Alabama

Podopieczni Fundacji Koci Pazur

Moderatorzy: airam, crestwood, Rita, Migotka

Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Alabama ma się bardzo dobrze - zdrowotnie obecnie niczym nie musimy się martwić: wciąż oczywiście pozostaje kwestia leków na nadciśnienie oraz zakraplanie oczu, ale obie te sprawy są pod kontrolą.
Poza tym koteczka rozwija nam się, zawsze pokazując że zdecydowanie najlepszym miejscem do głaskania jest tyłek. Wypina się przy tym tak wymownie, że naprawdę nie można się pomylić.
W tym tygodniu przez kilka dni nas nie było i do kotów przychodził nasz przyjaciel, ale i to Ala zniosła wybornie: bo przecież teraz głaskanie nie jest dla wybranych, pozwolić może sobie na to właściwie każdy gość.
Nie można również zapomnieć o ogromie pracy jaki Alabama wkłada w wypędzanie duchów z naszego domu: jest to robota na pełen etat i koteczka przykłada się jak może, każdą wolną chwilę spędzając na szukaniu nowych, niewidzialnych przeciwników (które później okazują się na przykład, ludzkim włosem).

Obrazek
Awatar użytkownika
MajaF
Posty: 59
Rejestracja: 16 paź 2022, 9:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: MajaF »

Alabamka jest absolutnie przecudowna. Nie mogę uwierzyć, że nadal nie ma domu stałego. Drobna koteczka mająca w sobie ogrom gracji. Gdy tylko zbliży się rękę, od razu podchodzi i nadstawia dupkę do głasków <333
szukam cię w miękkim futrze kota
Awatar użytkownika
airam
Posty: 1139
Rejestracja: 01 gru 2019, 22:48
Lokalizacja: Poznań

Post autor: airam »

Otóż Alabama najwyraźniej doszła do wniosku, że nasze szukanie jej domu stałego idzie nam wyjątkowo nieudolnie i postanowiła wziąć sprawy w swoje łapki. Kiedy goście wychodzili od nas po spotkaniu przed adopcyjnym innego fundacyjnego podopiecznego, mała wydreptała na korytarz, zaczęła ocierać się nieznajomym o nogi, tańcować, wypinać tyłek do drapania i pokładać tuż przed nimi. Dotknięta po brzuszku na moment odskoczyła, by zaraz powrócić łasić się z podwójną werwą. Niezmiennie cieszy mnie obserwowanie diametralnych zmian, jakie zaszły w tej kotce, bo kiedy do nas trafiła, wizytę obcych spędziłaby z całą pewnością pod kanapą.
Dzień później wpadł do nas na sesję fundacyjny fotograf. Alucha wprawdzie była dość skołowana obecnością obiektywu i niezrozumiałego dla niej zainteresowania wokół niej, przez co pozowała raczej w jednym miejscu, ale i tak poradziła sobie przecudownie. Poniżej macie próbki tej wizyty.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Awatar użytkownika
Zana
Posty: 468
Rejestracja: 16 lut 2022, 18:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zana »

