Teodozja jest od wtorku u mnie, początki były trudne ale przełom nastąpił po 30 godzinach i juz Teo się zadomowiła, wyszła spod łóżka i przesiaduje na salonach:) Spała całą noc obok mnie. Teosia to taki mały traktorek, tryka i tryka i jak na razie taki Tadek niejadek, mam nadzieję, że i to się poprawi:)
Tosia (troche jej imie zmieniłam, żeby łatwiej ją wołać) juz się zadomowiła, i testuje wszystkie dostępne miejsca do spania, a trochę ich ma:) Z jedzeniem sie poprawiło, chociaż ma dni ,że wybrzydza, oczywiście chrupki kocha miłością wielką ale nie ulegamy:))
Tosia pozwala się głaskać, ociera się o nogi i mruczy ale co jakiś czas ma ochotę "dziabnąć" człowieka, na szczęście robi to delikatnie, z rąk jeszcze ucieka i myślę ,że potrzebuje więcej czasu:)
Teosia skradła moje serce głośnym mruczeniem na mój widok od pierwszej chwili - z samej tylko radochy, że nadchodzę, włączała wewnętrzny motorek Podchodziła się otrzeć o nogi, ręce, prężyła się cała z zadowolenia, że obok jest człowiek. Pozwalała się też dotknąć, ale mój dotyk (nie znamy się przecież, jestem obcym człowiekiem dla Teośki) musiał być szybki jak strzała - inaczej groziła mi "karna łapka", której raz nie zdążyłam uniknąć Nawet jeśli Teosia rozdaje karne łapki, to 2 sekundy później znowu lgnie do człowieka i rozdaje mruczasy i przytulasy - wszystko na jej zasadach Jedzonko mokre dzieli sobie na kilka posiedzeń i ostatecznie ładnie zjada. Suche jest w stanie wciągnąć na raz Smaczkami nie pogardzi Pomimo 11 lat na karku Tośka bawi się jak młody kociak! Wszelkie piórka, wędki i wstążki to jej ulubione zabawki. Jest fanką leżingu na balkonie Widzę tu pokrewieństwo upodobań z Zaharą
Miałam okazje odwiedzić Teo i muszę powiedzieć, że... nic się nie zmieniła
Przyjdzie, zbarankuje człowieka z radością, ale jeśli człowiek okaże się zbyt zuchwały i głasknie kotkę wzdłuż grzbietu to otrzyma packa karną łapką Tosi Po czym Tosia da mu kolejną szansę i kolejną, aż głupi człowiek zrozumie jak Tosia chce, żeby się z nią obchodzić
Teodozja przeszła kontrolę weterynaryjną i niestety ma podwyższone parametry tarczycowe (ma nadczynność tarczycy):( W ten poniedziałek jedziemy na USG tarczycy i coś więcej będzie wiadomo, tzn. czy rozpoczynamy farmakoterapię czy wystarczy sama zmiana diety. Tosia musi przejść całkowicie na hill's prescription diet feline y/d thyroid care, ma też zalecenia picia więcej wody więc w domu pojawiła się fontanna, na razie Tosia przygląda się jej z daleka, mam nadzieję ,że zadziała:)
Teosia jest juz na nawej diecie i jak zwykle u Teosi bywa mokrej karmy nie będzie jadła i juz, woli chodzic głodna, kiedyś była makowa panienka to Teosia powinna nazywac się chrupkowa panienka. Takiego uparciucha co do jedzenia jeszcze nie widziałam, dziś testujemy namaczanie suchej karmy, na razie jest obrażona ,że jej tak kolację zepsułam. Dobrze ,że chociaż do fontanny się przekonała:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]