Czego można spodziewać się po spacerze w lesie? Na pewno nie znalezienia przerażonych, trzęsących się, wołających o pomoc, głodnych, maleńkich, dwóch kulek nieszczęścia. Koteczki Topola i Brzoza zostały znalezione w lesie w okolicach Sławicy. Były tam same. Zupełnie same. Maleństwa porzucone i zostawione na pastwę losu. Czekałaby je tylko długa lub szybka śmierć, a jedyne, czego by zaznały za swego krótkiego życia to strach i głód. Koteczki są oswojone, korzystają bezbłędnie z kuwety. Kolejne ofiary bezlitosnego człowieka, który zamiast wykastrować kotkę, woli porzucać kociaki? Kolejne kocie dzieci potraktowane jak rzecz… Dziewczynki miały szczęście, że osoby o dobrym sercu były w lesie we właściwym miejscu i czasie i dostarczyły kruszynki pod nasze skrzydła. Zaopiekujemy się nimi najlepiej jak umiemy.
Topola i Brzózka są energicznymi i radosnymi, kilkutygodniowymi pięknościami. Bawią się razem i dokazują, robią małe zapasy. Śpią wtulone w siebie – czysta słodycz. Apetyt im w miarę dopisuje, choć zdarza im się nie lubić niektórych karm. Bufet więc mają suto zastawiony, co kto polubi.
Siostrzyczki czeka jeszcze pełna profilaktyka zdrowotna, badania, szczepienia.
Nasze kruszynki już teraz rozglądają się za domem tymczasowym. Póki co przebywają w szpitalikowej klatce, ale przynajmniej są bezpieczne i zaopiekowane. Klatka to nie jest najlepsze miejsce dla kociaków, które poznają świat. Może kogoś skuszą te cudowne pysie?
warner warner
Dołączyła: 15 Maj 2023 Posty: 48 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 06 Lip, 2023 13:58
Maleńkie siostry odbyły w tym tygodniu pierwszą wizytę u weterynarza. Okazuje się, że jak na swoją historię i wiek, to są w naprawdę dobrym stanie
Została potwierdzona płeć (dziewczynki) i wiek (6 - 6,5 tygodnia).
Maluszki otrzymały pierwszy środek na odrobaczenie, zostały też wysmarowane środkiem na pchły. Niestety ze względu na zbyt małą wagę, kropelki będą mogły zostać zaaplikowane dopiero po jej przyroście.
Szczepienie tym razem się nie odbyło, gdyż małe muszą być tego dnia na czczo.
Oddane zostały też próbki kału, więc czekamy z nadzieją na dobre wyniki
Kolejna wizyta zaplanowana jest na następny tydzień, więc jeśli wszystko będzie dobrze, misiaki zostaną na niej zaszczepione.
Ważne jest teraz, by nabrały wagi, są za małe jak na swój wiek, jednak dają nam duże wyzwanie przy doborze jedzonka, które faktycznie wpłynie na ich apetyt i chęć zajadania się.
Siostrzyczki są absolutnie rozkoszne. Patrząc na nie, nie sposób się nie rozpłynąć. Są żywe, ciekawskie i odważne. W drodze do weterynarza zdecydowanie nie podobało im się to, że nie mogą swobodnie po wszystkim biegać
Na badaniu były przede wszystkim ciekawe wszystkiego wokół, nie straszne im były nowe, obce ręce, obracanie i dotyk. Obie za sobą krzyczały, kiedy na zmianę czekały w transporterze na swoją kolej
Odwagą przodowała Topolka, z desperacją próbowała przedrzeć się przez transporterkowe drzwiczki, wkładając łapki gdzie popadnie i szaleńczo przy tym krzycząc. Brzózka była nieco bardziej wycofana, po serii krzyków, z lekkim wycofaniem obserwowała co też tam się wyprawia.
Obie dzielnie zniosły wizytę, przyciągając uwagę i zachwyty każdego członka personelu. Te dwie malutkie, przeurocze siostrzyczki mają w sobie tyle pokładów energii i pomysłów, że przyszły dom tymczasowy/stały ma zagwarantowanego dwudziestoczterogodzinnego banana na twarzy, oczy pełne serduszek i błogi wyraz rozczulenia na twarzy ❤️
Cotleone Don Vito & co
Dołączyła: 11 Maj 2015 Posty: 2678 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 07 Lip, 2023 19:16
Są przesłodkie
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
Kruszynki są tak drobniutkie, że po klatce mogą się nieźle rozpędzić Podczas mojej wizyty nie mogły usiedzieć na miejscu, cały czas czekały, aż poświęcę im choć chwilę uwagi. Te oczka zza krat klatki - widok zapada mocno w pamięć Obyście jak najszybciej znalazły kochające miejsce w domu, u boku troskliwego człowieka!
Ostatnio zmieniony przez Migotka Pią 14 Lip, 2023 11:19, w całości zmieniany 1 raz
warner warner
Dołączyła: 15 Maj 2023 Posty: 48 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 16 Lip, 2023 16:45
Dwa mięciutkie futerka. Osiem maleńkich łapek. Cztery hipnotyzujące patrzałki. A na to wszystko jedno słowo.
CHAOS
Ten jeden wyraz wystarczy, by w pełni opisać maleńkie siostry. Obserwując je, można nieskończenie zachodzić w głowę, skąd dwie tak drobne istoty mają w sobie niekończące się pokłady energii. Wszędzie jest ich pełno, ciekawi je każda rzecz, która pojawi się w zasięgu ich wzroku.
