Koniec października i mały kociak na działce... Biegnie do człowieka, czyli oswojony. Maluszek, maksymalnie 6 tygodni. Czyli jest jasne, że został na działkę podrzucony - najwyżej dzień wcześniej. I tak w ostatnim dniu października zawinięty w bluzę polarową maluch pojechał do domu tymczasowego z załzawionym okiem i zasmarkanym nosem.
Kicia zamieszkała w łazience, a że w ogóle nie boi się wody, to dostała imię - Meluzyna.
Mała jest bardzo odważna i uwielbia się bawić wszystkim, co wpadnie jej w łapki - nawet rolką po papierze toaletowym. Nie może się doczekać, aż będzie mogła wyjść z łazienki, wspina się po klatce i gada z koczującymi pod drzwiami łazienki rezydentami i fundacyjną Farciarą
Melka pięknie rośnie, ma dobry apetyt, ale wymagania iście wielkopańskie: gotowany indyk lub kurczaczek - najlepszy W sumie karma puszkowa też jej smakuje, ale.... to, co potem zostawia w kuwecie jest przerażające zarówno dla nosa, jak i dla oka, szczególnie, gdy na łapkach rozniesie urobek po mieszkaniu
Kicia jest bardzo towarzyska, chce się bawić nawet z dwunastoletnim rezydentem Miśkiem. Misiek nie za bardzo daje się porwać do zabawy, ale za to opiekuje się Meluzynką
I jeszcze jedna znana na Forum rezydentka Geparda, która wytrwale dręczyła Nutkę, jest.... zachwycona Melką Gania z nią po mieszkaniu i zdarza się, że Geparda myje Meli główkę i uszka...
Meluzyna jest cudowna, wyciąga do człowieka łapki jak małe dziecko i chce być noszona Przytula się i uwielbia mościć się na kolanach.
Niestety Melka ma problem zdrowotny... Ma zniekształcone podniebienie, jak przy rozszczepie - zęby nie rosną w miejscach, w których powinny, lewa część nosa też jest zniekształcona i ma mniejsze lewe oko. Kicia ma stale infekcję w tej zniekształconej części nosa - ropny wyciek z nosa i też z oka. Przeszła już raz terapię antybiotykiem, ale nie było poprawy. Po wykonaniu posiewu wydzieliny z nosa okazało się siedzi tam bakteria - pasterela. Teraz zaczęliśmy podawanie drugiego antybiotyku, miejmy nadzieję, że pomoże...
Ale to jeszcze nie wszystko - po ostatniej wizycie u weta mamy zalecenie, aby skonsultować Melę we Wrocławiu i zaplanować leczenie. Prawdopodobnie będzie potrzebna rhinoskopia, być może podniebienie będzie musiało być zoperowane, a przedtem wykonana tomografia....
Na zdjęciu widać zniekształcony nosek, który został oczyszczony. Bo zwykle jest zaklejony żółtą mazią....
Ale to wszystko nie przeszkadza jej bawić się i być najprzytulaśniejszym kotem w domu
Brzdąc już podrósł bardzo, ale ma nadal problemy z noskiem... Trzytygodniowa kuracja antybiotykiem nie pomogła i teraz czekamy na konsultację i rhinoskopię we Wrocławiu - wyjazd 30 stycznia. Miejmy nadzieję, że badanie wyjaśni sprawę i pomoże zaplanować leczenie. Meluzyna chyba pokochała rezydenta Bogdana Cały czas szuka kontaktu z nim, tylko Bogdan nie za bardzo rozumie jej fascynację i chowa się na najwyższą szafę Ale czasem bawią się zgodnie, głównie w zapasy i judo
Niestety Meluzyna nie pojechała do Wrocławia na rhinoskopię Dwa dni przed wyznaczonym terminem kicia zaczęła źle się czuć i w końcu pokazała swoje bogate życie wewnętrzne... w kuwecie. Robale były wielkie i dorodne, więc nie można było tak zarobaczonego kociaka poddawać narkozie... Czekamy więc na następny termin.
A tymczasem Meluzyna vel Meduza prowadzi udane życie towarzyskie. Na tym zdjęciu wyjątkowo nie tarmosi rezydenta Bogdana
Ale na następnym już tarmosi fundacyjną Farciarę
Bawi się cały czas, wszędzie jej pełno, nawet w torebce
U Meluzyny wszystko w jak najlepszym porządku. To kot z ADHD - cały czas coś robi, cały czas się rusza, albo komuś dokucza. Ostatnio wytrwale próbuje wskoczyć na szafę na korytarzu, ale jej jeszcze nie wychodzi... Z zazdrością patrzy na skaczących rezydentów
Czasem, gdy jest mniej ruchliwa (ale baaaaardzo rzadko ) można nawet jej zrobić zdjęcie
Ale jednak Meluzyna to wieczna zabawa i szaleństwo
Gdzie śpi Meluzyna? Na poduszce, przytulona do twarzy człowieka No czasem śpi na poduszce sama, a człowiek obok Ale jest kochana i nie da rady się na nią gniewać
Niestety przez obecną sytuację Meluzyna musi dłużej czekać na rhinoskopię... Nawraca zapalenie spojówek i codziennie trzeba jej wycierać nos jak małemu dziecku. Broni się przy tym bardzo dzielnie
Melka wyrasta na piękną kocią dziewczynę
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Meluzyna niedawno przeszła sterylizację i długo wyczekiwane badanie - rhinoskopię. W czasie badania nie wszędzie dało się zajrzeć z powodu zwężeń w kanale nosowym, zostały pobrane wycinki i czekamy na wyniki .
Mam wrażenie, że ból związany ze sterylizacją nie przeszkadzał tak Meluzynie, jak ubranko pooperacyjne. Tupta w nim jak mały jeżyk Czasem zastyga w bezruchu, jakby jej się zdawało, że ten kubraczek zniknie
Przez pierwsze trzy dni po zabiegu Meluzyną opiekował się rezydent Misiek. Nie odstępował jej na krok, chodził za nią, kładł się koło niej, a nawet patrzył, gdy jadła Teraz już jest mu obojętna, ale w potrzebie był na miejscu
Meluzyna już cała szczęśliwa biega bez kubraczka. Zupełnie jak nowy kot
Wydzielina z nosa nie wróciła nadal, więc wybieramy się na szczepienie.
A Meluzyna tymczasem jako dusza towarzystwa rozbawia wszystkie domowe stworzenia
Nawet powstała historyjka obrazkowa z Meluzyną w roli głównej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]