Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: crestwood
Wto 14 Maj, 2024 13:15
Beti
Autor Wiadomość
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 35
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7468
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 21 Kwi, 2022 15:03   Beti

Kontakt w sprawie adopcji:
Ankieta adopcyjna
adopcje@kocipazur.org
502 111 279 (pon. i czw. 18-20)

----------------------

Beti to bytująca na działkach kotka, która długo radziła sobie na wolności. Została nam zgłoszona gdy karmicielki zaniepokoił jej wygląd, zauważyły że koteczka ma dziwnie poranione i krwawiące uszy. Nie zwlekając zabraliśmy koteczkę do weta. Uszy kotki faktycznie nie wyglądają ciekawie. 😔 W małżowinie usznej obecne są ciemna wydzielina, neutrofilie i bakterie, głównie ziarniaki i pałeczki, na prawym uchu powstało coś co prawdopodobnie jest matrwicą, ale dla pewności pobrano próbki do badania cytologicznego by wykluczyć raka płaskonabłonkowego. Jama ustna kotki jest w okropnym stanie – kamień nazębny, odsłonięte szyjki zębowe, stan zapalny dziąseł… Beti z powodu ból w pyszczku przestała się myć… a wkrótce przestałaby też jeść 😟 Kicię męczy też katar, ma ropną wydzielinę z oczu, wysunięte trzecie powieki, szmery na jamą nosową i zaostrzony szmer w górnych drogach oddechowych. 🤧 Na wstępie mała została wyposażona w antybiotyk, probiotyk, suplementy odpornościowe, preparat do czyszczenia uszu. Czekamy na wyniki badań krwi i moczu oraz kału. Wykonane testy fiv/felv są na szczęście ujemne.
Gdyby Beti nie została zaopiekowana, umierałaby powoli z bólu i głodu, bo już niedługo przestałaby sobie radzić, zapewne nie miałaby siły pokonać katar.u Los kotów wolnożyjących, bezdomnych jest okrutny. Umierają cicho, długo i samotnie. 😢 Do Beti los się uśmiechnął, jest bezpieczna w naszych rękach, zadbamy o jej zdrowie i samopoczucie. 💪 Trzymajcie za nią kciuki!






Beti na ZDJĘCIACH i FILMACH.
Ostatnio zmieniony przez crestwood Sro 25 Sty, 2023 13:26, w całości zmieniany 3 razy  
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 35
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7468
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 29 Kwi, 2022 11:04   

Beti na początku nieźle nas nastraszyła. Nie skorzystała z kuwety przez ponad dobę i ewidentnie nie zamierzała, sycząc na wszystkich z bólu :( Nie czekając zabraliśmy koteczkę do weterynarza, gdzie w pierwszej kolejności dostała silniejsze leki rozkurczowe, a w drugiej już szykowaliśmy się do cewnikowania, na szczęście obyło się bez tego i Beti spektakularnie zsikała się w gabinecie :)
W obrazie USG było widać wypełniony moczem pęcherz z licznymi wtrętami, mocno zgazowany żołądek i poskręcane jelita. Beti ma ogromny i pękaty brzuch, ale na szczęście żadnego wolnego płynu nie dostrzegliśmy.
Wstępne wyniki krwi, morfologia+biochemia mamy w normie, ale niestety w moczu pojawił się białkomocz. Za zaleceniem doktor urolog wdrożyliśmy kolejny antybiotyk na 2 tygodnie i kontrolę mamy zaplanowaną w pierwszym tygodniu maja.

Beti jest kochaną, zupełnie oswojone koteczką, która mruczy i nadstawia kuperek do drapania. Niestety póki co wybrzydza nam z jedzeniem, widać, do jakiego rodzaju karmy jest przyzwyczajona. Leki musimy podawać jej bezpośrednio do pyszczka, co spotyka się z jej protestem. Do tego czyszczenie uszu i antybiotyk wciskany tez do nich. Nie ma lekko, ale mamy nadzieję, że wkrótce leki będzie można odstawić, a ona nam to wszystko wybaczy :aniolek:


 
 
crestwood 

Dołączyła: 03 Wrz 2020
Posty: 1531
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 10 Maj, 2022 12:36   

W ubiegłym tygodniu poznałam się z Beti przy okazji pierwszej konsultacji u dentysty. Na wycieczkę Beti nie była jakoś szczególnie chętna :wink: ale sposobem została zwabiona do transporterka i wyruszyłyśmy w drogę. Dentysta orzekł, że konieczne są konkretne porządki w uzębieniu - część zębów do usunięcia, reszta do sanacji. Zabieg będziemy umawiać, gdy tylko Beti ustabilizuje się zdrowotnie i będzie zielone światło od lekarza prowadzącego.

