Wysłany: Sro 14 Lip, 2021 09:17 Vision, Wanda, Ana
Otrzymujemy zgłoszenie o trzech chorych kociakach z zapytaniem o pomoc i leczenie. Na zdjęciach widać, że koci katar mocno dręczy szkraby, że kociaki są jeszcze małe i piją mleko mamy - bez pomocy weterynaryjnej nie przetrwają.
Osoby zgłaszające jadą z kociakami do weterynarza. Z oględzin lekarza wyłania się następujący obraz: cała trójka ma ropną wydzielinę z oka, wydzielinę ropną z nosa, węzły chłonne powiększone, osłuchowo zaostrzone szmery nad krtanią, na szczęście temperatura w normie, błony śluzowe różowe, brzuchy miękkie i niebolesne. Wdrożono antybiotyk oraz preparat wspomagający odporność. Po tygodniu leczenia kociaki zjawiają się na kontroli - węzły chłonne niepowiększone, brzuch miękki niebolesny, osłuchowo szmer fizjologiczny, błony śluzowe różowe, temperatura w normie, fałd skórny o prawidłowej elastyczności. W zaleceniach dalsze podawanie antybiotyku oraz Genomune, jak i badanie kału oraz odrobaczenie, a także profilaktyka chorób zakaźnych. Niestety osoby zgłaszające nie są w stanie w dalszym ciągu zajmować się kociakami. W wywiadzie okazuje się, że łącznie były 4 kociaki, ale jeden, cały rudy, zniknął. Okolica przy lesie, grasują lisy, kuny, dziki, prawdopodobnie rudasek został porwany... W miejscu bytowania oprócz niebezpieczeństw i pewnej śmierci nie czeka na nie nic. Podejmujemy więc decyzję o zabraniu kotków razem z karmiącą matką. Nasza wolontariuszka jedzie na miejsce, żeby złapać matkę, zabrać kociaki i przetransportować całą ferajnę do fundacyjnego szpitalika.
Tak pod nasze fundacyjne skrzydła trafiła dzielna, kocia rodzinka, której cudem udało się przetrwać. Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności familia musiała otrzymać iście bohaterskie imiona:
Biało-rudy Vision (szczęśliwie wyadoptowany):
Szylkretka Wanda:
Biało-czarna Ana (szczęśliwie wyadoptowana):
Maluszki są urocze i ciekawskie, rozpiera je energia, wszędzie ich pełno, bawią się w kocie zapasy i dokazują słodko.
Aktualnie kociaki są zdrowe, nie kichają, oczka czyste, cała trójka jest w trakcie profilaktyki. Jeszcze trochę i będzie można je oddzielić od mamy, kociaki pomału zaczynają same jeść. Wtedy też mama zostanie wykastrowana.
Kociątka są u nas już 2 tygodnie i przez ten czas faktycznie udało mi się narobić dużo zdjęć z których sączy się sam cukier Zgram je niedługo i wam pokażę jak tylko oddziele te 90% na których kotki wyglądają jak rozmazane chmurki dzieciaki są bardzo ruchliwe i robienie wyraźnych zdjęć jest bardzo trudne
W tym czasie zrobiliśmy badanie kup w którym wyszła nam najzwyklejsza toxocara cati, więc wycelowaliśmy w nią odpowiedni specyfik dopasowany do niewielkiej wagi naszych maluszków, a wkrótce czeka nas ostatnia dawka i po niej kolejne badanie To prawdopodobnie osłabiło naszych małych superbohaterów i aktualnie znów mamy koci katar w natarciu Najpierw Wandzi pociekło z oczka, a wieczorem już Ana chodziła zasmarkana i kichająca Obie dziewczyny maja podpuchnięte oczka, mocno zaczerwienione i rozpulchnione spojówki. Ich braciszek Vision oczka ma w porządku, ale za to powiększone węzły chłonne i osłuchowo słychać szmery. Wszystkim kociakom wspieramy odporność genomune oraz dodaliśmy probiotyk, a dziewczyny dostały antybiotyk do oczu. Trzymajcie kciuki za nasze dzielne maluszki, oby szybko im przeszło i żebyśmy mogli zacząć plan szczepień
Kociątka rosną jak na drożdżach, przez czas jaki u nas prawie podwoiły wagę, aktualnie wszystkie kociki dobijają do kilograma, a my obstawiamy, który dobije pierwszy Ich ważenie nie jest takie proste bo po pierwsze to oropne wiercipięty, a po drugie jedza całkiem sporo i ciężko utrafić w moment by miały puste brzuszki (zwłaszcza Wandzia, ona wciąż jest opchana, jeśli nie jest przyssana do mleka mamy to przysysa się do miski z karmą ) Cała rodzinka, dzieci + mama potrafią przejeść tygodniowo 5,5 kg karmy
Niestety wciąż walczymy z katarkiem - u Wandzi jest nieco lepiej, Ana niestety wygląda kiepsko, Vision trzyma się dzielnie.
Poniżej wklejam trochę fotek tych słodkości z ostatnich tygodni, kiedy jeszcze nie męczył ich katar
W dniu 23 lipca kocie rodzenstwo Ana Wandzia i Viosion byly u weterynarza. Z calej trojki Ana jest w najgorszym stanie ma osluchowo szmery powiekszone wezly chlonne i nadal chore oczka. Dostala antybiotyk o szcxepienie nie bylo mowy. Wandzia skradla serca Pani weterynarz bylo jej wszedzie pelno 😍 ona z koleji jest osluchowo ok ale jedno oczko z nadal czerwona spojowka zdyskwalifikowalo ja do szczepienia. Tylko Vision okazal sie zdrowym silnym chlopakiem i dostal szczepienie z kolejna dawka za miesiac. Dziewczyny dostaly leki na podleczenie Synolux na kolejne 7 dni. Wizyta kontrolna planowana na piatek.
