Lelek już na starcie zafundował nam niezapomniane przeżycia - po pierwszym odrobaczeniu na dnie klatki, do której kocurek trafił na pozabiegową rekonwalescencję, można było codziennie znaleźć wielkie, opite kleszcze, a w Lelusiowej kuwecie - człony tasiemca.
Początkowo wystraszony kocurek szybko zaczął barankować dłonie i nadstawiać łepek do drapanka (okazał się kotem całkowicie oswojonym), jednocześnie nie tolerując dłoni które płynnie głaskały go wzdłuż grzbietu. W czasie rekonwalescencji dało się u niego zaobserwować problemy z tylnymi łapami (dziwne drżenie, niepewny chód, zataczanie; kocurek nie jest też w stanie skakać) zatem konieczna będzie wizyta u ortopedy. Kot, który ma problemy z chodzeniem i skakaniem nie poradzi sobie na wolności. Do tego pierwsze testy pokazały, że kocur prawdopodobnie jest nosicielem FIV czyli nabytego upośledzenia odporności.
LELUŚ NA ZDJĘCIACH I FILMACH