Trafił do nas kocurek z kocim katarem. Dawno nie mieliśmy takiego mikrokota jak Eryk

Wczoraj jeszcze siedział na miejscu i na krok sie nie ruszał a dziś mi pokazał, że z klatki wyskakuje bez problemu

. Wcina sobie tacki RC (no nie całe oczywiście bo po dwóch łyżeczkach ma brzusio jak beczułka

). Jest bardzo proludzki i domaga się miziania. Jak na razie sio zrobił pod siebie ale grunt, że zrobił
tak wyglądał wczoraj wieczorem
a to już dziś:
a to zdjęcie poglądowe - ile to małe miejsca w klatce zajmuje
ponieważ mały wyczaił, że mięczak jestem to piszczał aż go z klatki zabrałam i teraz śpi mi na kolanach (wcześniej pokazal mi jaki zabawowy jest i pokąsał mnie tymi igiełkami

)
