Dziewczynki uwielbiają się bawić. Szczególnie Wanda wiedzie prym wszelkim wariactwom i wymyślnym wyścigom. A że wyobraźnia u dziewczynek pracuje to nawet sprzątanie klatki najzwyklejszą szczotką jest dobrą okazją do zabaw...
W zeszłym tygodniu dziewczyny zostały zaszczepione. Sa zdrowe , proludzkie, ciekawe wszystkiego i niestety wciąż przebywają w kociarni czekając na dom choćby tymczasowy, w którym będą cieszyć się dzieciństwem poza klatką.
Dzieci bardzo lgną do człowieka. Są bardzo miziaste i na sam widok wolontariuszy ekscytują się i potrząsają ogonkami, nie chcą siedzieć w klatce. wzięte na ręce przytulają się i łasza próbując rozdawać całuski. A po jakiś 10 minutach nudzą się i chciałyby pognać przed siebie i nieco pozwiedzać. Niestety nie mogą
wiecie, że maluchy mruczą i nawołują, gdy tylko usłyszą człowieka za drzwiami? a nawet nie muszą go usłyszeć, wystarczy, że zobaczą cień ludzkiej sylwetki? a kiedy już dyżurny wejdzie i zobaczą go w całej okazałości, to wyłażą ze skóry, by dostać chociaż odrobinkę zainteresowania? nie sposób wyjąć im z klatek misek bez głaskania - po prostu bezceremonialnie wpychają nosy w dłonie, obejmują palce łapkami, podgryzają, próbują przytulać się do rąk... dosłownie stają na głowie, żeby zaznać ludzkiego dotyku. nie sposób powiedzieć, kto z rodzeństwa jest najbardziej proludzki, cała trójka z równym zaangażowaniem zaczepia każdego, kto znajdzie się w zasięgu łapek, wzroku, głosu...
kociaki w klatce to jeden z najsmutniejszych widoków, jakich wolontariusz może doświadczyć na co dzień. obraz wysuniętych przez pręty łapek i prób zabawy na mikroskopijnej przestrzeni klatki, rzucanie sobie samemu myszki gdzieś pomiędzy legowiskiem a kuwetą, na długo pozostaje przed oczami.
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Cóż można dodać po tak przejmującym jakże prawdziwym wpisie ? to wszystko prawda najszczersza najsmutniejsza prawda... te kocie dzieci tak bardzo ciekawe świata oddałyby naprawdę wiele żeby człowiek był tylko dla nich tylko ich. Vision to dżentelmen o nieprzeciętnej urodzie. W zeszłym tygodniu w grafiku szpitalika pojawiła się informacja o kąpieli kocich maluchów. Kot nie lubi wody to prawda stara jak świat. Gdy Vision opuścił klatkę jak zawsze zainteresowany światem chciał dać nura do swoich szpitalikowych kompanów, żeby dać upust rozpierającej go energii i troszkę pohasać. Ale nie obowiązek to obowiązek więc do dzieła... gdy tylko opuściliśmy pomieszczenie szpitalik by przejść do łazienki Vision instynktownie znieruchomiał i wtulił się w obejmujące go ramiona. Nagle nie świat a ludzkie ramiona stały się najfajniejsze na świecie. Gdy woda zaczęła lecieć kociakowe spojrzenie jakby pytało: "naprawdę musimy to robić ? woda jest ble nie fajna i nie chce się kąpąć " rachu ciachu i po strachu Vision wtulony w ręczniczek jak kocia tortilka chciał już tylko jednego pozostać w tulących ramionach już na zawsze...
Fotek brak bo konia z rzędem kto potrafi to żywe srebro wstrzymać choć na chwilę i namówić na wyraźne foto Vision poleca się do adopcji a na początek zachęca na "jazdę próbną" jestem szczerze przekonana że rozpuści najtwardszy głaz, stopi najsroższy lód i rozkocha w sobie każdego człowieka. "Jazda próbna" nic nie kosztuje można wiele zyskać nic nie stracić chybą tylko że zostawi się serce a zyska przyjaciela na dobre i złe w zdrowiu i chorobie póki póki Was Bóg nie rozłączy.
