dostał odpowiednie leki, krwi w moczu już nie ma, ale sik poza kuwetkę jeszcze się zdarza. Jutro udajemy się na kontrolę.
Bolko niestety stresuje się bardzo pakowaniem do transportera i wizytą u weterynarza. Włożenie go do transportera to wyczyn, chłopak broni się jak może, a taka zniewaga skutkuje fochem po powrocie. Oby szybko się odbraził, bo mizianie jego miękkiego futerka bardzo relaksuje - zarówno miziającego, jak i mizianego :)

Bolko urzeka swoją delikatnością każdego, kto go choć na chwilę odwiedzi. Nie dziwię się, obok takiego słodziaczka nie można przejść obojętnie.



 
 
Angelika 

Wiek: 26
Dołączyła: 17 Paź 2018
Posty: 166
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 24 Sty, 2021 11:33   

Oto dowody na to, żę Bolkuś uwielbia mizianie, szczególnie za uszkami :aniolek:


Po kolejnej przeprowadzce na szczęscie obyło się bez przygody z pęcherzem. Zapisane suple zajada razem z karmą. Bolko chyba szybko sobie przypomniał, że już zna te kąty :wink: Za długo nie posiedział w klatce, bo za nią nie przepada, z resztą trudno się dziwić. Na razie chodzi tam tylko kuwetować. Bolko bardzo polubił się z nowym legowiskiem i teraz najczęściej zajmuje strategiczne miejsce w pokoju, to jest środek łóżka w legowisku. Stamtąd może bacznie obserowować świat :) Z resztą po wejściu kogokolwiek do pokoju od razu wstaje, wita gruchaniem i podchodzi do "gościa". Za pierwszym razem, jak przyjechał do mnie to po otwarciu drzwi najpierw syczał, potem gruchał. Tym razem od razu jest gruchanie :)

Dla mnie Bolkuś to taki trochę koci dziadziuś, to znaczy jest bardzo spokojny, pozytywnie nastawiony dla każdego człowieka i w sumie do innych kocich towarzyszy też. Zdarzyło mu się widzieć Blondyna i Bruneta gdzieś koło drzwi, ale mimo syczenia Brunia, sam nigdy mu nie odsykną. Całe dnie może spędzać na głaskaniu i drapaniu za uchem! Do tego pełna miska i nic mu więcej w życiu nie potrzebne :wink: Ale trzeba też zauważyć jak Bolek wyprzystojniał :D Futerko błyszczy się w promieniach słońca, no i te oczy :aniolek:

Tu widać, jak Bolko wtula pyszczek żeby go drapać i drapać w nieskończoność :wink:
Ostatnio zmieniony przez Niebieska Nie 24 Sty, 2021 13:57, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 34
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7376
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 24 Sty, 2021 13:56   

Naprawdę wypiękniał :)
 
 
saszka 
Babcia Wierzba
Leniwiec Poldek

Dołączyła: 30 Wrz 2015
Posty: 6882
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 24 Sty, 2021 13:56   

Niebieska napisał/a:
Naprawdę wypiękniał :)

Jak wyżej! :serce:
_________________
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]