 
 
airam 
airam

Wiek: 30
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1132
Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 16 Maj, 2022 17:19   

Beti to kotka prawdziwie zjawiskowa. Jest przeogromnie tulaśna, ale jednocześnie potrafi stanowczo pokazać, że zjadanie leków to nie coś, na co ma ochotę. Z tego tytułu ma już na koncie kilka ofiar w postaci palców dyżurnych szpitalikowych. Nie można jej oczywiście za to winić, tabletki, które przyjmuje, są wyjątkowo nieprzyjemne w smaku. Jednocześnie wyjątkowo rozczula faktem, że chwilami, żeby zastartowała z jedzeniem, trzeba ją... rozgłaskać. Dopiero, kiedy radośnie przewracając się na plecy i pokazując ogromny brzuszek, wpadnie głową w miskę, zaczyna jeść. Ujmujące jest też to, w jaki sposób połyka te znośne w smaku leki. Wystarczy położyć kapsułki na kilku chrupkach suchej karmy, a Beti wsuwa je bez problemu. A małą ilością suchej karmy fibre response niestety musieliśmy ją karmić, by pobudzić do pracy jelita, bo kilkukrotnie zdarzyło się, że nasza krówka miała problemy z wypróżnieniem się.
Przyszły do nas wyniki badania jej kału, które niestety wykazały giardię. Na szczęście w tym wypadku nie objawia się ona rozwolnieniami, ale pozbycie się tego pierwotniaka i tak będzie niemałą przeprawą. Jesteśmy w trakcie serii codziennego odrobaczania, dezynfekcji całej klatki, w której urzęduje Beti oraz koniecznych kąpieli co drugi dzień. Te ostatnie są dla kotki wyjątkowo nieprzyjemne, po sobotniej zareagowała odstresowymi wymiotami. Szczerze liczymy więc, że giardii uda się pozbyć szybko i pozostanie ona jedynie przykrym wspomnieniem.
Beti zaliczyła także kontrolę u dermatologa w związku z uszami. Małżowiny uszne mają cechy stanu zapalnego posłonecznego, obie są pogrubione, na prawej znajduje się łatwo krwawiący strup, który niestety może mieć podłoże nowotworowe. Badanie próbek strupków pod mikroskopem nie wykazało grzyba. Na ten moment smarujemy ranki maścią Fusacid, leczenie wspieramy suplementem Redonyl i obserwujemy, jeśli jednak gojenie nie będzie postępować, mała może uszka stracić.



_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
3łapcie 

Dołączyła: 24 Lis 2020
Posty: 328
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 10 Cze, 2022 12:13   

Beti niezmiennie sprawia wrażenia zaskoczonej, że w ogóle cokolwiek dobrego spotkało ją jeszcze w życiu. Tymczasem to kotek o szczególnie wyjątkowej cesze, a mianowicie sterowany na głaski. Mruczenie uruchamia się głaskaniem na czubku głowy pomiędzy uszami. Głaskanie po łopatkach uruchamia ugniatanie łapkami. Najciekawszy przycisk znajduje się natomiast przy kuperku, bo tam włącza się u Beti jedzenie, a to naprawdę przydatne w przypadku pacjentki z tak długą listą leków do "przemycenia". Warto jednak trzymać się tych stałych punktów, bo reszta kotka jest wciąż bardzo obolała i nieszczęśliwa.
Przy okazji warto nadmienić, że Beti to kot bardzo rozgadany i towarzyski, prawdziwa z niej kocia Czubówna. Ponad jedzenie stawia zaś przytulanki z ciociami, w które angażuje się tak bardzo, że czasem podczas kulania się po klatce wpada głową do miski.

