Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: saszka
Czw 14 Wrz, 2023 21:42
Florentyna
Autor Wiadomość
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 25 Kwi, 2021 08:34   

Czas na relację dotyczącą zdrowia Florci:

Najpoważniejszy jest guz na tarczycy - o ile przez pierwsze pół roku poziom T4 był podwyższony, ale stabilny, to po kolejnych trzech miesiącach wzrósł o niemal 100%! Do tego doszły klasyczne objawy nadczynności tarczycy: kiepska sierść, spadek masy ciała, apatia... Zatem lekarz zalecił wprowadzenie leku, który Florcia dostaje dwa razy dziennie - wydaje się, że apelka działa, bo stan futerka się poprawiła i kotka trochę przytyła, no i najważniejsze - pozostałe parametry krwi się nie pogorszyły (co niestety u wielu kotów się zdarza). Poza tym musieliśmy zrobić usg tarczycy - na szczęście guz się nie powiększył:) Teraz zrobimy ponowne badanie hormonu tarczycowego, który powie nam, czy i ewentualnie w jakim stopniu kontynuować podawanie leku - to z kolei pomoże lekarzowi podjąć decyzję o ewentualnym zabiegu chirurgicznym - nie wiemy do końca, czy guz nie jest złośliwy (choć pewnie gdyby był to znacznie się by już powiększył...).


No i problem nie tyle poważny, co upierdliwy - uszy... Niby nic nie ma: posiew czysty, zero pasożytów, troszkę wydzieliny - ale ilość standardowa - ale jak swędziały, tak swędzą nadal:/ Nie pomaga nawet stosowany miejscowo steryd... Tu tez trwają konsultacje i tak naprawdę szukamy pomysłu, co mogłoby koteczce pomóc...

Nie ma to jak być seniorem:/

A tu moje ulubione zdjęcie - spojrzenie koteczki w przyszłość...

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Wto 25 Maj, 2021 12:24   

Raport zdrowotny czas zacząć:
T4 po wprowadzeniu leku spadło nam poniżej normy, na dawce zmniejszonej znowu skoczyło w okolice górnej... Jesteśmy przed kolejną kontrolą krwi ALE jedno wiemy na pewno - skoro tarczyca reaguje na lek to znaczy, że guza nie ruszamy - póki co!

Kwestia uszna - kolejny lek nie przyniósł najmniejszej poprawy, zatem pozostał nam trop alergiczny - chcieliśmy zacząć od karmy hypoallergenic - skończyło się na totalnej katastrofie w kuwecie: jaskrawożółta papka w kuwecie wywołała panikę, na szczęście wystarczyło odstawić karmę i wszystko wróciło do normy; czyli najprawdopodobniej mamy uczulenie na zboża. Musimy przejść na dietę monobiałkową - mam nadzieję na pozytywne efekty... A Florcia co na to? Czeka...

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 20 Cze, 2021 13:54   

Znowu wieści z frontu walki z przypadłościami seniorki - jest w miarę...
Ale po kolei: chyba znaleźliśmy odpowiedni wariant stosowania leku tarczycowego: dwa razy dziennie.
Co do diety monoproteinowej - na indyku jest całkiem dobrze - mam wrażenie, że świąd jakby się zmniejszył - oby to nie były tylko moje pobożne życzenia i pomoc mózgu...

Jakie plany? Kontrola krwi za ok. 2 miesiące, uszy - w najbliższym czasie - trzymajcie kciuki!
Filmik jest jeszcze sprzed diety - zobaczcie, jak reaguje Florcia na dotyk w pobliżu uszu:

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sro 21 Lip, 2021 19:54   

Kurczę, nie mam dobrych wieści - badanie krwi jednak zrobiliśmy szybciej, bo Florcia coś więcej zaczęła sikać - no i bingo:/ Podwyższone parametry nerkowe, co przy stosowaniu leku tarczycowego nie jest niczym nadzwyczajnym... T4 też na granicy - ale zwiększyć podaży Apelki nie możemy, bo nerki siądą, zatem liczymy, że to już wartość maksymalna, bo nic innego nam nie pozostaje (oprócz kontroli oczywiście)... Koteczka dostała leki wspomagające pracę nerek, które jak na seniorkę ma w całkiem przyzwoitym stanie; nas jednak wciąż dręczy i zastanawia kiepski stan futerka, mimo stosowanych leków i suplementów - oględziny włosa nic strasznego nie pokazały - a raczej pokazały: idealną normę...
Być może Florci pomogłoby na wszystkie bolączki wyjście z klatki - ale o tym to możemy sobie jedynie pomarzyć:/