Jednym z uwielbianych przez nie zajęć jest organizowanie nielegalnych wyścigów w klatce. A już całkowicie przepadają, gdy podczas jej porządkowania cała zawartość zostaje wyciągnięta i mogą nabijać kilometry, zamieniając się w małe huragany
Choć jesteśmy prawie pewni, że małe nie miały dotąd okazji zobaczyć na żywo małp, to jednak zdecydowanie wydają się z nimi utożsamiać. Odkąd do wystroju ich tymczasowego apartamentu dołączył mięciutki hamak, skok w dal stał się kolejną ćwiczoną przez nie dyscypliną sportową. Można śmiało stwierdzić, że do tej pory mieliśmy błędne przekonanie o przeznaczeniu klatki, bowiem dziewczynkom służy przede wszystkim za ścianę wspinaczkową i udawane gałęzie drzew, pomiędzy którymi mogą wesoło przeskakiwać
W odwadze przoduje Topola. Po otwarciu klatki niemal natychmiast jej małe stópki za cel stawiają sobie błyskawiczne wyjście poza nią. Na nic straszna jej wysokość ani próbujące zatrzymać ją ręce wolontariuszek. W końcu przez nie też można przeskoczyć, prawda?
Zdecydowanie podoba jej się też branie na ręcę, choć najczęściej kończy na karku lub plecach, bo przecież im więcej powierzchni do wspinania, tym weslej
Brzoza jest nieco ostrożniejsza, z mniejszym zapałem rzuca się w nieznane. W tej parze zdaje się, że to ona przejęła odruch uprzedniego przemyślenia sytuacji i obserwacji jej rozwoju przed podjęciem działań. Mimo tego w rojbrowaniu wcale siostrze nie ustępuje. Wspólne zapasy? No przecież. Rzucanie się po całej klatce? Wiadomo. Nieustanne sprinty i skok w dal? Absolutnie!
Zaobserwowaliśmy ostatnio, że zachowanie małej staje się również coraz śmielsze, jakby odwaga i towarzystwo siostry działało na nią wspierająco.
Ostatnio odbyły też kolejną wizytę u weterynarza, zbierając do kolekcji swoje pierwsze szczepienie ochronne.
Jak to się stało, że do tej pory dziewczynki nie mają kolejki człowieków zainteresowanych wpuszczeniem ich na stałe do swojego życia? Nie mamy pojęcia. Przebywając z nimi na co dzień ciężko to pojąć. Dwie prześliczne, futrzaste istotki, które oprócz fikuśnego wyglądu, mają przede wszystkim małe serduszka, przepełnione miłością do każdej napotkanej osoby. Ugoszczenie ich w swoim domu jest gwarancją lat wypełnionych nie tylko śmiechem, zabawą i polepszeniem nawet najgorszego dnia od samego spojrzenia na nie, ale - co najważniejsze - lat wzajemnej, bezgranicznej miłości i wzruszeń, towarzyszącym każdemu spojrzeniu w te piękne, ufające oczka, każdemu wtuleniu się w ramiona.
Spójrz im głęboko w oczy i daj sobie szansę na całkowite stracenie dla nich głowy ❤️ ❤️
Cotleone Don Vito & co
Dołączyła: 11 Maj 2015 Posty: 2678 Skąd: Poznań
Wysłany: Pon 17 Lip, 2023 18:36
Jakie słodkie cukieraski
Rozniosą klatkę Oby jak najszybciej mogły z niej wyjść i zwiększyć terytorium harców.
_________________ Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
_________________ Nigdzie nie brak kłopotów.
Nie brak ich także w Królestwie Kotów.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17222 Skąd: Poznań
Wysłany: Czw 20 Lip, 2023 23:31
Dziewczyny są przecudowne także osobiście Gdy tylko wejdzie się do szpitalika od razu wiszą na prętach klatki, zagadują, domagają się kontaktu - boskie są, do schrupania!
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Boża i Tupolew... ykhm, Brzoza i Topola znaczy się, są u nas od wczoraj.
dziewczęta chwilowo przebywają w klatce, z której kilka razy dziennie są wypuszczane, żeby mogły sobie pobiegać - to jedyne rozsądne wyjście, biorąc pod uwagę, że na swobodzie radośnie latają po ścianach, więc strach myśleć, co by było, gdyby klatki nie miały... wypuszczone mordują piórko, gryzą myszki, skaczą po oparciu kanapy, biegają jak oszalałe i generalnie beztrosko demonstrują zupełny brak szarych komórek.
rezydenci byli wobec nich nastawieni raczej pozytywnie, niestety podłe małpy syczą na nich i buczą, co zdecydowanie obniżyło notowania sióstr w domu. B&T syczą i buczą także na siebie nawzajem oraz na swoje odbicia w lustrze, więc wszystkie doniesienia o ich rzekomej słodyczy są zdecydowanie przesadzone*.
* nie zgadzają się z tym saszka oraz Pasiuk, który jest w dziewczynkach absolutnie zakochan i bardzo chciałby być ich tatusiem, bratem oraz kolegą, aby bawić się, bawić się, bawić się na całego, co może być widokiem bardzo ciekawym, zważywszy na fakt, że jest od sióstr pięć razy większy.
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Buk Was chyba opuścił, że żeście te czorty pod strzechę zgarnęły
a w sumie masz rację - kiedy można je odwieźć?
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]