Po lewej to koteczka Mitka, a po prawej kocurek Willson
Kociaki są dziećmi dzikiej kotki, która okociła się między blokami na jednym ze swarzędzkich osiedli. Kotka jest tygrysio-pręgowana, a kotek srebrzysty-cętkowany.
Maluchy zostały złapane 17 października. Obecnie mają około 16 tygodni. Kotki są zupełnie oswojone, głaskane - pięknie mruczą i cudownie się bawią, zarówno ze sobą jak i z człowiekiem. Są nauczone czystości, korzystają z kuwety.
Kociaki maja założone książeczki zdrowia. Zostały odpchlone i dwukrotnie odrobaczone.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Jakbyś chciała jeszcze jednego srebrnego...to siostra mojego Pawła...znalazła w Szczepankowie taką parkę...małe podkarmia jakiś pan...więc z checią Cię odwiedzą
Podeślij na pw, bo to wątek tego rodzeństwa i żeby się nie myliło.
Szkraby już dokazują i wykorzystują mnogość zabawek i akcesoriów dla kotów. Troszkę jeszcze przepłoszone są i uciekają jak wstaję czy koło nich przechodzę. Daję im czas na oswojenie się z moją osobą i nie narzucam się. Same przyjdą, hihi.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Ciocia Villemo jest zachwycona - w końcu ktoś wykorzystuje drapak. Willson nawet czasem hamaczek okupuje. A już nie mogłam ze śmiechu, gdy się prały na hamaku.
Podział został ustalony: Willson rolka, a Mitka budka.
Mitka nadal troszkę bardziej nieśmiała. Widać, że Willson bardziej odważny.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Ostatnio nie mogę znaleźć czasu, żeby się wpisać do wątku maluchów. A jest o czym pisać. Szkraby już spory czas temu rewelacyjnie się zsocjalizowały. Po prostu nagle po weekendzie, gdy miałam dla nich trochę więcej czasu zaczęły się miziać, mruczeć, wychodzić mi na powitanie, ocierać się o nogi.
Rewelacyjnie wyglądają, gdy stoją przed drzwiami kuchni i czekają na michy z mokrym.
Za tą ich socjalizacją niestety idzie nieprzemożona chęć eksploracji dalszej części mieszkania. Chytre liski wykorzystują moment, gdy moja otwiera sobie drzwi i tuż za jej plecami śmigają na korytarz.
Rano ładują mi się na kolana, a Willson uroczo ugniata łapkami. Mitenka za to jest dużo bardziej subtelna.
Ich największym atutem jest to, że ani razu nie spudłowały do kuwety. Nie grymaszą też przy jedzeniu- no dwa małe aniołki.
Wystawię je chyba dzisiaj na Allegro - próbnie jako komplet.
Ach, no i najważniejsze - szkraby zmieniają właśnie ząbki.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Ojej to super , jest nadzieje na domek, tylko pamiętaj, ze tak na razie odnoszą się do ciebie, nie zapominajmy Miśka, który u mnie siedział......pod wszystkim co się dało 3 dni,,,
Także jak przyjdzie je ktos odwiedzić jeszcze może byc tak samo, hyc i nie ma nic.
Eeee to będzie tylko kwestia przyzwyczajenia się do nowych opiekunów. Są naprawdę rozkoszne teraz z tym mizianiem, plątaniem się pod nogami, dopraszaniem o głaski, ładowaniem na kolanka.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.