Ana i Wanda spędzają w naszym domu tymczasowym turnus wakacyjno – leczniczy. Obie dziewczynki mają kropione oczy 5 x dziennie i podawany antybiotyk 2 x dziennie. Po tygodniu leczenia Ana osłuchowo już czysto, ale oczka niestety wymagają jeszcze kropienia. Wandzia natomiast oczka ma już piękne, ale osłuchowo ma szmery i powiększone węzły chłonne. Następna kontrola w piątek.
Dziewczynki to istny żywioł. Uwielbiają bawić się, ganiać, wspinać, za wędką totalnie szaleją. Jest ich wszędzie pełno. Ana jest większa, ale to mała Wanda wiedzie prym w gonitwach i wymyślaniu zabaw. Tak bardzo są aktywne, że na czas jedzenia zamykam je w kennelu, żeby spokojnie zjadły. Inaczej jedzenie może sobie stać, bo są ciekawsze rzeczy do robienia – szczególnie w przypadku Wandy. Wanda jest bardzo ciekawska, Ana podąża za nią. Nie raz udało się Wandzi czmychnąć między nogami i wybiec z impetem na salony. Ta mała jest nieustraszona. Ana woła wtedy siostrę, żeby wróciła do niej. Anuszka jest niesamowicie kreatywna. Kto by pomyślał, że w łazience też można mieć kotostradę…
Dziewczynki są bardzo towarzyskie, ożywiają się, kiedy wchodzę do łazienki, i mruczą bardzo głośno (aż się dziwię, że z tak małych ciałek wychodzi tak głośne mruczenie), wtedy wbiegają na kolana i domagają się tulenia. Po wytuleniu czas na niekończącą się zabawę. Siostrzyczki są turbo słodkie i urocze. Szczególnie zabawne są kiedy zaczepiają się nawzajem, stroszą futerko i biegają bokiem albo kiedy podczas złapania ofiary - wędki warczą na siebie nawzajem. Można je obserwować godzinami
Przyjęłam dawkę słodyczy od Visiona i jestem nim oczarowana. Piękna biało-ruda kruszynka, wulkan energii. Bateryjka wyczerpała mu się dopiero na koniec wizyty, po jakiejś godzinie, no ale też podjadł z miseczki, więc po szaleństwach zabawy i z pełnym brzuszkiem na chwilę się położył
Ta iskierka to chyba pół kot, pół małpka Po klatce biega w każdą możliwą stronę, niemalże i do góry nogami, czepia się pręcików wszystkimi paputami, wystawia paputy za klatkę, bo tam człowiek, czyli nowe emocje i bodźce! Patrząc na spokój jego mamy, z którą dzieli klatkę, tym bardziej przez kontrast ma się wrażenie, że młody zaraz to ich lokum rozniesie w pył
"Hej człowiek, fajny jesteś, chyba się jeszcze nie znamy"
Dziewczynki dokazują w łazience Migotki na turnusie zdrowotnym, a tymczasem Vision także przechodzi kryzys Już się cieszyliśmy i odliczaliśmy dni do kolejnego szczepienia i czekaliśmy na moment oddzielenia chłopca od mamy, a tu nagle z dnia na dzień, w zeszły czwartek spojówki Visiona się zaczerwieniły, nosek zapchał a sam Vision zaczął charczeć. Następnego dnia, na doczepkę z siostrami pojechał do weterynarza na oględziny. Na szczęście osłuchowo jest czysty więc wdrożyliśmy antybiotyk do oczu w żelu 3x dziennie, podtrzymujemy suplementy odpornościowe i osłonowe. Wizyta kontrolna pod koniec tygodnia.
W między czasie zbieraliśmy kuwetowy urobek do badań po odrobaczeniu, co ciekawe u Visiona i Pepper nie wykryto nic, za to u Any i Wandy stwierdzono obecność cyst Giardia. Teraz dziewczynki są w trakcie odrobaczania.
Po powrocie do szpitalika obie dziewczyny miały zaserwowany manicure, jak na młode damy przystało, który zniosły bardzo dzielnie. Zdjęcia z zabiegów:
Dodatkowo zdjęcie Wandy z profilu. Czy tylko mi przypomina tutaj wyjątkowo pstrokatego dinozaura?
Vision natomiast zdrowotnie znowu nam się posypał, klatka nie działa na niego dobrze i przydałoby się, żeby wydostał się z niej jak najszybciej. Znowu męczy go katar, a warunki szpitalikowe pozwalają na zakraplanie mu oczu maksymalnie trzy razy dziennie. Poza tym jest wyraźnie mniejszy od swoich sióstr. Problemy zdrowotne w żaden sposób nie przeszkadzają mu w dokazywaniu, chwila nieuwagi przy otwieraniu klatki i gagatek już z rozbiegu wskakuje człowiekowi na pierś albo wywija cyrkowe akrobacje na górnych prętach. Gałganienie dodaje mu jednak tylko uroku <3
Gratis filmik pod tytułem "Kiedy człowiek przyjdzie po dobranocce, ale ty jeszcze chcesz się z nim pobawić".
_________________ "Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Ana zdecydowanie spokojniejsza i wpatrzona w siostrę Wandę. A Wandy jest wszędzie pełno! Z klatki wyskoczyła pierwsza, obeszła wszystko, co było do zaliczenia, a piórkiem mogłaby się bawić BEZ KOŃCA. Tak jakby od bawienia ładowały się jej wewnętrzne bateryjki Ana przypatruje się zabawom siostry, zwiedza okolice wolniej i ostrożniej. Łatwiej więc uchwycić ją na fotce
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]