Fundacja 'Koci Pazur' Strona Główna Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Alabama
Autor Wiadomość
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 03 Maj, 2023 11:11   

Kolejna kontrola weterynaryjna okazała się bardzo owocna. Po pierwsze, zeszliśmy ze sterydu: Alabama je już bez jego pomocy - jako że jednak jest księżniczką i jeden smak karmy w pewnym momencie przestał ją zadowalać, powoli rozszerzamy jej dietę. Lek na nadciśnienie działa świetnie: obecnie jest w stanie idealnym, więc dawka pozostaje i za trzy miesiące mamy umówioną wizytę, by sprawdzić czy dalej wszystko jest w normie. Antybiotykoterapia związana z clostridiami również się zakończyła, a więc leków nagle zrobiło się dużo mniej, co Ala przyjęła z radością, bo karma smakuje dużo lepiej, kiedy nie ma w niej proszków.
Alabama z dnia na dzień robi się coraz bardziej miziasta: nie ucieka ode mnie już wcale, gdy biorę ją na ręce. Potrafi leżeć mi na brzuchu godzinami, wypinając się do głaskania. Ten mały głupolek szaleje na widok piłeczek i patyczków matatabi, w którym mogłaby się tarzać i tarzać. Jako że pojawiło się w końcu słońce, Alusia znajduje sobie kawałek podłogi najbardziej w nim skąpany i wyleguje się, praży i korzysta w pełni z pogody.

 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 21 Cze, 2023 15:26   

W pokoju pojawiła się kotostrada, co Alabama z początku przyjęła bez większego zainteresowania. Oczywiście, gdy zapadła noc i przyszedł czas na zwiedzanie, okazała się to jednak zmiana ciekawa - co przyjęłyśmy z radością. Alusia uwielbia wylegiwać się na wszystkich półeczkach, choć kiedy dzień robi się cieplejszy, leżenie w słońcu zdecydowanie wygrywa. Podłączyłyśmy również nowe feromony, które na koteczkę działają świetnie - jest dużo bardziej zrelaksowana, chętna do miziania, o wiele spokojniej znosi podawanie leków i zakrapianie oczu.
Jesteśmy umówione na konsultację w sprawie RTG czaszki na początku lipca - mamy ogromną nadzieję, że pomoże nam to rozwikłać zagadkę reakcji Alabamy na jakiekolwiek próby dotknięcia jej pyszczka. O ile istniało prawdopodobieństwo, że to kwestia ciśnienia, teraz gdy jest ono ustabilizowane, powodu szukać musimy gdzieś indziej.

 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1033
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 07 Lip, 2023 21:07   