 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Sob 04 Wrz, 2021 19:50   

U Florci costans - pod każdy względem: M1 wciąż to samo, karma (dietetyczny indyk) też, pory podawania leków i odwiedzin się nie zmieniły... Nie wiemy jedynie, czy zastosowane leki zadziałały, ale na kontrolę jeszcze trochę poczekamy. W każdym razie w zachowaniu żadnych zmian nie ma takoż, więc liczę, że przynajmniej się nie pogorszyło.
A tu jeszcze fotki z ostatniej podróży do weta:


 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Czw 07 Paź, 2021 22:49   

U Florci wyszedł dramatycznie niski poziom witaminy B12, dlatego lekarz prowadząca zaleciła wykonanie bardzo dokładnego usg jamy brzusznej - niestety termin to dopiero koniec października... Ale w zachowaniu kotki nie ma niczego niepojącego - zatem spokojnie suplementujemy witaminę i odliczamy dni do badania - przy okazji skontrolujemy także guz na tarczycy.
A na fotce Florcia w swej uroczej trikolorkowatości:
 
 
kotekmamrotek 
kotekmamrotek

Wiek: 46
Dołączyła: 08 Cze 2014
Posty: 13579
Skąd: Luboń
Wysłany: Nie 21 Lis, 2021 20:58   

Niestety badanie USG zostało odwołane na DWA (!) dni przed terminem, kolejny jest w przyszłym tygodniu:/ Skandal, no ale co można zrobić...?
W międzyczasie udaliśmy się na kontrolne badania krwi - i jest... REWELACYJNIE!
Wszystko w granicach normy (jeden mały wyjątek - lipaza na granicy), T4 w środku zakresu, żadnych skrajności - aż nie chce się wierzyć, że to taka seniorka :shock:
Wyniki sugerują, że guz jest pod kontrolą, ale na faktyczną diagnozę poczekajmy do USG.
Trzymajcie kciuki!

Niestety coś się porobiło ze zdjęciami - link jest nieaktywny, a wszystkie fotografie zniknęły z wątku:(((
 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 158
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 02 Cze, 2022 18:59   

Od listopada Florentyna przeżyła kilka wizyt weterynaryjnych. Począwszy od USG, gdzie nie zauważono żadnych odchyleń w porównaniu do poprzedniej wizyty, przez konsultację kardiologiczną - tutaj na szczęście pani doktor stwierdziła, że nie ma wskazań do leczenia! - a na szeregu badań krwi kończąc. Witamina B12 niestety wciąż obniżona, natomiast parametry tarczycowe mają się całkiem nieźle. Florcia jest więc obecnie na trzech lekach: Apelka na nadczynność tarczycy, Amodip na nadciśnienie oraz witaminę B12. Kolejna wizyta zaplanowana jest na przyszły tydzień, wiec trzymam kciuki, żeby koteczka pokazała się z jak najzdrowszej strony.

Florentyna to ten typ kota, który na widok człowieka podnosi główkę i zaczyna mruczeć, zanim jeszcze się ją dotknie. Ta kocia seniorka zdobędzie serce każdego, gdy tylko zagrucha wesoło i wystawi brzuszek do góry, by miziać, miziać i miziać... A gdy w ręce pojawi się szczotka to w ogóle można spędzić z nią godziny, bo jest to czynność, którą babcia uwielbia i nigdy nie ma dosyć. Okropnie jest patrzeć na nią za kratkami klatki, bo to koteczka, która bez wątpienia odnalazłaby się na wygodnej kanapie koło swojego człowieka. Florcia z utęsknieniem czeka na swój dom stały, bo mimo swoich lat, ma do zaoferowania jeszcze mnóstwo miłości.



