Sycyliusz

Podopieczni Fundacji Koci Pazur

Moderatorzy: airam, crestwood, Rita, Migotka

cygan
Posty: 33
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: cygan »

Dzisiaj po raz kolejny Sycyliusz odwiedził dr. dermatolog na wizycie kontrolnej, na której miał okazję popisać się swoimi postępami. Widać już pięknie wracające futerko. Częściej się też bawi, znajduje też coraz to lepsze miejsce na spanie, od walizki po szafe. Od jakiegoś czasu polubił również mizianie po brzuszku, o czym kiedyś nie było mowy. Malec nie odstępuje nas na krok i cały dzień mruczy, upominając się o należne pieszczoty.
Obrazek
cygan
Posty: 33
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: cygan »

Ten tydzień dla Sycyliusza był pełen wrażeń. Po tym jak brzuszek Sycylisuza z nim nie współpracował, odwiedziliśmy weterynarza na usg i badanie krwi. Jak można się domyślić takie badania sprawiły że malec okropnie się na nas obraził, siedząc w kartonie czy pod łóżkiem. Na szczęście dla nas, nie ma takiej rzeczy której nasz futrzak by nie wybaczył przy podawaniu obiadku, i pod koniec dnia wrócił do siebie. Poza tym kotek spędza każdą możliwą chwilę na zabawie sznurkiem, jego ulubioną zabawką, pieszczotami od nas, i zasłużonymi przerwami na spanie na parapecie czy w kartonie.

Obrazek
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7462
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Co tam wyszło na usg?
cygan
Posty: 33
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: cygan »

Na USG wyszło pogrubienie jelita cienkiego okolice trzustki o wzmożonej echogenności, w badaniu krwi wyszła zwiększona ilość CK oraz eozynofilii. Okazało się że w kabanosach które dostawał było białko indyka, więc możliwe że to była reakcja alergiczna.
kinkwa
Posty: 29
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kinkwa »

Uff... to był bardzo ciężki tydzień dla Sycylisza. Zaczęło się na początku od 2 dni biegunki i zwrócenia całej zawartości żołądka w niedzielę wieczorem. Umówiliśmy się do weta i wszystko było w porządku przez następne dwa dni. W środę z samego rana wybraliśmy się do gabinetu i jeszcze do tego czasu myśleliśmy, że będzie to bardziej kontrolna wizyta po ostatniej wizycie (zwłaszcza, że przygody gastryczne trwały krótko, a Sycyliusz był aktywny i nie wyglądał na chorego). Niestety usg pokazało znowu pogrubione jelito cienkie, trzustka oraz żołądek wypełniony płynem i/lub gazem. Brak perystaltyki. Dodatkowo spadła waga o 0,5 kg mimo ogromnego apetytu. Wnioski pani doktor: podejrzenie zapalenia jelita, żołądka i trzustki. Żeby wykluczyć pobrano krew do badania i czekamy na wyniki. Maluch został tego dnia w leczniczy na kroplówkę, w czwartek była ta sama sytuacja, przyszły pierwsze wyniki krwi, w których wyszły podwyższone EOS i BASO lekko zaniżony kwas foliowy i wit. B12. Maluch w czwartek wieczorem dostał pierwszy zastrzyk z wit. B12 czekają go jeszcze 3, a my czekamy na wyniki lipazy trzustki. Oczywiście po całych perypetiach z kroplówką serce się kraja patrząc jak smutny i zestresowany Mały jest i nie rozumie czemu zostawiamy go tam i pozwalamy, żeby go kłuli. Każdego dnia powrót do domu kończył się schowaniem pod łóżko i rano uciekaniem, żeby nie wejść do transportera. Na szczęście od piątku kotek stresuje się o wiele mniej i przestał się chować i aktywność również wróciła. Staramy się być dobrej myśli i czekamy na wyniki.
Obrazek
Awatar użytkownika
Zana
Posty: 468
Rejestracja: 16 lut 2022, 18:22
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Zana »

Słodziak :serce:
cygan
Posty: 33
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: cygan »

Ostatnie tygodnie Sycyliusza są cięższe niż zwykle, malec miał powiększoną trzustkę, żołądek i jelito co wskazywało na zapalnie. Sprowadzało się to do częstych wizyt u weta i większej ilości leków. Na szczęście na ostatniej wizycie dowiedzieliśmy się, że jego stan zdrowia znacznie się poprawia. Przez następny tydzień będziemy testować enzymy trzustkowe i zobaczymy jak będzie się po nich czuł i jak będą wyglądać wyniki badań. Niestety podawanie ich nie jest łatwe dla niego ponieważ dostaje je 30 min przed posiłkiem do pyszczka, a nie jak resztę z jedzeniem. Malec jak zwykle znosi wszystko bardzo dzielnie, po pierwszym po powrocie od weta posiłku wraca do swojego spokojnego i zabawowego sposoby bycia, wskakując na kolana jak tylko gdzieś usiądziemy i mrucząc jak traktor.
Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1615
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Dzielny pacjent, mocno trzymam kciuki za powrót do pełni formy! :glaszcze:
kinkwa
Posty: 29
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kinkwa »