Jesteśmy po kontroli stanu koty po epizodzie clostridiowym oraz konsultacji w sprawie naszych obaw w związku z bolesnością noska.
Alicja wewnątrz prezentuje się prawie idealnie; prawie, bo w ostatnim czasie kłaczy niebotycznie i spory złóg sierści ukazał się na USG w żołądku. Stajemy na rzęsach, coby kocie proces linienia ułatwić, ale ile byśmy jej nie wyczesywały i nie serwowały proszku na kłaczki, nadal zdarza jej się od czasu do czasu zwymiotować. Z zalecenia weterynarza zwiększamy więc ilość proszku antykłaczkowego i czeszemy dalej.
Alabama u weta odwiecznie doprowadza mnie do nadmiernej wilgoci oczu: zwija się w krewetkę i sparaliżowana strachem, trzęsie się jak galaretka, udając, że nie istnieje. Kiedy natomiast zostaje puszczona na blat w gabinecie luzem, natychmiast podchodzi do mnie jak najbliżej i wtula się we mnie klatką piersiową, chwilami próbując się nawet na mnie wdrapać. Tym razem odkryła w sobie także zapędy do diagnostyki obrazowej, notorycznie wyciągając w kierunku USG szyję jak żyrafa, choć istnieje możliwość, że w aparaturze po prostu dostrzegła drogę ucieczki od przeprowadzanych na niej badań.
Ale do rzeczy - jako że Ala jest właśnie tym kotkiem sparaliżowanym strachem w obliczu wizyty weterynaryjnej, udało nam się zrobić jej kilka zdjęć RTG bez znieczulenia, które wobec jej nadciśnienia nie jest przesadnie wskazane. Pani doktor zdecydowała się na nie z uwagi na historię rozszczepienia podniebienia kotki oraz fakt, że w okolicy nosa nie wyczuła deformacji, a mimo to biała ma spłaszczony pyszczek, bardziej przypominający ten u rasy brachycefalicznej, niż europejskiej. Zdjęcia udało się zrobić wyraźnie, bo przestraszona Alabama pozowała jak lalka...
No i niestety obraz coś pokazał. Spadek powietrzności puszek bębenkowych, zatarcie granic poszczególnych struktur oraz wzrost cieniowania kości. Projekcja skośna i boczna już takich zmian natomiast nie wykazały, co oznacza zgoła tyle, że Alabama wcześniej miała tamże proces zapalny, ale teraz nie jest on aktywny. Możliwe, że zwalczył go symultanicznie antybiotyk, który dostawała na clostridia. Wróciłam zatem do domu lekko przestraszona i z zaleceniem obserwacji dziewczyny oraz częstszych wizyt kontrolnych - podobne stany zapalne lubią wracać.
Z tej strony jeszcze raz chciałabym podziękować Morri, która zasugerowała nam zrobienie zdjęcia RTG. Twoje doświadczenie ponownie okazało się nieocenione.

Zdjęcie RTG, na którym widać zmianę w obrębie puszek bębenkowych:


Super dzielna pacjentka:


Wtulająca się:


I galaretka podczas USG:
_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
Megi 
Megi

Dołączyła: 19 Paź 2020
Posty: 153
Skąd: Tychy, Poznań

Wysłany: Pią 07 Lip, 2023 21:51   

Slodziarka 💚 życzę zdrowia Alce. Ps. Stęskniłam się za filmikami gdy Ala poluje na myszki na drapaku 😀
_________________
Megi
 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1033
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 08 Lip, 2023 13:00   

Megi napisał/a:
Ps. Stęskniłam się za filmikami gdy Ala poluje na myszki na drapaku 😀


To się da załatwić <3
_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 30 Lip, 2023 16:33   

Alabama przeszła kolejną kontrolę weterynaryjną i całe szczęście, tym razem wszystko było w porządku! USG nie pokazało nic niepokojącego, a wyniki krwi jedynie potwierdziły, że kiepski stan wątroby był tylko chwilowy i koteczka ma się świetnie. Co za tym idzie, mogłyśmy zejść z jednego leku, co oznacza, że Alabama w chwili obecnej przyjmuje jedynie Amodip na nadciśnienie.
Apetyt panience dopisuje - szczególnie, gdy nadszedł dzień wyczekiwanego surowego mięsa. Nieśmiała Alabama zamieniła się w kota drapieżcę i zamiast czekać grzecznie na miseczkę, nawoływała by w końcu ją nakarmić. Minęły może trzy sekundy, a porcja zniknęła. Brak zębów zdecydowanie nie powstrzymał jej wewnętrznego łowcy.
Muszę też przyznać, że postępy Alabamy w kontaktach z człowiekiem są niewyobrażalne. Czasami wspominam tę koteczkę, która przy poruszeniu się, potrafiła zniknąć pod kanapą albo uciec z pokoju. Teraz, gdy siedzę sobie na kanapie, czuję miękkie futerko ocierające się o moje nogi. Gdy wezmę ją na kolana jest wniebowzięta, wystawia tyłek do głaskania i śnili się przy tym ogromnie, prosząc o więcej i więcej. Wspaniale jest obserwować jej przemianę.

