W czasie zabiegów w paszczy parametry nerkowe znów poszybowały w górę, a co za tym idzie koteczka musiała wrócić do częstych kroplówek. Dzięki kroplówkowej kuracji udało się je nieco zbić, ale niestety nie udało nam się wrócić do formy z przed zabiegu. Aktualnie płynoterapia odbywa się co drugi dzień i niestety nie sprzyja to budowaniu pozytywnych relacji z człowiekiem Anastazja boi się ukłucia igłą na tyle, że potrafi pisknąć i odskoczyć już w momencie gdy podnoszę jej skórę przed ukłuciem. Nie dziwi mnie więc, że ogólnie mnie unika, a stojący czy poruszający się człowiek powoduje odruch ucieczki. Kolejne badanie krwi mamy dopiero za 6 tygodni.
Anastazja pięknieje z dnia na dzień. W końcu przybiera też na wadze
Początkowo dość mocno wybrzydzała z karmą, nie chciała jeść tego co dostawała, za to chętnie zaglądała w miski innych kotów i sprawdzała czy mają coś lepszego. Gimnastykowałam się przy tym tak, że sobie nawet nie wyobrażacie. Każdy posiłek to godzina łażenia za nią z talerzykiem i pilnowania. Anastazja wciąż się trochę boi, więc nie bardzo miałam możliwość odizolowania jej w innym pomieszczeniu, a łapanie jej i stresowanie tym mijało się z celem. Tak więc musiała jeść w tej samej przestrzeni gdzie stołują się Edzia i rezydentka Lana. Anastazja z jedzeniem się nie spieszyła, jadła najwolniej i często od miski odchodziła, nauczona tym, że być może będzie mogła do niej wrócić (heh, u nas nie ma możliwości zostawienia jedzenia, nic nie może się zmarnować, rezydenci to odkurzacze, zniknie w 5 sekund, nie ważne w jakiej ilości by to było). Przez godzinę od podania dziewczynom jedzenia musiałam się czaić, przenosić talerzyk Anastazji tam gdzie ona się przemieściła, musiałam pilnować czy Edzia i Lana jej ne wyżerają (oczywiście próbowały), odpędzać je tak, by nie straszyć Anastazji. Cyrk na kółkach
Po jakimś czasie odkryłam, że Anastazja lubi jeść i lubi karmę, która dostaje ale nie lubi suplementów które jej tam próbuje przemycać Tak więc, by kotę podtuczyć zwiększyliśmy liczbę posiłków tak, by w większości z nich nie było nagromadzenia kilku supli na raz.
Już od samego początku pobytu u nas Anastazja znalazła sobie koleżankę w Edzi Dziewczyny codziennie ganiają się w zabawie po mieszkaniu i to jedyne momenty gdy widzę, że Anastazja układa ogon inaczej. Na początku nawet zastanawiałam się, czy z tym ogonem wszystko jest w porządku, bo w każdej innej sytuacji ogon tylko smętnie zwisa, a tylko podczas zabaw z Edzią ogon układa w kształt podekscytowanej nutki.
Widać, że życie domowe podoba się Anastazji, już wie gdzie ma stawić się po jedzenie i o stałych porach melduje się w pobliżu kuchni. Bardzo jej się spodobał ciepły kaloryfer obok którego jest legowisko i często tam śpi, wcześniej, gdy kaloryfery jeszcze nie grzały Anastazja tez szukała źródeł ciepła i bardzo często kładła się obok stojącej lampy, której światło trochę grzało.
Parametry nerkowe Anastazji nieco się pogorszyły. Niestety nie ma opcji na to by podawać kroplówki rzadziej niż 2-3 razy w tygodniu. Pije bardzo dużo wody mimo i tak sporej jej ilości dolewanej do karmy. Sika za pięciu, to w jakim tempie teraz idzie u nas żwir to sobie nie wyobrażacie nawet Na szczęście poza tym wszystkim Anastazja czuje się dobrze, a choroby po niej nie widać wcale. Wyleguje się przy kaloryferze, bawi się w nocy piłeczką, kradnie długopisy i zaczepia inne koty do zabawy
Anastazja była bardzo grzecznym kotkiem i dostała prezent od Miaukołaja Pozowanie do zdjęć wychodzi jej raczej kiepsko, a do rozpakowywania oczywiście zaprosiła resztę ciekawskiego stada.
Anastazja pozwala sobie coraz częściej na zbliżanie do człowieka. Niestety tym człowiekiem nie jestem ja, tylko Hubert Widziałam jak wskakuje na kanapę, siada przed nim i daje się pogłaskać Mimo, że to ja karmię koty, częstuje smaczkami i żyły wypruwam sobie by było im jak najlepiej i jak najbardziej komfortowo
Z jednej strony serduszko mam złamane, z drugiej ciesze się, że zaczyna przekonywać się do człowieka. Wiem, że kroplówki które muszę jej podawać nie należą do ulubionych zajęć w relacji kot-człowiek
Przyłapana na pielęgnowaniu rozczochranego futerka.
To w ogóle najbezczelniejszy kot jakiego znam ale tak to już jest z tymi mądralami, dobrze wiedzą czego chcą i jak to osiągnąć Gdy jest głodna to siada naprzeciwko mnie i patrzy mi prosto w oczy z pode łba, gdy nakładam kotom żarełko to Anastazja przychodzi i siada najbliżej mojej nogi, wie że jej nie sięgnę bo ręce mam wysoko, wtedy się nie boi bo zna tę całą procedurę, do tego w czasie trwania tych czynności, potrafi zdzielić łapą każdego awanturującego się, kotłującego się między moimi nogam i przeszkadzającego mi w czynnościach kota Robi tak tylko w tej sytuacji.
Nasza księżniczka Anastazja znów zaczęła nam wybrzydzać na jedzenie. Albo raczej na ilość supli w jedzeniu ukrytych. Często, gdy odmawia jedzenia, wystarczy nałożyć jej nowego i nie przyprawiać tego nefrkrillem, lespewetem czy renalvetem - bez tego zawsze jest smaczniejsze Zaczęła tez kombinować z zamienianiem się miskami i zaglądać do miski Edzi, a swoje zostawiać niedojedzone. Coraz częściej zaczynamy podejrzewać alergię pokarmowa u Anastazji, widzimy jak się drapie, ale ciężko ze smaczków nam zrezygnować - są takie jedne, przy których zapomina, że ukłucie igłą w ogóle boli.
Szukamy zdrowszych wersji, o jasnym składzie, gdzie nie będzie dodatków, które mogą zaszkodzić nerkom.
Anastazja znalazła sobie nową ulubiona zabawę, a mianowicie polowanie na sznurek od rolet. Potrafi spędzać długie minuty na obserwacji sznurka, trącaniu go łapą i próbą złapania go w paszczę i wyniesienia gdzieś indziej. Oczywiście sznurka nie da się zabrać, ucieka jej z bezzębnej paszczy i zabawa zaczyna się od początku.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]