Kto poznał Farusia ten wie, że to straszny obżartuch
Niedawno mieliśmy taką sytuację, że jadł chyba zbyt łapczywie bo zaraz po kolacji najzwyczajniej w świecie mu się ulało..
Co zrobił nasz Piękniś ?? Popatrzył, oblizał się i poszedł do miseczki szukać czegoś do jedzenia, wszak brzuszek był już zupełnie pusty...
Pod koniec zeszłego tygodnia nasz były golęciński amant zakończył półtoramiesięczną antybiotykoterapię. Jakie są jej efekty? Ehh.. Niestety nie takie jakich byśmy oczekiwali. Choć z początku wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem, Farinellemu nie udało się pozbyć kataru. Były lepsze dni kiedy z nosa w zasadzie nic nie kapało, jednak szczególnie w ostatnim czasie nastąpił regres, z kulminacją pod koniec maja, gdzie tak okropnie leciała mu z nosa krew, że aż się chciało płakać
Wygląda więc na to, że gronkowiec uodpornił się na kolejny lek albo mamy do czynienia z czymś zupełnie nowym
Za tydzień wizyta kontrolna, więc niedługo wszystko stanie się jasne
Kochani!
wczoraj Faruś zaliczył wizytę u weta. Choć na wyniki musimy poczekać kilka dni to spieszę aby Wam donieść, że choć nos to jakiś dramat, to ogólny stan zdrowia został oceniony na zaskakująco dobry
Pani doktor była też pod wrażeniem jego pięknej sierści (to chyba te żółtka, którymi go ostatnio podkarmiam )
SP To cholerstwo, z którym mieliśmy do czynienia już poprzednio
SA to nowość
Ostatnią deską ratunku jest autoszczepionka przygotowana na bazie wyizolowanych od Farina bakterii. Działamy tym temacie z przychodnią w Luboniu i labo we Wrocławiu
Trzymajcie kciuki i co tam jeszcze; pomyślności potrzebujemy jak nigdy
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Od tygodni drżę z niecierpliwości i przebieram nóżkami żeby Wam dać znać jak mam idzie z leczeniem, ale dalej nie mam żadnych info, bo to jest jakaś seria niefortunnych zdarzeń
Wyobraźcie sobie że już 4.raz będziemy podchodzić do wymazu bo to albo nie wyjdzie albo ktoś zapomni zrobić z tego szczepionkę i hodowlę wywali do śmieci i tak w kółko. Cuda na kiju! A my cudów oczekujemy, ale nie takich przecież.. Dodatkowo obecnie u Farina remisja, więc nawet nie ma jak smarków do badań pobrać. Jakieś czarne chmurki się nad nim zebrały a najgorsze, że on czeka..
.
"Pan kotek był chory i leżał w łóżeczku, I przyszedł kot doktór: «Jak się masz koteczku?!»"
Nasz Koteczek ma się całkiem dobrze, a niedługo może już w ogóle choróbka będzie tylko niemiłym wspomnieniem, bo właśnie dostaliśmy info, że autoszczepionka dla Farina jest gotowa. Na dniach startujemy z 5 tyg. kuracją.
A na foto uwieczniony Farin, który pomaga mi sprawdzić czy nasz termometr działa poprawnie - przez kilka dni mialam temp. 35* i już nie wiedziałam czy tak mam czy to wina sprzętu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]