 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 20 Sie, 2023 14:35   

Nasza dama Alabama z pewnością prezentuje potencjał na bycie prawdziwym miziakiem. Kiedy porównuję jej zachowanie sprzed roku oraz to z jak sytuacja wygląda obecnie, ogarnia mnie ogromna radość. Oczywiście, te zmiany są ledwo widoczne z dnia na dzień, a jednak, kiedy przypominam sobie jak wcale nie dawała się dotknąć, uciekała przed człowiekiem w najciemniejszą dziurę, a każda próba zbliżenia kończyła się porażką to łatwo zauważyć, że teraz mamy do czynienia z innym kotem. Pyszczek oraz brzuch wciąż są niedotykalskie, ale poza tym ta biała, puchata królewna sama domaga się miłości. Widząc mnie zaczyna radośnie biegać po pokoju, a kiedy usiądę, przybliża się ostrożnie i zaczyna ocieranie o nogi, najpierw delikatne, później coraz bardziej pewne, a komunikat jest jasny: głaszcz. To doprawdy urocze stworzenie.

 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 30 Sie, 2023 23:18   

Jako że socjalizacja stada z odizolowanym obecnie kotem rezydentem przebiega coraz lepiej, Alabama miała w końcu okazję wyskoczyć na balkon. Trzeba przyznać, że ta puchata kuleczka uwielbia wylegiwanie się na słońcu, a jako że z dnia na dzień robi się odważniejsza, zwiedzanie nowej przestrzeni przysporzyło jej ogromną frajdę. Nie zwracając uwagi na inne koty, zawędrowała absolutnie wszędzie, monitorowała okolicę, znalazła sobie nowe ulubione miejsce do wylegiwania i brakowało jej chyba jedynie doniczki, w której mogłaby się zasadzić niczym kwiatek.
Wspaniale jest obserwować wzrastającą pewność siebie Alabamy!

 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 16 Wrz, 2023 18:08   

Alabama w pełni korzysta z resztek lata, spędzając każdą wolną chwilę na balkonie. Zwiedza każdy zakamarek: a to przejdzie się po balustradzie, a to rozsiądzie na fotelu, pobawi na drapaku albo wytarza się na podłodze. Każda możliwość spędzenia czasu na świeżym powietrzu jest w pełni wykorzystana.
Z początku obecność nowego kota - Shiro - Alabamę zestresowała, ale włączenie CBD skutecznie koteczce pomogło i wróciła do bycia ciekawską bułą. Zaczęła również wokalizować chęć dostania jedzenia, robiąc przy tym rundki dookoła foteli (a Shiro stwierdzając, że to świetny pomysł, lubi jej w tym towarzyszyć). Są takie dni, kiedy tylko czeka aż usiądę, żeby podejść i wystawić tyłek do głaskania; skończyły się również protesty w związku braniem na ręce: teraz mogę sobie na to pozwolić i po chwili pojawia się mruczenie.

 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 14 Paź, 2023 23:23   

Alabama odwiedziła gabinet weterynaryjny na rutynowej kontroli, którą niestety będzie musiały powtórzyć za trzy tygodnie, jako że ciśnienie skoczyło w górę. Z dobrych wiadomości, obraz USG nie pokazał nic niepokojącego, a pani weterynarz była bardzo zadowolona z tego jak wyglądają organy wewnętrzne. Wykonałyśmy również badanie RTG, żeby mieć pewność, że stan zapalny puszek bębenkowych się nie pogorszył - tutaj również wszystko w porządku.

Alabama rozkwita. Jeszcze kilka miesięcy temu otwierała się tylko przy mnie, z dystansem podchodząc do innych ludzi. Kiedy mnie nie było i Airam podawała jej leki, foch na nią potrafił trwać przez tydzień. A teraz? Zapomina po chwili, że spotkały ją jakieś nieprzyjemności, obu nam pozwala brać się na ręce, czeka na nasz powrót przy drzwiach, wystawia tyłek do głaskania i mruczy cichutko z wyraźnym zadowoleniem. Śmiejemy się czasem, że nam się kot zepsuł, bo naprawdę ciężko znaleźć tę wystraszoną, uciekającą przed człowiekiem koteczkę. Zamiast niej pojawiła się ciekawska, skora do zabawy i miziania dama. To, że to cudo czeka na swój dom stały tak długo jest dla mnie niepojęte i łamie serce, bo tej puchatej chmurki - przynajmniej w moim mniemaniu - nie da się nie kochać.