Niewiarygodne iż, nikt jak dotąd nie dostrzegł urody tej cudnej kici. Wandzia spędza dzieciństwo w klatce zamiast brykać, poznawać świat w czyimś mieszkaniu. W szpitaliku ma człowieka tylko dla siebie zaledwie na kilkanaście minut . Moze znajdzie się ktoś kto zakocha się w Wandzi i podaruje jej dom, choćby tymczasowy.
Ktos by mogl pomysles kot i woda to tragiczne polaczenie to sie skonczy awantura !!! A tymczasem kocie kapiele dzieciaczkow sa czysta przyjemnoscia dla wolontariusza i kociakow. Sami zobaczcie ...
Ktos by mogl pomysles kot i woda to tragiczne polaczenie to sie skonczy awantura !!! A tymczasem kocie kapiele dzieciaczkow sa czysta przyjemnoscia dla wolontariusza i kociakow. Sami zobaczcie ...
oj, chyba się coś nie załadowało...?
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Po długiej walce z giardią, w ostatnim badaniu kału u dzieciaków wyszły nam kokcydia. Wdrożyliśmy kolejny lek, po którym urobek kuwetkowy poprawił się u wszystkich oprócz Wandzi. Kolejna zbiórka do badania zacznie się dopiero na początku grudnia (trzymajcie kciuki), jednak przez uporczywe i paskudne biegunki nie chcieliśmy już czekać i zabraliśmy koteczkę na przegląd ogólny.
Wandzia jest najodważniejszym kotkiem z całego miotu, więc taka wycieczka nie zrobiła na niej negatywnego wrażenia. Jedyne co się nie podobało to nudne siedzenie w transporterze.
W gabinecie krążyła po stole raz wspinając się na mnie raz na Panią doktor łasząc się i zaczepiając, próbując wspiąć się na człowieka i przytulić. W badaniu USG widać, że ściana jelita grubego jest nieco pogrubiała, co niestety może nam sugerować pasożyty. Dodatkowo Wandzia ma przepuklinę pępkową, którą trzeba będzie zoperować podczas kastracji.
Zapytania o kocięta do adopcji padają najczęściej, co nie dziwi - któż bowiem oparłby się ich urokowi? Nasze szpitalikowe dzieciątka mają jednak niewiarygodnego pecha. Od pół roku siedzą w klatkach zmagając się kolejno z kocim katarem, glistami, giardią, a teraz kokcydiami. Na całe szczęście wszystko wskazuje na to, że dziewczynom udało się zwalczyć każde z powyższych paskudztw, natomiast na wyniki badania kału Visiona już czekamy. Co więcej każdemu z kociąt wyniki pokazały nadmiar bakterii e. coli, obecnie na antybiotyku z tego tytułu jest jednak tylko Wanda, bo jedynie jej kupy wyglądają nieprzyzwoicie. W przypadku pozostałej dwójki istnieje spora szansa, że jelita same poradzą sobie z przerostem flory przy wsparciu probiotyku i obciążająca organizm antybiotykoterapia nie będzie potrzebna. W zdrowotnym całokształcie najlepiej prezentuje się więc Ana, dzięki czemu 3 stycznia może iść wreszcie na kastrację.
Nieodłącznym elementem walki z pasożytami są kąpiele, załączam Wam z nich całą sesję zdjęciową. Dzieciaki były tak spragnione ludzkiej bliskości, że każde po kolei jak jeden mąż rozmruczało się i wtulało we mnie już przy zazwyczaj nieprzyjemnej, ale przed myciem rutynowej czynności, jaką jest obcinanie pazurów.
Wanda:
Ana:
Vision:
_________________ "Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]