Na zdjęciu poniżej Beti prezentuje, gdzie dokładnie znajduje się przycisk "pora karmienia":


Tu z kolei jeden z licznych momentów, w których mizianko zakończyło się wpadnięciem kotka do misek:
 
 
airam 
airam

Wiek: 30
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1132
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 26 Cze, 2022 16:25   

Po odczekaniu adekwatnej ilości czasu od momentu odrobaczenia zbadaliśmy kał Beti i tym razem wynik na giardię okazał się ujemny. Nie można jeszcze mówić o pozbyciu się jej na dobre, bo niestety jest to pierwotniak podstępny, ale mocno trzymamy kciuki, żeby tak było, bo jak wspominałam w poprzednim poście kotka ciężko zniosła środki mające na celu pozbycie się go.
Smarowanie Fusacidem ranek na uszach również dało pozytywny efekt, strupy wreszcie przestały się notorycznie babrać i tylko to sprawiło, że zapadła decyzja o nieucinaniu całych małżowin, a jedynie pobraniu próbek na badanie histopatologiczne. Krówka zaliczyła też w czwartek kontrolną wizytę w celu pobrania próbki moczu, a jego badanie pokazało, że nie ma w nich szczególnych odchyleń, a białkomocz stabilizuje się i nie wymaga obecnie leczenia.
I choć fizycznie wszystko zmierza u Beti w dobrym kierunku, psychicznie kotka bardzo nam podupadła. Przestała nas urokliwie zagadywać, całe dnie przesiaduje w materiałowej budce, a na głaskanie nie reaguje tak euforycznie jak na początku pobytu w naszym szpitaliku. Ta krówka najzwyczajniej w świecie bardzo źle znosi zamknięcie w klatce, gaśnie w niej coraz bardziej z dyżuru na dyżur mimo suplementów uspokajających, jakimi staramy się ją wspierać. Stres z tym małym więzieniem związany zdecydowanie nie pomaga jej w dojściu do zdrowia, kotka czym prędzej powinna znaleźć się w domu tymczasowym. A wszystkie nasze fundacyjne są niezmiennie przepełnione.



_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Ostatnio zmieniony przez Niebieska Nie 26 Cze, 2022 21:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
airam 
airam

Wiek: 30
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1132
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 28 Cze, 2022 18:50   

Beti nastraszyła nas po raz kolejny - do tego stopnia, że jutrzejszy zabieg stanął pod znakiem zapytania. Ponownie nie oddała moczu przez ponad dobę. Udało się ją wcisnąć między pacjentami do lekarki prowadzącej i mała została przyjęta na szpital. Ponieważ podanie leków nie dało żadnego efektu, Beti musiała zostać cewnikowana. Powodem zatrzymania moczu jest oczywiście stres, tak wielki niepokój wywołuje w naszej dzielnej krówce zamknięcie w klatce. I choć tym razem wszystko skończyło się dobrze, a po upuszczeniu 250 mililitrów moczu Beti mogła wrócić do fundacyjnej siedziby bez przeciwwskazań do jutrzejszego zabiegu, my nieustannie drżymy o jej komfort psychiczny. Temu przecudnemu stworzeniu dom tymczasowy potrzebny jest natychmiast, ale mimo apeli i próśb nadal nikt się nad nią nie zlitował.
_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
3łapcie 

Dołączyła: 24 Lis 2020
Posty: 328
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 29 Cze, 2022 14:53   

Beti jest ostatnio bardzo zajęta zwiedzaniem weterynaryjnych gabinetów #anotherdayanotherdrama :roll: Po wczorajszej wycieczce niemalże na sygnale, dziś przyszła pora na planowy zabieg - weterynarz pobierze z ucha wycinek, który przebadany zostanie pod kątem obecności komórek rakowych. Przy okazji kociczkę obejrzy też okulista. Naszym sąsiadem w poczekalni był ogromny nowofunland, jednak Beti zachowała stoicki spokój, a nawet spoglądała na ruchliwego olbrzyma z pewną wyższością :wink:
Dzisiaj rano w jej kuwecie było średniej wielkości siusiu, więc może uznała, że cewnikowanie nie jest jej ulubionym sposobem spędzania czasu i postanowiła załatwiać się regularnie :D
 