 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 158
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 23 Cze, 2022 00:31   

Sytuacja u Florentyny rozwija się bardzo dynamicznie. Z najważniejszych informacji, pojawiła się pani chętna na adopcję, więc trzymam kciuki, żeby wszystko się powiodło. Dla Florki zamkniętej od lat w klatce stały dom byłby prawdziwym rajem.
Nasza dzielna pacjentka zniosła wizyty u weterynarza niczym prawdziwa mistrzyni, bez miałknięcia zniosła wszystkie badania. Wyniki krwi ma świetne, niczym młoda kotka - nic, tylko pozazdrościć. Jedynie ciśnienie podwyższone więc zwiększona została jej dawka amodipu do 3/4 tabletki. Pazurki Florki wymagają regularnego oczyszczania, wciąż pojawiają się tam drożdżaki, ale sytuacja wygląda coraz lepiej i zmiany widać gołym okiem. Trochę gorzej sprawa wygląda z uszami - pani weterynarz powiedziała, że były tak zawalone syfem i brudem, że nie może nawet dojrzeć bębenka. Zabrałam się więc za codzienne czyszczenie i następnej wizycie dało się już zobaczyć, co się tam dzieje. Pod brudem zebrała się ropa. Ulgą jest to, że wymaz pokazał iż wydzielina z uszu jest jałowa, więc przy kolejnym spotkaniu za kilka dni przy okazji pomiaru lipazy i ciśnienia, porównamy też wygląd uszu.
Brzydka sierść Florentyny nie jest już wcale taka brzydka! Codzienne czesanie robi swoje i zamiast wyczesywać kilka pełnym garści co chwilę, teraz kończę z jedną, a przy tym i w dotyku, i w wyglądzie jest naprawdę dużo lepiej. Podejrzewam, że po wprowadzeni vetidermu sytuacja w ogóle zmieni się diametralnie (tutaj czekamy jednak na poprawę lipazy).

Z sensacji - Florentyna zaczęła się myć! Nieśmiało, bo nieśmiało, ale jednak! Aż mi serce szybciej zabiło, gdy zobaczyłam to po raz pierwszy. A dalej - babcia ma mnóstwo energii do zabawy! Wystarczy wyjąć wędkę i budzi się w niej dziki łowca. Po otworzeniu klatki, łapała swoją zdobycz i zaciągała ją na legowisko, skacząc w tę i we w tę - inne koty szans nie miały. Florcia powoli zaczyna też zwiedzać pokój; dzisiaj po raz pierwszy miała kilka godzin poza klatką i nie bała się absolutnie niczego: odwiedziła balkon, posiedziała w drapaku, weszła do szały, sprawdziła czy może nie ma czegoś smacznego w cudzej misecze... zdecydowanie dobrze jej zrobi wyjście na wolność, bo od razu widać, że pragnie tego tak samo bardzo jak ludzkiej miłości. Florentynę można czesać, głaskać i miziać bez końca, bo naprawdę nie miewa dosyć. Wtula pyszczek w człowieczą twarz, mruczy i tylko czeka na więcej.





 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 158
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 01 Sie, 2022 14:21   

Chwilę przed przeprowadzką Florentyna zaczęła załatwiać się poza kuwetą - ciężko było powiedzieć czy jest to kwestia stresu związanego z tym, że nie ma mnie w domu, czy tego że musiała wrócić na trochę do klatki, czy jednak zaczęło się dziać coś poważnego jej organizmem. Podczas przeprowadzki cały czas byłam w stałym kontakcie z weterynarzem, który zalecił uspokajające Zylkene, a mimo to problemy z kuwetą pozostały. Po wielu kontrolach weterynaryjnych: badaniu usg, sprawdzeniu krwi, moczu i kału, okazało się, że Florentyna zdrowotnie ma się całkiem nieźle, a winny rzeczywiście był stres. Pomogła wymiana żwirku na bentonit oraz zwiększenie Zylkene - póki co, babuszka znów załatwia się tam gdzie trzeba.
W nowym miejscu odnajduje się świetnie - ma swoje ulubione miejsce - tuż przy oknie, gdzie może obserwować okolicę jak na osiedlowy monitoring przystało. Florcia jest jednak samicą Alfa i najchętniej podporządkowałaby sobie wszystkie koty w domu. Ten wielki pieszczoch i miziak najlepiej odnalazłby się w domu, gdzie nie musiałby dzielić miłości z nikim innym albo tam, gdzie ta miłość nie musiałaby być dzielona na pięć. Wciąż zadziwia mnie z jakim spokojem i cierpliwością podchodzi do wszystkich swoich zabiegów pielęgnacyjnych: czyszczenia pazurków, uszu, czesania... prawdziwy anioł!