śliczna ❤
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Dziwię się, że Alabama jeszcze nie pracuje na etacie, bo od jakiegoś czasu spędza ze mną w pracy każdą wolną chwilę (wolną, bo przecież na stałe zatrudniona jest również jako łowca duchów wszelakich), nie omieszkując przy tym wystawić tyłka do kamery, gdy tylko rozpoczyna się jakieś spotkanie.
Okres opalania uznaję za otwarty - gdy tylko mocniej zaświeciło słońce, Alabama od razu znalazła sobie idealne miejsce do wylegiwania się w promieniach: zamieniła tylko doniczkę na legowisko; ważne, że słonko grzeje tak samo. Nic dziwnego, że ma taki spalony łepek.
Generalnie zdrowie Ali dopisuje, bardzo grzecznie przyjmuje codzienną dawkę amodipu oraz krople do oczu, a poza tym pokazuje nam bez przerwy, że duchem wciąż jest kociakiem, bo energia ją rozpiera. Ciężko jest się w niej nie zakochać - przyznają to również nasi goście, których ta (nie taka już) nieśmiała panienka wcale nie unika; co to, to nie - teraz czeka aż ktoś weźmie ją na kolana, żeby głaskać i prawić komplementy o tym jaka jest puchata i drobniutka.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Alabama miała niedawno trochę brzuszkowych problemów, ale obecnie sprawa wygląda dużo lepiej - kontrolną wizytę u weterynarza zaplanowaną mamy na koniec lipca. Muszę przyznać, że Ala w gabinecie zmienia się w małą małpkę i najchętniej spędziłaby ją całą wtulona w moją szyję, byle przypadkiem nikt nic od niej nie chciał. Dzielnie jednak znosi zarówno pobieranie krwi jak i usg.
Zawsze kiedy wydaje mi się, że Alabama niczym mnie już nie zadziwi, bum!, dziewczyna robi krok do przodu. Picie kawy na balkonie obecnie obowiązkowo wygląda w sposób następujący: Alusia czeka aż usiądę na leżaku po czym wskakuje mi na kolana i żąda głasków. Kiedy natomiast kładę się na łóżku, po kilku sekundach Ala jest już obok, wspina się na mnie i leży na brzuchu, nie do końca interesując się tym, że tyłkiem zasłania mi akurat czytaną książkę. Trzeba miziać, nie ma wyboru.
Zaczęła również ze mną spać! Gaśnie światło, a Alabama układa się na poduszce tuż obok mojej głowy, co jakiś czas jeszcze wydając z siebie skrzekliwe miau, żeby na dobranoc trochę podrapać ją za uszkiem. Urok osobisty wzrasta, mam wrażenie, z każdym kolejnym dniem - no nic, tylko kochać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Zana
Posty: 468
Rejestracja: 16 lut 2022, 18:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zana »

Słodki pycholek :roll:
Awatar użytkownika
airam
Posty: 1139
Rejestracja: 01 gru 2019, 22:48
Lokalizacja: Poznań

Post autor: airam »

Alabama nieodzowna asystentka bądź przeszkadzaczka w pracy zdalnej:

https://www.youtube.com/watch?v=XSWDdXC ... aKociPazur

Oraz oszukane przez naturę kociątko w ciele dorosłego kota:
https://www.youtube.com/watch?v=MoSRflc ... aKociPazur
"Świat się kręci i kręci i kręci. Ponieważ kot."
Ponieważ kot Jacek Dukaj
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Alabama po kontroli zdrowotnej wróciła do domu i gdyby miała kciuki, na pewno oba byłyby uniesione. Weterynarka oświadczyła, że oczy Alusi wyglądają super i nasze codzienne kroplenie przynosi rezultaty, a co za tym idzie: na razie obejdzie się bez zabiegu. Ciśnienie koteczki na amodipie w normie. Dwunastnica na USG wciąż nie wygląda idealnie, ale jest na tyle dobrze, że mogliśmy odłożyć jeden lek, co również bardzo nas cieszy.
Koteczka korzysta z lata: gdy tylko otwierają się drzwi na balkon, jest pierwsza żeby znaleźć się na zewnątrz. Wygrzewa się w słoneczku i tarza na podłodze absolutnie nieskrępowana. Resztę czasu spędza ze mną. Albo na mnie. Albo przy mnie. Generalnie ciężko mi znaleźć moment, kiedy Alabama decyduje się pobyć sama: zdecydowanie preferuje opieranie głowy o moje ramię, rozłożenie się na kolanach, szybką drzemkę na klatce piersiowej, wspieranie w pracy, trzymając swoją łapkę na mojej ręce próbującej napisać coś na klawiaturze. Nie mam pojęcia, co stało się z przestraszoną Alusią, która uciekała na widok człowieka. Zniknęła. Na jej miejscu pojawiła się najbardziej miziasta koteczka na świecie.