Ostatnia wizyta kontrolna i wyniki badań potwierdziły, że na ten moment u Sycyliusza zdrowie się ustabilizowało. Mruczek niestety nie polubił się z wizytami u weterynarza, przynosiły mu one dużo stresu i pokazuje to częściej liżąc brzuszek, ale w nagrodę za bycie dzielnym pacjentem (i trochę, żeby odciągnąć uwagę kocurka od lizania brzuszka :plota: ) Sycyliusz dostał nową zabawkę, którą po prostu koooocha. Trochę nas to zaskoczyło, bo wcześniejszą wędką nie lubił się bawić, a przy ten nowej z piórkami na końcu Maluch funduje nam pokazy akrobacji i skoków na dywanie oraz perfekcyjnie atakuje z ukrycia w kartonie.
http://www.youtube.com/vk-3yw-XQ5Y
Ostatnio zmieniony 27 sie 2023, 18:34 przez kinkwa, łącznie zmieniany 1 raz.
cygan
Posty: 33
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: cygan »

Malec ostatnimi czasy nie chce nas opuścić na krok, wskakując z nami do łóżka, czy dając mokre buziaki jak tylko gdzieś usiądziemy. Mimo tego problem z wylizywaniem się, pomimo jakichkolwiek prób i starań, ciągle objawia się z różnym nasileniem. Dobrym lekarstwem na to jest więcej zabaw niż zwykle, wzbogacone o nowopoznany kłębek jak i niezastąpioną już wędkę. Futrzak całe nasze troski odwzajemnia jak tylko może, mrucząc jak traktor na kolanach czy zaczepiając nas chcąc pieszczot.
Obrazek
cygan
Posty: 33
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: cygan »

Ostatnio Sycyliusz dostał trawkę dla kotów, którą jest bardzo zainteresowany. Niestety nie jest zainteresowany podgryzaniem jej. Na tej moment jest to atrakcja do wąchania i macania łapką.
Obrazek
Ostatnie parę dni pokazało nam, że Małego zaczęła denerwować obroża feromonową, ponieważ pod naszą nieobecność w domu kotek sobie ją ściąga i chowa za drzwiami albo pod krzesłami. Wraz z jesienią przyszło linienie Sycyliusza i częstsze wyczesywanie, a on to po prostu uwielbia. Gdy tylko ząbki szczotki zbliżą się do sierści kociak łącza mruczący traktor i sam się łasi do czesania. Jesteśmy również w kontakcie z Panią behawiorystką i czekamy na jej powrót z urlopu, żeby ustalić termin spotkania.
Obrazek
kinkwa
Posty: 29
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kinkwa »

Sycyliusz niedawno odwiedził ponownie weterynarza na wizycie kontrolnej, na której dowiedział się że w jego brzuszku pojawiło się coś co wygląda na torbiel, a jego futerko nadal pozostawia sobie trochę do życzenia. W związku z brzuszkiem Doktor musiała pobrać malcowi krew, co nie spodobało mu się za bardzo, ale dzielnie dał sobię pobrać próbkę. Więcej o jego stanie zdrowia dowiemy się dopiero w grudniu, na wizycie kontrolnej. Na futerko malec dostał nowe leki hipoalergiczne, po których zdarza mu się więcej spać i troszkę mniej jeść. Na szczęście nie wpłynęło to na jego chęć do zabawy i przytulasków, których nigdy mu nie starcza. Poza tym malec dostał nowe łóżeczko na kaloryfer, które od razu pokochał.
Obrazek
kinkwa
Posty: 29
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kinkwa »

Sycylusz miał ciężki tydzień. Zgodnie z zaleceniem Pani weterynarz został założony kołnierz, żeby maluch przestał się lizać. Pierwszy dzień był najgorszy, Sycyliusz nie potrafił się zachować i albo chodził tyłem albo wpadał w każdą szafkę, krzesło czy nawet ściany. W kolejne dni przyzwyczajał się coraz bardziej, ale wciąż jest na nas o to obrażony i brak mu chęci do zabawy. Całe dnie spędza na łóżeczku na grzejniku śpiąc albo wyginając się i próbując dalej się wylizać, bądź liżąc sam kołnierz. Drugim zaleceniem było nakładanie szamponu leczniczego na łysą skórkę. Dzięki niemu jest w pewnym stopniu poprawa, co jakiś czas w miejscu gdzie leżał znajdujemy stare strupki, które odpadły mu z miejsc najbardziej podrażnionych. Mały bardzo nie lubi tego kołnierza, ale z dnia na dzień coraz bardziej się do niego przyzwyczaja. Mamy nadzieję, że na przyszłej wizycie kontrolnej u weta będzie mógł się pochwalić dużą poprawą.
Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1615
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Co słychać u Sycyliusza? Jak diagnostyka?
kinkwa
Posty: 29
Rejestracja: 14 lut 2023, 15:31
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kinkwa »

Sycyliusz miał ostatnio robioną biopsję, nie mamy jeszcze wyników. Całość zabiegu malec zniósł bardzo dobrze, był trochę otumaniony, ale obyło się bez żadnych dodatkowych atrakcji i po wyjściu od weterynarza wchodził na kolana i się tulił. Mały jest wciąż w kołnierzu, który bardzo mu się nie podoba i stale stara się go ściągnąć. Poza tym chęć do zabawy mimo, że jest to kotek po kilku minutach rezygnuje, kiedy haczy o coś kołnierzem, albo nie może podbiec. Z dobrych wiadomość Sycyliusz na święta dostał nowe drapaki, do których powoli się przekonuje.
Czekamy na wyniki i staramy się być dobrej myśli <3

Obrazek
ODPOWIEDZ