 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 158
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 05 Wrz, 2022 08:33   

U Florentyny dość łatwo można zaobserwować, że dzieje się coś niedobrego – koteczka przestaje jeść. A że przy okazji pojawiło się również rozwolnienie i wymioty, oczywistym była jak najszybsza kontrola weterynaryjna. Ze względu na podeszły wiek Florci w kontakcie z jej weterynarzem prowadzącym jesteśmy na bieżąco, toteż mimo braku wolnych terminów, przyjęła koteczkę na szpitalik. Tam zostały podane jej płyny, lek przeciwwymiotny, zrobiono test trzustkowy, badania krwi, a przy okazji przywiozłyśmy jej kał na badanie. Wszędzie czysto – Florentyna trzyma się wspaniale, wszystkie wyniki jak u młodego kota. Brzuch jednak obolały, stąd diagnoza: stan zapalny żołądka spowodowany stresem… Dostała płyny, które podawałyśmy jej podskórnie w domu oraz dawkę leku przeciwwymiotnego, na czas leczenia trzeba było niestety odstawić lek, który miał pomóc jej zrelaksować się i uspokoić, by przypadkiem koteczki nie przeciążyć.
Minęły prawie dwa tygodnie i Florentyna po problemach żołądkowych w końcu wyszła na prostą – wrócił jej apetyt i energia. Wciąż jednak nowy dom tymczasowy lub stały jest dla niej niezwykle ważny. W obecnym DT kotka miłość ludziom okazuje na każdym kroku, natomiast nie potrafi dogadać się z żadnym z kocich
rezydentów. Stres wpływa negatywnie zarówno na nią, jak i inne koty. W przyszłym tygodniu odwiedzi nas behawiorystka, co - mam nadzieję - pomoże nam w obecnie dramatycznej sytuacji, ale prawda jest taka, że dla Florentyny najlepszym wyjściem byłby nowy dom bez innych kotów, gdzie człowieka miałaby tylko dla siebie.

 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1028
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 22 Wrz, 2022 13:36   

Kosztem rezydenta udało nam się odizolować Florentynę w sypialni, co wreszcie przyniosło jej odrobinę wytchnienia. Nadal jest na łagodnych suplementach uspokajających, ale zarówno ona jak i reszta stada czuje się lepiej. Problemy z brakiem apetytu nie pojawiły się nawet mimo naszej chwilowej nieobecności w weekend, kiedy babcią opiekowała się inna ciocia, a my zakładałyśmy najgorsze. Florka wcina jak szalona jak gdyby starała się nadrobić porcje, którymi wcześniej jej organizm wzgardził <3 Odzyskała również chęci do zabawy. Na swoich śmiesznie szeroko rozstawionych niby buldog nóżkach gania za zabawką, by w ostatniej chwili odskoczyć w bok. Widok to równie komiczny, co rozczulający. Niestety nie udało nam się tego nagrać, ale dołożymy wszelkich starań, by podobny filmik trafił na fundacyjnego youtube'a.
Mimo prób znalezienia jej domu na wszelkie możliwe sposoby, jakie przyszły nam do głowy, nadal nikt się nią nie zainteresował. Po konsultacji z behawiorystką doszłyśmy do wniosku, że najsensowniej będzie szukać dla niej domu jedynaczego, a niestety wiemy, jakie są na niego szanse. O ile sytuacja została w miarę opanowana, o tyle nadal nie jest idealna, bo pięć pozostałych kotów u nas mieszkających gnieździ się na przestrzeni jednego pokoju, małej łazienki i korytarza. Nadal liczymy zatem, że ktoś tę przekochaną babcię wypatrzy i da jej siebie na wyłączność.