 
3łapcie 

Dołączyła: 24 Lis 2020
Posty: 328
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 02 Lip, 2022 08:59   

Historia Beti w szczególności zasługuje na dobre zakończenie, ponieważ w najtrudniejszym momencie swojego kociego życia - gdy jej uszy dosłownie rozpadały się z powodu choroby, a brzuszek i paszcza pulsowały nieustającym bólem - zaufała grupie obcych bab, które wciskały w nią tabletki, kropiły oczy, smarowały maścią, myły dupkę i uparły się przestawić kotka z suchej karmy na mokrą, by miał jak najdłuższe życie.
Bywało różnie :) Niejeden plaster wylądował na ciocinych dłoniach, niejedna rękawiczka została porwana w strzępy, jednak z biegiem czasu poprawia się nie tylko stan fizyczny Beti, ale i jej maniery :)
Beti w życiu miała głównie pecha, tak więc mocno wierzymy, że wreszcie spotka ją szczęście, a szczęście w tym wypadku oznacza miękką kanapę, troskliwą rękę i dużo przytulanek w Domku Stałym bądź Tymczasowym.



Nie jest łatwo kokosić się ciocią, gdy cały kotek boli, ale Beti bardzo się stara:
 
 
airam 
airam

Wiek: 30
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1132
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 24 Lip, 2022 13:37   

U Beti dużo się dzieje. I niestety niewiele dobrego. O ile udało nam się zwalczyć giardię, o tyle wynik histopatologii diagnozę wysunął jasną: zmiany na uszach naszej krówki to rak płaskonabłonkowy we wczesnej postaci, najprawdopodobniej na tle narażenia na promienie słoneczne. Coraz bardziej realna amputacja małżowin musi jednak poczekać, w międzyczasie bowiem kotka miała zrobiony porządek w paszczy, jako że stan jej uzębienia pozostawiał wiele do rzeczenia i niewątpliwie przysparzał jej sporo bólu. Musimy więc odczekać chwilę przed kolejną narkozą. Organizm Beti nie daje wytchnienia jednak ani nam ani jej. Kotka zdaje się dobrze radzić bez większości zębów, ale od wtorkowego zabiegu nie zrobiła kupy ani razu, mimo podania leku na zaparcia. Zgarnęłyśmy ją więc na cito do weterynarza, gdzie krówkę spotkały kolejne nieprzyjemności - zdjęcie RTG i lewatywa. Obraz jej wnętrzności budzi trwogę, to skumulowane jedzenie, złogi kału i sierści. Nie mamy też wątpliwości, że to skutek odklatkowego stresu. A tymczasem o tę przekochaną krówkę nadal nie zapytał nikt. Trzymajcie za małą kciuki. Z baterią zaleceń wróciła już po tych ekstremalnych przeżyciach (niestety nadal) do szpitalikowej klatki.


_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
airam 
airam

Wiek: 30
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1132
Skąd: Poznań
Wysłany: Wto 30 Sie, 2022 12:20   

Podczas mojej kilkutygodniowej nieobecności w szpitaliku Beti zmieniła się nie do poznania. Z dużej przestraszonej kuli wiecznie schowanej w rogu legowiska czy kuwety, stała się radosną krówką, która na dźwięk otwieranej klatki wstaje i ociera się o pręty w oczekiwaniu na głaski. Nie oznacza to jednak, że charakterna być przestała - nadal pokazuje, że zakrapianiem oczu stanowczo gardzi.
O ile udało nam się "małą" odetkać, o tyle jej odstresowe problemy nadal się nie kończą. Wyniki krwi krówki wyglądają przyzwoicie, badanie moczu wykazało natomiast niestety infekcję pęcherza. Obecnie Beti dostaje antybiotyk, a już wkrótce czeka ją kontrolne badanie moczu, coby sprawdzić, czy jego podawanie możemy zakończyć czy kotka wymaga dłuższego leczenia.
_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
3łapcie 

