|
Fundacja 'Koci Pazur'
Fundacyjne forum kociarzy z Poznania
|
Przesunięty przez: kaory Pon 14 Kwi, 2008 09:01 |
Braciszkowie z Miłostowa :Erni i Edi |
Autor |
Wiadomość |
anna57
Dołączyła: 30 Cze 2007 Posty: 224 Skąd: Poznan
|
Wysłany: Sob 16 Lut, 2008 16:07 Braciszkowie z Miłostowa :Erni i Edi
|
|
|
Mnie chyba ktoś przeklął...
Wczoraj wieczorem zadzwonił do mnie pan, który zabrał braciszków czarnych z tego wątku... http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=446
Zmarła dwa dni temu, nagle, jego mama, która opiekowała się maluchami..
On sam wyjeżdza do Irlandii, twierdzi, że nia ma komu zostawić kotów
Kazałam jemu przywieżć koty.
Co ja mam z nimi zrobić, nie wiem. Są zdrowe, jak rydze, mają książeczki zdrowia, są już wykastrowane...
Może ktoś znalazby dla nich tymczas, bo ja naprawdę nie powinnam ich brać, mam tyle kłopotów z kotami piwnicznymi, że nie mam siły myśleć jeszcze o nich....
Proszę bardzo, one mają osiem miesięcy, są bardzo łagodne, niekonfliktowe, nieśmiałe
Może ktoś ma kawałek miejsca dla nich..... Mają takiego pecha, malutkie...
Są śliczne, czarne z białymi krawatkami, obaj tacy sami...
Mają już osiem miesięcy... |
Ostatnio zmieniony przez marinella Sro 07 Maj, 2008 20:26, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
anna57
Dołączyła: 30 Cze 2007 Posty: 224 Skąd: Poznan
|
Wysłany: Pon 18 Lut, 2008 12:20
|
|
|
Braciszkowie pojechali do Agaty
Dziękuję za pomoc |
|
|
|
|
anna57
Dołączyła: 30 Cze 2007 Posty: 224 Skąd: Poznan
|
Wysłany: Wto 19 Lut, 2008 23:51
|
|
|
Przypomniało mi się, Agata Braciszkowie mieli na imię Ernest i Edgar
Ja ich tak nie nazywałam, bo za długie to to jak dla kota było, tak mi się wydawało.
Nie wykluczone, że w tym domu były tak nazywane, bo panu, który je zabrał, imiona się podobaly.
Można by skrócić i wołać na nich "Erni" i "Edi" w sumie
Albo wymyślisz inne..
Tylko który był który, to nie pamiętam zupełnie
Po tylu zmianach domów to oni i tak już niewiele pewnie kojarzą, biedne koty
Jak one to znoszą, boję się, że nie za bardzo dobrze |
|
|
|
|
marinella
Wiek: 45 Dołączyła: 01 Sty 1970 Posty: 9176 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 20 Lut, 2008 00:09
|
|
|
Erni i Edi
bardzo ładnie
Agata obiecała ze jutro o nich napisze |
_________________
|
|
|
|
|
anna57
Dołączyła: 30 Cze 2007 Posty: 224 Skąd: Poznan
|
Wysłany: Sro 20 Lut, 2008 00:38
|
|
|
Braciszkowie u mnie w listopadzie
To ten odważniejszy
A to niesmiały kawaler
|
|
|
|
|
AgataB
Dołączyła: 07 Wrz 2006 Posty: 677 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 20 Lut, 2008 19:00
|
|
|
Moga takie imiona zostac , nie ma problemu, ten bardziej niesmialy moze byc Erni a ten odwazny Edi , zaraz wstawie kilka zdjec i opis |
_________________
|
|
|
|
|
AgataB
Dołączyła: 07 Wrz 2006 Posty: 677 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 20 Lut, 2008 19:05
|
|
|
Imię : Erni
wiek: ok. 8 miesiecy
Charakter : Bardzo łagodny i bardzo niesmialy, potrzebuje sporo czasu zeby sie przelamac, lubi pieszczoty
Do jakiego domu się nadaje ( do spokojnego, gdzie ktos bedzie mogl duzo uwagi mu poswiecic, na pewno nie z malymi dziecmi itp )
Odrobaczenie : tak
odpchlenie : nie wiem
szczepienie : nie
kastracja : kotek jest wykastrowany
Uwagi zdrowotne ( jeśli są jakieś ): Kot posiada książeczkę zdrowia, jest zdrowy. |
_________________
|
|
|
|
|
AgataB
Dołączyła: 07 Wrz 2006 Posty: 677 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 20 Lut, 2008 19:08
|
|
|
Imię : Edi
wiek: ok. 8 miesiecy
Charakter : Bardzo łagodny i w odroznieniu od brata bardziej odwazny, lubi przychodzic po pieszczoty, lubi sie bawic
Do jakiego domu się nadaje ( dom moze tez spokojny, ale mysle ,ze dzieki temu ,ze jest odwazniejszy to lepiej sobie w roznych warunkach poradzi itp )
Odrobaczenie : tak
odpchlenie : nie wiem
szczepienie : nie
kastracja : kotek jest wykastrowany
Uwagi zdrowotne ( jeśli są jakieś ): Kot posiada książeczkę zdrowia, jest zdrowy. |
_________________
|
|
|
|
|
AgataB
Dołączyła: 07 Wrz 2006 Posty: 677 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 20 Lut, 2008 19:17
|
|
|
|
_________________
|
|
|
|
|
AgataB