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Alabama zdecydowanie przerosła moje oczekiwania dotyczące możliwego oswojenia. Kilka lat temu powiedziałabym, że szczytem jej możliwości będzie otarcie się o moje nogi. Teraz już wiem, że ta koteczka za głaski to by się sprzedała. Zaczynam też powoli podejrzewać, że mnie śledzi, bo gdzie bym się nie obejrzała, już jest obok mnie. To naprawdę kochane stworzenie, które wydaje z siebie najdziwniejsze dźwięki, gdy zacznie się tarmosić to puchate futerko.
Alabama postanowiła, że jako mój pomocnik w pracy zdalnej, koniecznie musi siedzieć na krześle, nawet jeśli na nim jestem. Jeśli nie na kolanach, to za mną, bo przecież nie muszę się opierać, ważne że ona dzielnie towarzyszy przy pracy. Spanie właściwie również mogłabym sobie odpuścić, bo przecież nie ma lepszego czasu na głaskanie niż przy zgaszonym świetle. Leżę więc sobie gotowa do spania i nagle czuję puchatą główkę ocierającą się o mój policzek, a potem całe to ciałko, przewracające się na mnie z zabawnym skrzekiem. No i co zrobić? Tylko głaskać, spanie jest dla słabych.




Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Alabama korzysta z powrotu słoneczka, co oznacza wygrzewanie się w nim i ocieranie o każdą możliwą rzecz znajdującą się na balkonie, głównie podłogę. Zasadza się oczywiście na balustradzie i karmi promieniami, goni swój ogon na drapaku, a przede wszystkim... domaga się by usiąść na mnie, bo przecież nie ma lepszego miejsca niż kolana.
Ciąg dalszy oswajania Ali, mimo że wydawało mi się, że osiągnęliśmy limit - Alabama zaczęła tulić się do mojej twarzy przy zasypianiu. Kładzie głowę na moim policzku, mruczy i skrzeczy, domagając się bym głaskała ją zamiast spać (priorytety).
Zdrowotnie koteczka ma się bardzo dobrze - dopisuje jej energia, ma wilczy apetyt i nawet jej problematyczne oczka ostatnio wyglądają całkiem nieźle. Jedyne, co by się Ali przydało to stały dom, gdzie mogłaby codziennie okazywać swojej rodzinie jaka jest urocza i ile ma w sobie miłości.

Obrazek

Obrazek

(Hihi)

Obrazek


Obrazek
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Przez moment Alabama przeżyła delikatne zawirowania zdrowotne, które jednak szybko udało nam się opanować: brzuszek (prawdopodobnie szalejący na tle alergicznym) się uspokoił, a stan oczek poprawił.
Poza tym życie Alabamy przebiega dość rutynowo: codziennie rano udaje, że nie istnieje, licząc że tym samym ominie ją zakrapianie oczu, później pozwala sobie na mały sprint dookoła mieszkania w oczekiwaniu na śniadanie. Kolejno, wdrapuje się na fotel, bo przecież czas zacząć pracę i jest niezwykle oburzona, że to nie ona ma wpisać hasło (ewidentnie sama chciałaby zacząć zarabiać na saszety). W międzyczasie, gdy już zmęczy się ciężką robotą, znajduje sobie wygodne miejsce na drzemkę bądź siada na ruterze (podejrzewamy silne uzależnienie od internetu) i wyparuje duchów.
Najważniejszy jest jednak wieczór: kiedy tylko zauważa, że wchodzimy pod kołdrę, pierwsza pojawia się w oczekiwaniu na głaski. I nie ma, że spanie, nie ma że człowiek zmęczony: trzeba czochrać futerko i nie marudzić. Oczywiste.
Pomimo pojawienia się w domu Nysy, po Alabamie zupełnie nie widać, żeby nowa, kocia lokatorka w jakikolwiek sposób wpłynęła na jej codzienne życie. Czasem na nią spojrzy, głównie jednak zajęta jest dbaniem o swoje śnieżnobiałe futerko i szukaniem sposobu by zdobyć jakieś gratisowe głaski.

