Ta długowłosa kotka trafiła do nas na kastrację przy okazji akcji łapania kociej rodzinki - mamy z chorymi dziećmi. Wolontariuszka odławiająca rodzinkę, po przybyciu na miejsce dokonując wizji lokalnej, znajduje jeszcze jednego kota. W wywiadzie z karmicielką dowiaduje się, że kot przybył razem z kocią mamą i jest jej domniemanym bratem. Koty wszędzie chodzą razem, spędzają wspólnie całe dnie, są ze sobą bardzo zżyte. Co można więc zrobić? Kota trzeba na pewno złapać i przynajmniej wykastrować. Tak cała ferajna z niebezpiecznej miejscówki trafiła pod skrzydła fundacji. Po akcji łapania i przewiezieniu kotów do fundacyjnego szpitalika okazało się, że brat to tak naprawdę siostra i to w nie najlepszym stanie. Na pierwszy rzut oka widoczne było mocno skołtunione i brudne futro. Na wizycie u weterynarza okazało się, że kołtuny są na całym podbrzuszu kotki i trzeba je wygolić, żeby nie doprowadzić do problemów skórnych. Kotka została także wykastrowana. Aktualnie jest w trakcie profilaktyki odrobaczenia i wkrótce zostanie także zaszczepiona i zaczipowana, konieczna będzie też sanacja zębów – ich stan pozostawia wiele do życzenia.
Gamora, bo takie imię kicia otrzymała, to przyjaciółka Pepper i członkini wyjątkowej marvelowej zgrai. Pepper jako wierna kompanka dodaje Gamorze odwagi i otuchy. Póki co Gamora jest jeszcze wycofana, ale w tej kwestii robi już spore postępy, a od kiedy jej klatka stanęła obok klatki Pepper widać, że jest o wiele spokojniejsza.
Niestety kotka nie ma gdzie wracać, okolica, w której bytowała razem z Pepper jest niebezpieczna, z jednej strony ruchliwa ulica, a tuż obok las i dzikie zwierzęta. Do tego futerko Gamory wymaga dodatkowej pielęgnacji - dla kota żyjącego na dworze długie włosy to prawdziwe utrapienie i ciągły ból powodowany kołtunami, które naciągają skórę. Gamora zostaje więc z nami bezpieczna i zaopiekowana.
Poznałam Gamorę przy okazji sesji zdjęciowej w szpitaliku - te ogromne zielone oczy zapadły mi w pamięć. Kotka na początku wyglądała na przestraszoną, przykleiła się do tylnej ściany klatki i trochę nas obsyczała. Z biegiem czasu uznała chyba, że nie taki jednak człowiek straszny, uspokoiła się i przyzwyczaiła do obiektywu i dźwięku migawki. Było widać zaciekawienie, ale zachowany bezpieczny dystans, pomimo tego, że obok w klatce szalał radosny Vision, a wszyscy współlokatorzy z tego pokoju byli po kolei poza klatką i Gamora mogła się przekonać, że nic złego się nie dzieje. Udało się kotkę wyjąć (zbunkrowaną w kocyku) do paru zdjęć, do których pozowała chętnie za smaczki Było widać, że cieszy się, że wraca do bezpiecznych czterech ścian swojego M1 - na jeden dzień wystarczyło tych emocji
Gamora potrzebowała zdecydowanie więcej czasu od swojej kociej koleżanki Pepper, żeby przyzwyczaić się do regularnej obecności człowieka. Jej relacja z dyżurującymi wolontariuszami przez wiele tygodni opierała się głównie na zdystansowanym "syku, syku, dawaj żarcie", jakież było więc moje zdziwienie, kiedy podczas jednej ze szpitalikowych wizyt z jej kąta dotarło do mnie ujmujące gruchanie i obijanie się o pręty kratki. Z radością donoszę więc, że w tej srebrzystej piękności tkwi spory potencjał na rozmowną kocią kompankę, choć raczej nie stricte nakolankową. Żeby go osiągnąć, Gamora wymaga jednak człowieka, który da jej czas, swobodę i przede wszystkim własny kąt. Nadal oczywiście ostrzegawczo syczy, ale coraz częściej łaskawie pozwala się pomiziać po swoim pięknym futerku. Co więcej - jest też bardzo prokocia. Załączam nagranie z pacaniem z Visionem. Niestety samego zjawiska z gruchaniem nie udało mi się uchwycić, ale będę czujna.