Dołączyła: 07 Wrz 2006 Posty: 677 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 20 Lut, 2008 19:19
|
|
|
niestety to sa zdjecia tylko jednego tego odwaznego, bo ten drugi siedzi w szafie caly czas, ale one sa identyczne, aha i wiem ze nie sa na tle gladkim, ale nie zdazylam inaczej zrobic, postaram sie pozniej jakby co |
_________________
|
|
|
|
|
Ania
Ania od biżuterii
Wiek: 44 Dołączyła: 18 Lis 2006 Posty: 1555 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 20 Lut, 2008 20:30
|
|
|
Anna wklej tu jak bedziesz mogła jakąś krótką historię Ediegi i Erniego, abym mogła z tego trochę wkleić na naszą strone, takie bezimienne koty i do tego jesczze czarne trudno bedą znajdywac domki. Czekam i z góry dziękuję! Ania bizu |
|
|
|
|
marinella
Wiek: 45 Dołączyła: 01 Sty 1970 Posty: 9176 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 20 Lut, 2008 20:41
|
|
|
jak mała pójdzie spac
dołoże zdjecia |
_________________
|
|
|
|
|
anna57
Dołączyła: 30 Cze 2007 Posty: 224 Skąd: Poznan
|
Wysłany: Czw 21 Lut, 2008 01:38
|
|
|
Ania napisał/a: | Anna wklej tu jak bedziesz mogła jakąś krótką historię Ediegi i Erniego, abym mogła z tego trochę wkleić na naszą strone, takie bezimienne koty i do tego jesczze czarne trudno bedą znajdywac domki. Czekam i z góry dziękuję! Ania bizu |
Aniu, ich wątek jest tutaj
http://forum.kocipazur.org/viewtopic.php?t=446
Więcej na ich temat, jak były u mnie napiszę jutro, bo dziś już nie mam siły...
Zdaję sobie sprawę, że niełatwo bedzie znależć im domek
Oni są kochani, tylko potrzebują czasu i miłości. To są naprawdę fajne koty, miałam je przez dwa miesiące....
A propo ankiety:
Koty były opchlone dwa razy..
Krótką historię Erniego i Ediego będę redagować jutro..
Pieniążki dla Agaty na osobiste zachcianki kociaków wpłacę na początku przyszłego tygodnia |
|
|
|
|
anna57
Dołączyła: 30 Cze 2007 Posty: 224 Skąd: Poznan
|
Wysłany: Sob 23 Lut, 2008 21:38
|
|
|
Braciszkowie urodzili się na Miłostowie. Razem z mamą, oswojoną kotką domową, która już znalazła domek, mieszkali pod zniszczonym kamiennym krzyżem..
Złapała je Kasia (puss) 17 pażdziernika/.
Mama ich, Zulka już ma dom, znalazłam jej przez Hakitę z forum dogomania
http://forum.miau.pl/view...=asc&highlight=
Małe zostały, miała je w domu Karotka, niestety nie mogła ich zatrzymać w DT, bo miala jakieś problemy rodzinne. Dwa tygodnie Erni i Edi siedzieli u niej w łazience. Potem okazało się, że muszą iść gdzieś do klatki w piwnicy, bo mąż Karotki nie zgadza się na koty...
No to wzięłam ich 30 pażdziernika do siebie, bo żal było mi biednych małych. Maluszki faktycznie były dzikuski, ale oswajały się fajnie. Najbardziej lubiły moje koty i nocna zabawy z nimi
W połowie listopada ujawnił się u nich grzybek, leczony do końca grudnia orungalem i maścią, której nazwy nie pamiętam. Dostawały też przez cały miesiąc scanomune, jedną tabletkę dziennie.
Bardzo byłam przestraszona tym grzybem, ale grzyb szybko sobie poszedł, nawet ja, ani żaden kot mój osobisty nie dostał nic.
W połowie stycznia małe poszły do adopcji. Domek wydawał się wspaniały, miałam z nim kontakt telefoniczny i mailowy...
Bardzo cieszyłam się, bo małe poszły razem..
No, niestety okazało się, że kotami opiekowała się mama tego pana i wszystko było super, ale mama zmarła nagle..
Pan wyjeżdza, bo ma firmę na zachodzie i nic go już tutaj nie trzyma
Jeszcze 8 lutego wysterylizował koty u mojego weta i rozmawiałam z nim. Wszystko było dobrze.
A potem się wszystko posypało..
Mam nadzieję, że kocurki znajdą domek, należy im się, biedakom, przeżyły już dosyć..
One są bardzo wystraszone w tej chwili, potrzebują dużo uwagi i miłości.
U mnie były już całkiem fajne, spały z moją córką, bawiły z moimi kotami. Teraz pewnie znowu mają traumę, życie zmienia im się jak w kalejdoskopie..
Agata, jak tam kocury się czują? |
|
|
|
|
AgataB
Dołączyła: 07 Wrz 2006 Posty: 677 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Sro 27 Lut, 2008 12:05
|
|
|
czuja sie bardzo dobrze, juz sie oba ladnie przyzwyczaily i oswoily z nowym miejscem, chodza za mna i prosza o pieszczoty kiedy tylko sie da , mozna by siedziec caly dzien i je glaskac wtedy by byly najbardziej szczesliwe |
_________________
|
|
|
|
|
|
| |
|