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Alabama zachwyca mnie każdego dnia. To, że zasypia na mojej poduszce albo zajmuje pół łóżka, bo musi rozłożyć się w poprzek absolutnie mi nie przeszkadzają, bo kiedyś przecież w ogóle nie zbliżyłaby się na taką odległość do człowieka, a teraz wciska się w moją twarz i mruczy, prosząc o głaski. Przez długi czas takie zachowania były zarezerwowane tylko dla mnie, ale to już również przeszłość: teraz wszyscy domownicy otrzymują tyle samo uwagi, wszyscy muszą być zaangażowani w mizianie puchatego tyłka.
W listopadzie Alabama przeszła operację: trzeba było odetkać gruczoły pod górnymi powiekami, teraz zaś zwalczamy infekcję antybiotykiem i oczy wyglądają już dużo lepiej. Ogólnie czuje się bardzo dobrze: ma apetyt, energię, nieskończone pokłady miłości - czego chcieć więcej?


Obrazek

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: ceviche »

Chciałabym móc napisać, że alusiowe problemy z oczami finalnie się zakończyły, ale zdaje się, że kłopot jest przewlekły i póki co możemy jedynie leczyć kroplami zapalenie spojówek, które najprawdopodobniej wróci i tak. Alabama dzielnie znosi codzienne tortury związane z kroplami, chociaż jestem przekonana, że ma już dosyć i najchętniej to schowałaby się pod łóżkiem na sam ich widok.
Przed nami kontrola USG - Alabamie kilkakrotnie zdarzyło się rozwolnienie i wolimy dmuchać na zimne, szczególnie, że panienka w tym roku będzie miała swoje dziesiąte (!) urodziny, więc mimo swoich niewielkich gabarynów, robi się z niej już pannica w średnim wieku. Czego oczywiście po jej zachowaniu zupełnie nie widać, bo często można przyłapać ją na zabawach godnych kociaka.
Pomimo tego, że w domu znów pojawił się nowy kot, Alabama zdaje się podchodzić do sprawy na spokojnie: wciąż trzyma się swoich rytuałów, które zdają się inferesować ją dużo bardziej niż nowi lokatorzy. Nie ma przecież nic lepszego niż wylegiwanie się na kaloryferze, miska karmy z kangura, pomoc (poprzeszkadzanie) mi w pracy, drzemka... tak można żyć!

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
ceviche
Posty: 185
Rejestracja: 03 lis 2021, 19:31
Lokalizacja: Poznań

Re: Alabama

Post autor: ceviche »

Czas najwyższy żeby Alabama zebrała oklaski za bycie super kotem. Po pierwsze, niezwykła puszystość jej futerka sprawia, że człowiek nie chce robić nic poza mizianiem jej. Po drugie, to mizianie nie jest przymuszone, bo koteczka przychodzi, gdy tylko człowiek usiądzie - nieograniczony dostęp do głasków dwadzieścia cztery godziny na dobę. Po trzecie, Alabama jest niesamowicie grzeczna! Wskakiwanie na blaty? Nie, dziękuję. Gryzienie kabli? Nie, dziękuję. Gonienie innych kotów? Nie, dziękuję. Po czwarte? Gdyby ghostbusters prowadzili rekrutację, Alabama z pewnością miałaby zagwarantowane miejsce w ekipie - nikt tak doskonale nie wypędza duchów z mieszkania jak ta dzielna dama (okej, może to włos zwisający z krzesła, ale poza Alą nikt tego nie wie). Po piąte: Alabama ma hełm na głowie, więc jest zabezpieczona i do tego stylowa. Po szóste: to super pracownik! Potrafi wysyłać emaile, przesiedzieć osiem godzin przed komputerem i nie mardzi wcale. Zaprawdę powiadam wam, lepszego kota nie znajdziecie.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
ODPOWIEDZ