Mizuki został znaleziony na podwórku, jego matki czy rodzeństwa niestety nie było przy nim. Mizuki to ok. 10 tygodniowy kocurek z początkami kociego kataru. Kocurek miał ropny wypływ z oczu, obrzęk i zaczerwienienie spojówek, czyli rozwijający się herpes. Został zaopatrzony w odpowiednie leki i już widać dużą poprawę. Kociak otrzymał tez pierwszą dawkę odrobaczenia. Z dalszą profilaktyką, jaką są szczepienia, czekamy do wyników badań kału.
Znaczenie imienia Mizuki to piękny księżyc, w głębi oczu naszego małego podopiecznego można się zakochać. Mizuki to aktywny i ciekawski kocurek. Interesuje się otoczeniem, lubi się bawić i dokazuje jak to kociak.
Mizuki dostał szansę na dobre życie – jeden z naszych domów tymczasowych przyjął chłopaczka pod swój dach. Mizuki będzie mógł poznać spokojne i bezpieczne życie domowego kota, którego jedynym zmartwieniem jest za szybko znikająca zawartość kociej miseczki.
Mizuki pierwszego dnia w DT zachowywał się bardzo spokojnie. Obserwował z uwagą otoczenie w którym się znalazł, leżąc na swoim kocyku. Wpatrywał się też we mnie, wręcz "świdrował" mnie spojrzeniem swych ciemno brązowych oczków. Mizuki nie boi się człowieka, pozwala na dotyk i branie na ręce. Ale (mam nadzieję) na razie nie mruczy. Od razu rzuca się w oczy jego dostojny, stonowany charakter. Coś w stylu: "Pomału kobieto, daj mi się wpierw oswoić, poznać cię i i otoczenie a na czułości przyjdzie czas być może później".
Drugiego dnia obszedł pokój w którym przez najbliższy czas będzie mieszkał. Na tą chwilę jest izolowany od reszty stadka, dopóki nie zbadamy kału, potem stopniowo będzie poznawał się metodą socjalizacji z izolacją z pozostałą gromadką moich podopiecznych. Chociaż już teraz widać pozytywne zainteresowanie, dzielącymi ich ze sobą drzwiami, tz: zapachem i odgłosami wydobywającymi się zza nich
Mizuki lubi zabawę z wędką z piórkami, apetyt mu dopisuje, ładnie załatwia się do kuwetki, śpi spokojnie, nie często pomiałkuje ślicznym melodyjnym, nieśmiałym jeszcze cichutkim głosikiem.
Na widok miseczki wykonuje entuzjastyczny i zgrabny taniec do około swojego ogonka.
Poza tym wszystkim jest prześliczny
zdjęcia nieco później
Mizuki staje się pomału prawdziwym Mizusiem. Jak ma czas oczywiście, bo tyle jest przecież do zrobienia, poniuchania, przyjrzenia się dokładniej. Pluszowa myszka czeka na rozszarpanie, wędka z piórkami jest taka zachęcająca. Piórka trzeba natychmiast z niej zerwać. Miseczkę dokładnie wylizać i roztaplać wodę z fontanny na podłogę. Doprawdy dłuuugą lista priorytetowych zajęć ma taki koci maluch. W końcu po tak wyczerpujących zadaniach gdy kotek układa się do zasłużonego odpoczynku, można nareszcie cieszyć się mięciutkim futerkiem i usłyszeć najpiękniejszą melodię która wydobywa się z tej mięciutkiej kuleczki- koci traktorek
Mizuś wczoraj był u pani doktor na pierwszym szczepieniu. W gabinecie było tyle ciekawych rzeczy do obadania, a tu nie chciano go puścić na rekonesans, tylko przetrzymywano i ugniatano z każdej strony. Mizuś był bardzo niezadowolony co okazywał zniecierpliwionymi (prześmiesznymi) dźwiękami wydobywającymi się z szeroko otwartego pyszczka.
Nie zauważył nawet kiedy go ukuto i podano szczepionkę,
Niełatwo było zrobić zdjęcia tej małej wiercipięcie
Mizuki wprowadzany jest pomału do stada. Poznał już jednego z rezydentów. Chłopaki od razu się bardzo polubili. Już po pięciu minutach bawili się w najlepsze. Gdy się zmęczyli ułożyli się razem na łóżku a Mizuś wtulił się w swojego nowego przyjaciela i po chwili oba słodko zasnęli
Przy okazji odbioru karmy, wypatrzyłam tę rybkę w kartonie z zabawkami z darów dla kociaków z DT
Cudowna zabawka , Mizuki od razu ją polubił i nie odstępuje jej na krok. Stała się jego najlepszą przytulanką.
Przy tej okazji barda dziękuję wraz z Mizusiem za czułe serca i podarunki miłośnikom kociaków, pamiętającym o potrzebach naszych futrzastych podopiecznuch.
Mizuki !!!
Pisałam na początku coś o Jego stonowanym charakterze? W życiu się tak nie pomyliłam!
Mizuś tak się rozkręcił i uaktywnił, że nie sposób za nim nadążyć. Jest nie zmordowany w zabawie. Nigdy nie ma dość! Biega, zaczepia, wyskakuje znienacka jak: "diabełek z pudełka" i potrafi naprawdę nieźle przestraszyć W rozładowaniu niespożytej energii Mizusia, wspierają mnie, już poznane prze Niego, trzy kolejne kocie rezydentki i najlepszy przyjaciel Mizukiego- Jukiś, bawiąc się z Nim na przemiennie, to w ganianego, zapasy lub chowanego do reklamówki i skakanie sobie na wzajem na głowy. To i tak nie zaspakaja niewyczerpalne zasoby temperamentu Mizuśka.
Są też zachowania nad którymi koniecznie trzeba popracować i wyeliminować z tego dynamicznego Diabełka Są to skoki na przechodzące bose nogi i łapanie stóp wystających w nocy z pod kołdry. Zrzucanie wszystkiego co jest z zasięgu tych małych czarnych łapek i najważniejsze podgryzanie i pacanie łapką człowieka. Acha, jest jeszcze poranny alarm w postaci przeciągłego miaaaałku, oznajmiający, że czas wstawać bo Mizuś jest głodny i spragniony wrażeń kolejnego pięknego dnia. Po za tym pozostaje jeszcze nadzieja, że jak każdy, tak i Mizuś wyrośnie z głupotki młodzieńczej
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]