 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Sro 22 Lis, 2023 20:39   

Kaloryfer grzeje, a więc Alabama z radością przeniosła się z całą swoją puchatością właśnie tam, gdzie ciepło i przytulnie. Ewentualnie wciska się w budkę drapaka albo głęboko w kołdrę. Z pewnością jest to koteczka spod znaku lata, bo widać, że brakuje jej kąpieli słonecznych. Ich brak wynagradzamy jej codzienną dawką pieszczot. To już nie te czasy, kiedy trzeba było ją gonić, żeby może na chwilę usadzić na kolanach, oj nie. Teraz spaceruję z nią po domu, a ona wtulona mruczy sobie w moje ramię. Alabama uwielbia przychodzić na głaski szczególnie, gdy siedzi się na toalecie, zarzuca wtedy śmiesznie tyłkiem i czeka. Głaszcz, człowieku, głaszcz, no już! A ja głaszczę, bo serce mi się raduje na te zmiany w jej zachowaniu.

Mimo że behawioralnie jest świetnie, tak zdrowotnie Alabama ma się odrobinę gorzej, co tyczy się zresztą całego stada. Ciężko stwierdzić czy to wirus czy może trefna karma, ale stan zapalny jelit widoczny jest na usg go każdego. Wdrożyliśmy probiotyk oraz gastrovom. Niedługo wybieramy się na kontrolę z nadzieją, że problemy są już za nami. Dodatkowo, Alę dopadło też zapalenie spojówek, co dla koteczki oznacza kolejne krople, a tego przecież tak nie lubi.

Trzymajcie kciuki za szybki powrót do zdrowia tej puchatej kuleczki.




 
 
airam 
airam

Wiek: 29
Dołączyła: 01 Gru 2019
Posty: 1033
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 09 Gru, 2023 16:00   

Chciałabym Wam dzisiaj na prostym przykładzie pokazać, jak niewiarygodną metamorfozę przeszła Alabama w przeciągu ostatniego roku.
Z uwagi na to, że z reguły decydujemy się na bycie domem tymczasowym dla kotów ciężko chorych lub lękliwych, bardzo rzadko zapraszamy do siebie większe grono osób. Zazwyczaj jest to maksymalnie dwójka ludzi, którą nasze stado doskonale zna i lubi. Odstępstwa mają miejsca dwa razy w roku, w dni naszych urodzin, przy czym i tak jest to ograniczona liczba gości, impreza ma spokojny ton, kotom zapewniamy natomiast zaciszne miejsca, w których mogą od ludzi odpocząć. Tak też Alabama spędziła moje poprzednie urodziny, unikając jakiegokolwiek kontaktu.
W tym roku zdecydowałyśmy się na większą imprezę, ponieważ mała w ogóle nie obawia się już nowoprzybyłych i chętnie wita ich w progu. Prewencyjnie zostawiłyśmy jej jednak wolną sypialnię, w której mogłaby spędzić imprezę w samotności i ciszy.
Ala miała jednak w tym roku inne plany.
Postanowiła stać się centrum wydarzenia. Stale przebywała z nami, łasiła się do każdego (i każdego zachwycała) wygięta w swój charakterystyczny trójkąt żądając czułości. Dreptała od człowieka do człowieka z wyrazem pyszczka pod tytułem "ej, ty mnie jeszcze nie głaskałeś!". Skradła serca wszystkich. Kiedy jedna z koleżanek dla przykładu wyszła z pokoju, biała natychmiast ją podsiadła, korzystając z wygrzanego miejsca. Gdy po powrocie znajoma zapytała ją, gdzie ma teraz usiąść, Alabama wypięła tylko tyłek w oczekiwaniu na kolejną dawkę drapanka. Pragnę też zaznaczyć, że niektórych z gości kotka widziała po raz pierwszy.
Obserwowanie jej progresu przez te lata przynosi mi niewiarygodną satysfakcję. Jednocześnie pęka mi jednak serce, bo jak dotąd na małą nie wpłynęła żadna ankieta adopcyjna. Mam nadzieję, że ktoś kiedyś ją jeszcze ją wypatrzy, pokocha i zaopiekuje.
_________________
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Sob 13 Sty, 2024 18:27   