Dołączyła: 24 Lis 2020
Posty: 328
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 07 Paź, 2022 14:40   

Całkiem niedawno Beti wybrała się do swojej weterynarz prowadzącej na kontrolę przed zbliżającą się operacją. Nieuchronnie nadchodzi termin, gdy tej słodkiej koteczce ściąć trzeba będzie oboje uszu :cry: Brzmi to okropnie, ale ten zabieg oznacza najmniejsze ryzyko, że nowotwór Beti da o sobie w przyszłości znać.
Jak na stałą bywalczynię poznańskich weterynaryjnych salonów, Beti dobrze zniosła godzinną (!) wizytę. Kotek został przebadany pod wszelkimi możliwymi kątami i... oczywiście "udało się" znaleźć coś nowego. Okazuje się, że przebyte niedawno zapalenie pęcherza wciąż nie jest jeszcze w pełni zaleczone, co oczywiście odsuwa termin ścięcia uszu. Beti najpierw musi doprowadzić do porządku swój pęcherz, a dopiero potem - gdy jej stan nie będzie budził żadnych wątpliwości - przyjdzie pora na zmianę fryzury.
Oprócz problemów pęcherzowych, u Beti wyszła cała lista komplikacji będących następstwem jej siedzenia w klatce oraz związanej z tym depresji. Kotka mało je, jeszcze mniej pije, a odwodnienie i brak ruchu przekładają się właściwie na wszystkie kluczowe narządy. Trzymamy mocno kciuki za to, by Beti mogła w końcu wyjść z klatki, co pozwoli jej rozkwitnąć i uporać się ze wszystkimi tymi problemami!
 
 
Niebieska 
Niebieska

Wiek: 35
Dołączyła: 13 Paź 2017
Posty: 7468
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 09 Paź, 2022 22:29   

Betinka nasza kochana doczekała się domu tymczasowego :aniolek:
Pierwsze wieści jakie przyszły są pocieszające, Beti mizia się, a w kuwecie komplet (o to drżałyśmy najbardziej). Niezbyt podoba jej się izolacja, zdecydowanie bardziej wolałaby pozwiedzać mieszkanie, ale póki co musi zaczekać, gdyż za drzwiami sytuację bacznie monitoruje 3 rezydentów i nie chcemy ich zestresować pojawieniem się naszej krówki :)
Kolejne wieści będą już od nowego domu tymczasowego :)


 
 
Johanna 
Johanna

Wiek: 30
Dołączyła: 30 Cze 2019
Posty: 403
Skąd: Poznan
Wysłany: Czw 13 Paź, 2022 19:49   

Melduje się nowym dom tymczasowy Betinki :: Malutka już skradła moje serce <3 Pobyt w domu, wprawdzie aktualnie w łazience (na potrzeby socjalizacji) jest najlepszym co mogło ja spotkać. Beti ma cały czas kontakt z człowiekiem, którego uwielbia! Uwielbia się tez miziac, przytulać. Przestała być taka depresyjna. Zmienia się, rozkwita. Apetyt dopisuje ;) Widać, ze jest bardzo ciekawa rezydentów, którzy cały czas koczują pod łazienka.
 
 
Johanna 
Johanna

Wiek: 30
Dołączyła: 30 Cze 2019
Posty: 403
Skąd: Poznan
Wysłany: Sro 16 Lis, 2022 10:38   

U Betinki wszystko układa się bardzo dobrze! Częstotliwość sikania zwiększyła się - Beti siusia 2 razy dziennie. Infekcja zażegnana. Apetyt znacznie poprawił się ;) Zdecydowanie pobyt w domu tymczasowym dziewczynie służy. Przed Betiną jeszcze bardzo ważny zabieg, który znacznie zmieni jej wygląd... Amputacja małżowin usznych... Jednakże jest to jedyny sposób, żeby zwalczyć stwora jakim jest rak płaskonabłonkowy :( Dziś Beti będzie miała pobieraną krew, jest to konieczne przed zabiegiem. Trzymajcie kciuki za tą najsłodszą krówkę...
Betinka okazałą się wspaniałą modelką, spójrzcie na poniższe efekty ;)





 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]