_________________ "Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Piękność, oby los uśmiechnął się do Gamorki i znalazł się dobry człowiek, który pokocha Ją i da Jej własny dom
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
Gamora zaliczyła wizytę kontrolną u weterynarza. Koteczka dość mocno zestresowała się podróżą w transporterku, ale w gabinecie była już grzeczna. Niestety nie udało się jej jeszcze zaszczepić ze względu na powiększone węzły chłonne podżuchwowe. Na szczęście wyniki krwi ma idealne dlatego wkrótce umówimy koteczkę na sanację. Testy fiv/felv ujemne
Podczas jednej z moich ostatnich wizyt, Gamorka dała się... pogłaskać! A wręcz sama o te głaski prosiła. Taki stan rzeczy skonsternował ją najwyraźniej równie bardzo co mnie, bo ocierając się o moją rękę naprzemiennie się łasiła, to chwytała delikatnie ząbkami. Zaliczyłyśmy też duży progres w temacie czesania - pierwsze próby doprowadzenia do porządku jej długiego futerka kończyły się tragicznie, teraz koteczka podczas posiłku swobodnie pozwala sobie na tę pielęgnację. Nadal przydałby się jej dom chociażby tymczasowy, coby przy stałym kontakcie z człowiekiem całkowicie się z nim oswoiła.
_________________ "Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Gamora jest już po sanacji paszczy Wszystko poszło gładko, a przy okazji koteczka została zaczipowna Koteczka po zabiegu czuje się dobrze i humorek jej dopisuje Jeśli wszystko będzie dobrze to za jakiś czas wybierzemy się na szczepienie
Nasza piękotka robi coraz większe postępy <3 Zagaduje człowieka rozkosznymi miaukami, powitanie zaczyna od oschłego syknięcia, ale potem zaraz zaczyna się prężyć i łasić w oczekiwaniu na głaski i jedzenie. Nadal jest tym faktem zszokowana, bo niezmiennie naprzemiennie to ociera się o rękę wolontariusza, to delikatnie chwyta ją zębami, ale po agresji z początku jej pobytu w szpitaliku już śladu nie ma. Ostatnio dała sobie nawet bez najmniejszego protestu obciąć pazury, co jeszcze kilka tygodni temu wydawało się niemożliwością! Jest tym bardziej głupiutko urocza, kiedy bawi się przez pręty klatki ogonem Pepper albo próbuje jej podkraść piłeczkę czy jedzenie. Byłoby cudownie, gdyby dziewczynom udało się znaleźć dom razem, bo widać, że świetnie się dogadują, a spokojna Pepper z pewnością pomogłaby odnaleźć się Gamorze w domu, którego przecież prawdopodobnie nigdy nie miała i pozbyć resztek niepokoju w kontaktach z człowiekiem.
Gamora donosząca, że dostała niedostatecznie sporo kolacji:
Chillująca w klatce:
Razem z siską Pepper:
_________________ "Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Gamora i Pepper pozdrawiają z nowego DT Gamora, jak tylko się zbliżam, zaczyna syczeć, to jej klasyczne przywitanie. Bardzo ośmiela się, jak Pepper jest w pobliżu, wtedy zlizuje mi smaczek z palca i daje się czasami pogłaskać za uszkiem. Czasami słodko pomiałkuje. Z Pepper są nierozłączne i lubią się razem bawić
Super, że dziewczynom udało się znaleźć wspólny dom, choćby tymczasowy <3
Widzę, że Gamorka nadal musi pokazać na powitanie, jaka jest niesamowicie groźna, co się w szpitaliku niezmiennie kłóciło z jej obrazem chwilę później, kiedy podbijała rękę do głasków, ocierała się o szczotkę czy bawiła się ogonem Pepper z klatki obok lub próbowała uprowadzić jej piłeczkę albo kolację.
Mam nadzieję, że dziewczyna się z czasem zaaklimatyzuje równie fajnie, co Pepper i proszę o duuuużo zdjęć i filmików, bo już za tymi głupolami tęsknię.
_________________ "Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Dziewczyny są niesamowite<3 Gamora wyszła z klatki i wcale nie chce tam wracać. Bawią się razem z Pepper, wręcz szaleją za wędką. Gamora daje się już nawet głaskać i coraz mniej prycha.
Tu dziewczyny pierwszego dnia:
Z Gamorą miałyśmy przygody. Zdarzyło jej się kilka razy nasikać do łóżka, po kontrolnym USG i badaniu moczu okazało się, że jest zdrowa i najprawdopodobniej jest to problem behawioralny. U wtererynarza była strasznie zestresowana, syczała i potem musiała dojść do siebie, siedząc pod szafą. Po zmianie żwirku i małym przemeblowaniu problem jak na razie zniknął, ale cały czas kontrolujemy sytuację. Gamora wciąż jest dosyć wycofana, wciąż na mnie prycha, ale coraz rzadziej. Daje się głaskać i przekonuje się coraz bardziej, że to przyjemne. Pepper na pewno ją bardzo ośmiela i przy zabawie rozluźnia się. Kocha kocyki i ugniata je łapkami. Jest też mega rozmowna i czasem uruchamia nocne miaukanie. Ale ogólnie robi postępy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]