2 szare kotki

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1555
Rejestracja: 18 lis 2006, 21:19
Lokalizacja: Poznań

2 szare kotki

Post autor: Ania »

Nie za bardzo wiem czy tutaj ten wątek założyć?
Mam u siebie dwie koteczki od Aniu fufu, die, piękne , szare młade kotki, które czekają na przyszły tydzień na sterylizację.

Są chyba w lepszym stanie niż na początku Kiniek myślała, bardzo bojażliwe ale potulne, dadzą sobie wszystko zrobić. Dzisiaj podałam im antybiotyk rozpuszczony do pyszczka, tak jak kazała Żaneta do czwartku. Nastepna wizyta kontrolna w poniedziałek.

Siostrzyczki jeszcze nie mają fotek ale postaram sie zrobić, są u moich rodziców, będę je odwiedzac codziennie. Bardzo strachliwe ale myśle, ze będzie coraz lepiej, u rodziców mają pomieszczenie, spokój, nikt im tam nie hałasuje. Upodobały sobie kocią budkę z materiału, w której siedzą najchetniej przytulone.
Naszczęście apetyt im dopisuje , także jeśli miały katar, to musiały je Panie-karmicielki podleczyć bo nie słyszałam aby kichneły. jedna biedulka ze stresu załatwiła się w transporter, ale u rodziców załatwiają sie do kuwety.
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Aniu, jesteś :aniolek:

Dobrze, że koteczki są już u Was.

Antybiotyki dostawały już od jakiegoś czasu i pewnie im pomogły. Ważne było, aby nie przerwać leczenia i je niedługo wysterylizować. Dobrze, że są teraz w cieplutkim miejscu, bo pogoda się bardzo pogorszyła i mogłaby im infekcja powrócić.

Rozróżniacie je jakoś?
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1555
Rejestracja: 18 lis 2006, 21:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ania »

Dziaisj niestety nie Pusi tylko drugiej podałam minimalna ilośc leku, walczyła ostro, więc jutro będę musiała we dójkę, bo dzisiaj byłam sama i nie dałam rady.
Koteczki zwiewały mi po całym gabinecie, ale jak juz się je złapie to sa kochane, co prawda do mruczenia to pewnie daleko, ale sa przyjacielskie polutle, i trzęsą się jak galarety.
Na szczęście jedzą, najlepiej wiskasa więc pewnie dostawały od karmicielek, załatwiają sie bez problemu.
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1555
Rejestracja: 18 lis 2006, 21:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ania »

I znów nie mam zdjęć ale koteczki mają się dobrze. jutro-tj w poniedziałek jade na kontraole do Żanety. Uszy mają zakrapiane tak jak kazała wet, brudne ale nie do przesady, raz czysciłam wg zaleceń a tak zakrapiam.
Po jutrzejszej wizycie dam znać co u nich słychać. :wink: i kiedy sterylka
pusia

Post autor: pusia »

Tak strasznie piszesz, a co im jest? Sterylizacja dobrze przebiegła? Co u kotek?
Pozdrawiam ( CIEKAWSKA ) :) :) :) :)
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1555
Rejestracja: 18 lis 2006, 21:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ania »

Nie rozumiem , jak strasznie?O co chodzi?
pusia

Post autor: pusia »

Napisałam bzdety, sory, zamyśliłam się.Dobrze z twoimi kotami?
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1555
Rejestracja: 18 lis 2006, 21:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ania »

Kotki maja termin sterylki 19 marca, na razie wszystko ok, ale Żaneta ze wzgledu na to, ze miały koci katar, i dopiero co skończyły brac antybiotyk taką datę ustaliła.
Na pewno wszystko bedzie ok.
Awatar użytkownika
pantea
Posty: 3958
Rejestracja: 30 paź 2006, 9:13
Lokalizacja: Poznań - Rataje

Post autor: pantea »

Koniecznie wstaw zdjęcia to wystawie na bazarku jakieś fanty dla nich.
Co obchodzi cię jak korzystam z szaleństwa – bez czy w pasach bezpieczeństwa...
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

Czy dziewczyny wracaja na wolność, czy może nadawałyby się do adopcji?

Żabe sama bym sobie zostawiła :oops:
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1555
Rejestracja: 18 lis 2006, 21:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ania »

Dziewczyny moim zdaniem zupełnie nie nadają się do domu, proces oswajania byłby chyba bardzo powolny, na razie cały czas bardzo się boja i chowają po kątach.
Sa w niezłym stanie, także jeśli Panie karmicielki je dokarmiają regularnie, zresztą widac , ze sa dokarmiane to nie jest tak zle.
Moim zdaniem zupełnie to dzikie kotki, i przy pierwszej okazji dałyby nogę, poza tym widac, ze człowiek i dom to zupełnie obce dla nich srodowisko./
Na razie nie widzę ich w jakimkolwiek domku, jak zauważę zmiany dam znak.
Na razie wklejam zdjecia, które udało mi się zrobić
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
kiniek
Posty: 3501
Rejestracja: 01 sie 2007, 20:28
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kiniek »

na pierwszym zdjęciu jest Pusia a na drugim Zuzia??
"Pies: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - są bogami!
Kot: karmią mnie, kochają, troszczą się o mnie - jestem bogiem!"
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

na obu zdjęciach jest ten sam kot ::

jeśli kotki się jednak nie oswajają i uciekaja, to można je wypuścić pod blok
mi dawały się pogłaskać jak poszłam tam pierwszy raz, więc się obawiałam że mogą stać się łatwym celem
ale jeśli widzisz, że jednak zwiewają, to ok
Obrazek
Awatar użytkownika
Ania
Posty: 1555
Rejestracja: 18 lis 2006, 21:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Ania »

No to nie jest ten sam kot!
hi hi
Kotki sa kochane ale nie do domu moim zdaniem, typowe dzikuski tylko nieagresywne.
Biedaczki, juto 9,30 tniemy!
Awatar użytkownika
fuerstathos
Posty: 8458
Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
Lokalizacja: Poznań

Post autor: fuerstathos »

:ok:
Obrazek
ODPOWIEDZ