euphoriant
Dołączyła: 17 Lis 2009 Posty: 2 Skąd: Pleszew
|
Wysłany: Wto 17 Lis, 2009 16:06 Kalisz i Okolice - suczka Łatka do przygarnięcia.
|
|
|
Cześć!
Proszę, przeczytaj ten list, który jest poniżej, może znajdziemy wspólnie dom dla tej psinki? Wydaje mi się, że najlepszy byłby dla niej dom, w którym już jest jeden pies, lub dom u kogoś, kto mógłby spędzać z nią dużo czasu..
Witaj Aneto,
Z tej strony Amelia. Piszę do Ciebie, bo wyczerpałam już wszystkie źródła ewentualnej pomocy. Sprawa dotyczy ok. 1,5 rocznej suni, której dałam na imię Łatka. Została złapana w Brzezinach, wyczerpana i bardzo chuda.
Straciła dzieci, pozostały jej duże piersi z laktacją. Trafiła do mnie tydzień temu, ulokowałam ją w altanie na działce. Od samego początku nie przejawiała najmniejszej agresji wobec nas, obszczekała tylko koty, które w liczbie 12 mieszkają na naszych dwóch działkach. Łatka przeszła kurację \"zasuszającą\" laktację i obecnie zamiast opuchniętych piersi ma skórne worki, które też po niedalekim czasie powinny zniknąć. Przyjeżdżamy do niej 3 x dziennie, ale widzę po zachowaniu tej psiny, że to za mało. Łatka zdołała się do nas na tyle przywiązać, że wyje, gdy zostaje sama w altanie, gdy zaś się pojawimy, najpierw radośnie nas wita i wesoło poszczekuje, ale tuż po spacerze, gdy wracamy do altany, zaczyna nerwowo popiskiwać, bo wie, że za chwilę ją opuścimy. Łatka jest zdrowa, miała zrobioną morfologię krwi i wynik był bdb, została odpchlona i odrobaczona. Załatwia się grzecznie na dworze. Trochę ciągnie na smyczy, ale jestem prawie pewna, że to dlatego, że jest nerwowa, bo wie, że tuż po spacerze znowu zostanie sama. Nie nadaje się na uwiązanie przy budzie - ona po prostu pragnie ludzkiej obecności; gdy siadam przy niej na łóżku, to od razu przytula się do mnie i spokojnie leży. Problem mój polega na tym, że mieszkam w bloku razem z psem rottkiem oraz 6. kotami (pomijając dwunożne stworzenia w liczbie 4) i nie jestem w stanie trzymać w mieszkaniu Łatki nawet tymczasowo. Z kolei, w altanie narażona na długogodzinną samotność może popaść w depresję. Dlatego też, jeśli nie
znajdę dla niej właściciela albo chociaż tymczasowego domu, w którym będzie przebywać z ludźmi częściej niż my jesteśmy w stanie jej to obecnie zapewnić, to będę zmuszona oddać ją do schroniska.
Dlatego też piszę do Ciebie - może znasz kogoś, kto byłby w stanie ją przygarnąć chociażby tymczasowo?
Przesyłam w załączeniu zdjęcia Łatki.
Pozdrawiam serdecznie i z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc,
Amelia
Gdyby był ktoś chętny, to kontakt do mnie: Olga, tel. 517 232 737, mail: olga.dembinska@gmail.com
|
Ostatnio zmieniony przez Ania Sro 18 Lis, 2009 16:07, w całości zmieniany 1 raz |
|