Grudniowy dzień - zaskakująco chłodny, jak na tak ciepłą zimę. Nasza wolontariuszka przemyka pomiędzy blokami poznańskiego Grunwaldu, przyspiesza kroku, żeby szybciej dotrzeć do ciepłego domu... i nagle, spomiędzy szumu samochodów, jej ucho wyławia rozpaczliwy płacz kociego dziecka. Chwila gorączkowych poszukiwań - i jest! Maleńkie, chude stworzonko o niesamowicie pięknych złotych oczach. Wygląda na nie więcej niż trzy miesiące, chociaż w rzeczywistości jest prawie dwukrotnie starsza... Kruszynka trafia do szpitalikowej klatki: czarne futerko ma w nieładzie, uszka zaświerzbione, jest chuda i porusza się w sposób pozwalający podejrzewać, że przytrafiło się jej kiedyś coś złego, ale na bliskość człowieka reaguje entuzjastycznie, mrucząc, nawołując i żądając pieszczot, a ponieważ wszyscy odwiedzający momentalnie tracą dla niej głowę, imię wymyśla się samo: Judyta!
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Ostatnio zmieniony przez brynia Nie 07 Lut, 2016 09:37, w całości zmieniany 1 raz
Judyta ma nowe hobby - śpiew. Śpiewa praktycznie bez przerwy, od momentu, w którym usłyszy ludzki głos czy kroki. Wygląda to komicznie, kiedy patrzy się nań z góry, taki mały chudy szczurak z wielką rozdziawioną paszczęką Śpiew milknie tylko wtedy, kiedy mała je (apetyt ma niesamowity, wsuwa wszystko jak odkurzacz!) i kiedy widzi zbliżającą się rękę. Przełącza się wtedy z wokalu na mruczando i mizia, mizia, mizia...
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Judytka nam się pochorowała - jakiś wirus, który zaatakował oczka i dziąsła, gdzie ma stan zapalny. Trzeba przyznać, że maleństwo ma charakterek - u weta nie spodobało jej się mierzenie temperatury, co dała znać głośnym sykiem, a jeszcze mniej zastrzyk... Za zakraplaniem oczek też nie przepada Za to mimo choróbska, jest pierwsza do zabawy i pierwsza do jedzenia
Maluda czuje się już lepiej. U weterynarza byla grzeczna, choć po zaaplikowaniu zastrzyku dała popis umiejętności wokalnych wyrażających wielki lament i poczucie niesprawiedliwości nad swym losem
Jest cudowna, przymilna i przytulna, i te oczęta..
Judyciol poza śpiewem uprawia także taniec. Jest mistrzynią na polu tańca czochranego w pozycji horyzontalnej, odmiana "weź-mnie-wypuść-weź-mnie-na-ręce".
być może jej talenty wkrótce skradną czyjeś serce. ale o tym na razie ciii!
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Judytka miała ostatnio kilku gości...Być może niedługo maluda wyląduje we własnym domu
Tymczasem, jako bardzo przyjacielski i uwielbiający zabawy kot, tak spędza czas podczas dyżurów:
Z boku widać rankę po sterylizacji, którą niedawno przeszła.
Na pewno jest ktoś, kto się zakochał na zabój - Judyta znalazła dom!
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
A kto dziś nareszcie jedzie do domu? Kto wyruszy w podróż, która nie będzie się już kończyła klatką? Kto wreszcie będzie mógł się tulić, miziać i łasić bez przeszkód? Kto będzie szalał, ile pary w małym ciałku?
Tak, właśnie tak i nie inaczej - Judyś!
Smutno nam będzie troszkę bez naszej małej iskierki... Ale taka kolej rzeczy - pocieszamy się, że tam, dokąd jedzie, będzie milion razy szczęśliwsza niż w szpitaliku. A że nam się łezka w oku zakręci... Cóż, wolontariackie dole i niedole
_________________ A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Morri
Dołączyła: 24 Maj 2010 Posty: 17307 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 07 Lut, 2016 19:03
Judytka pozdrawia już z własnych włości Odtąd będzie nosić imię Lili
Rezydent, Isztar, nie odstępuje jej na krok
_________________ "(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]