Alabama chyba w końcu wychodzi na prostą. W czwartek miała kontrolę weterynaryjną i obraz jej brzuszka na USG wygląda dużo lepiej. To samo tyczy się oczu, choć tutaj czeka nas jeszcze trochę pracy. Obecnie cztery razy dziennie zakrapiamy oczy trzeba różnymi rodzajami kropel, a do tego robimy okłady cieplne. Trzeba przyznać, że Ala nie jest fanką jakichkolwiek zabiegów, które związek miałyby z jej pyszczkiem i niestety mocno denerwuje się, gdy tylko na horyzoncie pojawia się człowiek z kolejną dawką leków, ale na szczęście można przekupić ją smaczkiem. Dodatkowo, ułatwiamy jej sprawę obrożą feromonową oraz uspokajaczami. Kolejna wizyta za tydzień: mamy ogromną nadzieję, że widoczna będzie poprawa, bo Alabama na pewno z chęcią już by odpoczęła.
Poza tym, koteczka coraz częściej korzysta ze swojego prezentu od miaukołaja: legowisko na kaloryfer było strzałem w dziesiątkę - w końcu gdzie lepiej, jeśli nie tam, gdzie cieplutko i mięciutko.
Zastanawiamy się też poważnie nad sprowadzeniem do domu egzorcysty, jako że Alabama postanowiła, że zacznie widzieć duchy, co objawia się tym, że poluje na nieistniejące rzeczy... potrafi godzinami wpatrywać się w wybrane przez siebie punkty i pacać je łapką, mimo że nic tam nie ma.

 
 
Migotka 
Migotka

Dołączyła: 01 Wrz 2019
Posty: 1628
Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 29 Lut, 2024 12:45   

Jak sytuacja u Alabamy?
 
 
ceviche 
ceviche

Dołączyła: 03 Lis 2021
Posty: 159
Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 01 Mar, 2024 16:17   

Problemom oczkowym Alabamy mówimy oficjalnie: do widzenia! Pani weterynarz potwierdziła, że wróciliśmy do stanu zadowalającego - co oczywiście w przypadku Ali oznacza, że wciąż musimy je codziennie nawilżać, ale w porównaniu z czterema różnymi kroplami, które dostawać musiała kilka razy dziennie jest to ogromna ulga. Brzuszek koteczki również wygląda bardzo dobrze, więc zdrowotnie jest stabilnie.

Alabama wciąż rozkwita i aż ciężko mi zrozumieć jakim cudem nie została jeszcze dostrzeżona przez świat - może to jej dziwny pyszczek, a może łatka strachulca tak odpycha ludzi? Ja osobiście jestem w tej kruszynie całkowicie zakochana! Po pierwsze, to najbardziej puchata kuleczka jaką przyszło mi kiedykolwiek głaskać. Po drugie, jest niebywale zabawna: podczas pieszczot wykręca się jak przy egzorcyzmach, robi śmieszne miny, a do tego poluje na duchy. Po trzecie, to świetny towarzysz - nie narzuca się, ale bardzo często chętna jest na głaskanie, pozwala wziąć się na kolana i cichutko sobie mruczy. Po czwarte, ma hełm na głowie i pędzel zamiast ogona, a więc obroni cię przed smutkiem i namaluje uśmiech na twarzy.

Tak naprawdę można spędzić cały dzień przyglądając się Alabamie, bo to przeurocze i niesamowicie ciekawe stworzenie. Niby w tym roku kończy dziewięć lat, a wciąż siedzi w niej kociak, którego trudno nie dostrzec.





 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
x
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies.
Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]