Pewnego dnia drobniutka, bura koteczka przyprowadziła do Dobrej Duszy, która ją dokarmiała, szóstkę swoich malutkich kociąt. Kotka nie była w stanie wykarmić swoich dzieci... Kociaki dołączyły do czterech innych maluchów, którym Dobra Dusza miesiąc wcześniej znalazła kącik w piwnicy. Kociaki zostały odrobaczone, zaszczepione i wykastrowane. Szczęśliwie kotce i większości kociaków udało się szybko znaleźć kochające domy. Los nie uśmiechnął się tylko do dwóch burasków. W piwnicy zostały maleńka Gabi od burej koteczki i niespełna roczny Toniek, który wcześniej trafił do piwnicy ze swoim rodzeństwem. Piwnica to nie miejsce dla kociaków, które powinny eksplorować, bawić się i dokazywać. Szczęśliwie dla kociaków znalazło się miejsce w domu tymczasowym, prowadzonym przez naszą wolontariuszkę i tak kociaki z piwnicy trafiły pod skrzydła Fundacji do domu tymczasowego.
Gabi to urocza kruszynka, która wygląda jak kocie dziecko, a ma już zacne 8 miesięcy! Kicia kocha zabawę, jest wszystkiego ciekawa, ale lubi też poprzytulać się do człowieka. Kociaki są dla siebie dużym wsparciem. Apetyt w miarę kici dopisuje, choć ktoś tu lubi powybrzydzać… Kuwetka natomiast wzorowo.
Przed kotką pełna profilaktyka, szczepienie, badanie moczu, urobku, testy fiv/felv.
Filigranowa kotunia, Gabi jest jak dziecko pod każdym względem, jest skora do zabawy, ale wszystkie zabawki muszą być jej, niechętnie się dzieli, niczym dziecko w piaskownicy, a nawet zabiera tą, którą akurat bawią się inne koty. Przygląda się jakiś czas i śledzi niewinnymi oczkami, by w jednej chwili, susem podbiec i ślizgiem odebrać upragnioną zabawkę zaskoczonemu kotowi. Choć najmniejsza ze wszystkich kotów w domowy stadku, to największa zaczepiara. Nie odpuści przechodzącemu obok niej, musi pacnąć lub wyskoczyć niczym diabełek z pudełka. Nieważne czy to kot czy człowiek ją mija. Wszędzie musi być pierwsza, wlezie najwyżej, wciśnie się w każdą szparę, między ścianą a szafą, za lodówkę, pod szafkę, zdarzyło się, że nawet w szufladzie się schowała. Zastanawiam się gdzie jeszcze się nie wślizgnie ta mysz mała.
Gdy zmęczą ją te wszystkie całodzienne grandy, wówczas płacze jak marudne i zmęczone dziecko. by się nad nią pochylić, wziąć na kolanka i utulić do snu. Jakie wtedy robi śliczne oczęta, jaki słodki pysio ociera się o nogi, jaki malenki i mokry nosek wyciera w głaszczące ręce. Mruczy tak pięknie i dzwięcznie, że człowiek topnieje, oczy mgłą zachodzą, zaczynasz wzdychać pochylając się, całując maleńki łepeczek.
Aż tu naglę! Dość ciotka! Byłam dość urocza, to teraz żreć daj!!!i Stoi przy misce z wyrzutem w oczach z miałkiem głośnym, donośnym niczym z otchłani piekieł !!!
Tylko spójrzcie na ten miód w malinach, ale zwieść się nie dajcie
W wyniku głosowania na imię, przy wielu propozycjach, trudnych decyzjach, ogromnego niepokoju, by wygrało ładne i trafne imię. Oznajmiam oficjalnie, że tymczasowe imię Gabi, z uwagi na to, że każdy kotek w fundacji jest wyjątkowy, nie może mieć imienia, które już było zajęte przez innego podopiecznego, zostaje zatem zmienione na jakże śliczne i wpasowujące się w filigranową sylwetkę i urodę koteczki na -DROBINKA-
Drobinka jest już po wszystkich badaniach profilaktycznych. Kotusia jest całkiem zdrowa.
Jest też zaczipowana, więc czas na domek stały. Odkąd jest u mnie niewiele urosła. Ważyła przy pierwszej wizycie u weta 2,150 a teraz zaledwie 2,300. Apetyt dobry, jedzonko jej smakuje. Więc taka już będzie, drobnej sylwetki. Jest bardzo energiczna i zwinna a dzięki lekkiej i szczupłej dupce wspina się na najwyższe poziomy i wciska się w miejsca które niedostępne są dla pozostałych futrzaków : np. szparę między szafkami kuchennymi a sufitem inni mogą się co najwyżej poprzyglądać i pozazdrościć Najbardziej rozczarowany jest jej braciszek, który z zadartym łebkiem siedzi i przygląda się jak siostrzyczka wypoczywa sobie zadowolona, z dala od wszystkich, na takiej ciekawej miejscówce. Chudzinka czasem się przeczołga po długości szafek i przetrze kurz. Więc i ja jestem zadowolona
Niedawno mieliśmy miłą wizytę cioci crestwood. Drobinka z początku była nieśmiała i niepewna tego ustrojstwa, co to ciocia przytargała ze sobą, wycelowanego rurą w jej stronę lub braciszka, wydającego dziwne odgłosy. Uciekła na podsufitowy hamaczek, ale po chwili zorientowała się, że nic złego się nie dzieje, więc szybko zeszła, tym bardziej, że oprócz tego urządzenia , zainteresowanie jej wzbudziły zabawkami i wędkami, które przy tej okazji śmigały na zachętę.
Oto co ciocia uzyskała tego dnia
Taka jestem piękna
W niedzielę pojechała Drobinka do nowego domku stałego do nowego braciszka Lokisia a już dochodzą takie oto wieści od nowej mamci:
" Drobinka czuje się coraz pewniej, Wychodzi z kryjówki na dłużej, ładnie je, Bawi się wędką. Z Lokisiem miałczą do siebie przez drzwi. Nie ma syczenia ani stroszenia ogonka. Jest bardzo dzielna i przesłodka"
Cudowne wieści. Wiedziałam, że tak szybko się zaaklimatyzuje, bo Drobnisia właśnie taka dała mi się poznać przebywając u mnie na tymczasie. To cudowne, delikatne kocie dziecię kocha człowieka całym serduszkiem. Wierzę że Lokiś też szybko ją pokocha
Mały update o postępach socjalizacji Drobinki i Lokisia.
Lokiś mnie nie zawiódł i jak miałam nadzieję, zaakceptował Drobinkę w swoim domu. Tworzą uroczy duet
Cytat:
wszystko układa się dobrze. Koty zapoznają się pod naszą kontrolą, nie zostawiamy ich samych razem w dzień, w nocy też śpią w osobnych pokojach, aczkolwiek Drobinka, która u nas stała się Bubą bardzo tego nie lubi - bardzo protestuje i krzyczy, że chce na zewnątrz. Rano i wieczorem ganiają się raz Lokiś gania Bubę, raz ona jego, aczkolwiek na pewno jest delikatniejsza od niego w zaczepianiu - zawsze delikatnie inicjuje zabawę trącając go łapką. On jak nie ma ochoty na zabawę, to wskakuje na swój ulubiony parapet i odwraca się do niej tyłem. Mała nauczyła się już podawać łapkę za smaczka, ma doskonały apetyt, pięknie korzysta z kuwety, jest małą, bardzo ciekawską iskierką. Mała jest przesłodka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]