_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1028
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 14 Paź, 2022 13:12   

Wystarczyło, że przez przypadek i naszą nieuwagę Florentyna zobaczyła Poniedziałka, by ponownie odmówiła jedzenia. Przy czym jeść chce, podchodzi do miski, wącha, ale z powodu mdłości nie jest w stanie przełknąć ani kęsa. Kontakty z innymi kotami, nawet nieinwazyjne i tylko wizualne, powodują w niej tak silny stres, że zwyczajnie boimy się o jej życie. I choć szukałyśmy jej domu już na wszelkie sposoby, jakie przyszły nam do głowy, nadal nie znalazł się nikt, kto pokochałby babcię na zawsze. Na ten moment mała przyjmuje codziennie lek przeciwwymiotny i oczekuje na poniedziałkową kontrolę.
Poza tymi zdrowotnymi rewelacjami, Florcia jest kotem absolutnie bezkonkurencyjnym. Miłości nigdy nie ma dosyć, głaskana i czesana mogłaby być wiecznie, uwielbia nam też pokazywać, jak długim jest kotkiem, kiedy wyciąga przed siebie przednie kończyny, przeciąga się rozkosznie i przewala na plecy. Kiedy czuje się dobrze, miewa również momenty, kiedy pokracznie i komicznie atakuje piłeczki. Ceviche udało się to nawet w ukryciu nagrać (małpa niezmiernie zawsze zaprzestaje zabawy, gdy widzi, że jej szaleństwo jest rejestrowane), dlatego niebawem będziecie mieli okazję to zobaczyć.


_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 158
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 05 Lis, 2022 20:03   

Lipaza u Florentyny niestety znowu podskoczyła, prawdopodobnie przez częste zmiany diety związane z jej nudnościami i brakiem apetytu. Jako że babuszka ma jednak ostatnio apetyt wilczy, trzymamy ją na jednej karmie, szczerze licząc że parametr wróci do normy. Poza tym Florentyna jest okazem zdrowia: zarówno ciśnienie, jak i stan uszu, pazurów i sierści bardzo weterynarkę ucieszył. Udało jej się również wrócić do swojej prawidłowej wagi, więc za zimę jest gotowa: niewychudzona i puchata.
Dni robią się chłodniejsze, a Florka korzysta z każdej możliwości by wtulić się w coś miękkiego, najlepiej mój szlafrok albo polarowe spodnie - z reguły wybiera oczywiście to, co akurat chciałabym założyć. Ciężko jej jednak tego nie wybaczyć, kiedy swoim urokiem osobistym roztopiłaby najtwardsze serca. Florentyna uwielbia wtulać pyszczek w człowieka i dawać mokre buziaki i baranki, otulać człowieka łapkami, wylegiwać się na jego nogach albo... klatce piersiowej. Florentyna pewnej nocy postanowiła, że zaśnie właśnie na moim mostku, łapki ułożyła sobie wygodnie na policzkach, główkę oparła o brodę i tak sobie spałyśmy, do momentu, gdy zdziwiona nie obudziłam się z powodu dość oczywistego faktu: Florcia oczywiście zaśliniła mnie całą, mrucząc przez sen z przyjemności.
Jako że jest już trochę za zimno, by Florentyna mogła samotnie spędzać czas na balkonie, korzysta z pomocy swoich kocich opiekunek, wciskając im się pod ubranie, by tak otuloną obserwować świat.





 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1028
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 21 Lis, 2022 19:26   

Babcia Florentyna chwilami nie pojmuje, jak to możliwe, że człowiek ma ograniczone możliwości dawania jej pieszczot i zdarza się, że musi zrobić coś innego. I tak oto przykładowo, kiedy musiałam ją zdjąć z siebie, gdy leżałyśmy wtulone w siebie, by pójść skorzystać z toalety, Florcia stanęła wściekle na środku materaca, merdając krótkim ogonkiem z siłą gotową tworzyć huragany. Innym razem, gdy ceviche odpoczywając po pracy chciała obejrzeć serial, babcia bardzo się zirytowała, że cała uwaga nie jest skupiona na niej. Początkowo jedynie sugestywnie położyła się na łydkach leżącej na brzuchu opiekunki. Kiedy i to nie przyniosło żadnego efektu, przebiegła gniewnie po jej plecach, odbiła się od głowy, wskoczyła na klawiaturę, naciskając spację wyłączyła serial, przeskoczyła ekran laptopa i zadowolona z siebie potuptała do ulubionego legowiska. Nie ma więc z Florencją zmiłuj - trzeba grzecznie tulić i przyjmować mokre baranki.





_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]