Komórka przy nagrywaniu łapie mi strasznie dużo szumów, ale przy maksymalnym podglośnieniu można usłyszeć jak brzmi spanie z poćwierkującą Dunią
Marianna
Dołączyła: 10 Lut 2017 Posty: 1027 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon 11 Wrz, 2017 05:46
_________________ Hemingway mawiał: „Posiadanie jednego kota prowadzi do posiadania następnego”, dlatego też z Marianną i Kreską gościliśmy Izaurę i Leonsję, a wcześniej Dramata Niezłomnego oraz Kostka ❤
Dunieczka była u dentysty i z ząbkami nie jest najgorzej, aczkolwiek prawdopodobnie jeden z łamaczy będzie niedługo do usunięcia. Całą wizyte zniosła nie najgorzej, tylko podczas pobierania krwi próbowała wydawać z siebie groźny warkot... a że brzmiał on niesamowicie uroczo, to nie sposób bylo brać go na poważne.
Ale równowaga w świecie musi być, mała miała pozakuwetową wpadkę (będziemy czaić się i pójdziemy na kontrolę trochę wcześniej) oraz zupełnie sponiewierała Borysa (w jego mniemaniu).
Ogólnie przez ostatnie trzy dni Dunia jest zupełnie innym kotkiem zarówno w relacji ze mną jak i z rezydentem. Coraz bardziej przychylam się do rekomendowania jej jako jedynaczki. Wcześniej miałam wrażenie, że łaknie kontaktu z innym kotem i stąd jej rezydentowa frustracja. Teraz widzę, że chce jak najwięcej ze mną przebywać, ale czasem jeszcze nie jest pewna gdzie sobie poprzedniego dnia wyznaczyła granice spoufalania się W nocy spała wtulona między moje ramię, polik i szyję. A gdy chcę coś porobić z Borysem natychmiast się zjawia, żeby się wepchnąc między nas
Wlaśnie tak. Więc jutro będę się czaić na pobranie próbki i wcisne sie asap ba kontrolę. Z drugiej strony mogła to być moja wina, bo sprzątałam i przestawiałam obie kuwety w różne miejsca w czasie porzadkow. Ale lepiej dmuchać na zimne i skonsultować to.
Chyba ktoś doniósł Duni, że na nią nieco naskrżylam. Zamiast indyka przyniosła mi ostatnio wymownie suchej karmy
Foszek?
Foszek-śpioszek
A poza tym klasyka - Dunia jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęła na powrót zachowywać się jak na mlodą damę przystało. Jest absolutnie towarzyska i rozkoszna, ale gdy ktoś odmawia przyjęcia zaproszenia do zabawy (prawdopodobnie wysyłanego tylko przez grzeczność), to go zostawia w spokoju i biegnie bawić się ze mną lub sama.
No i jest to kotek idealny, gdy tak jak ja nienawidzi się dzwięku budzika. Przepraszam że nagranie takie krótkie, ale najpierw się obudziłam, zrobiłam "ooooch", rzuciłam rezydentowi komentarz, że też mógłby tak robić, a dopiero potem złapałam za aparat
Prawda że miła alternatywa, jeżeli chodzi o budzenie?
Wczoraj wieczorem, po zabawie wędką, przyłapałam Nitkę i Nastię na nowej zabawie: jedna ciągnie w pysku robaczka na sznurku (odczepionego z wędki), druga w podskokach goni za zdobyczą. Rano zamieniły się rolami Po czym siedziały wspólnie pacając robala łapami.
Czasami myślę, że coraz mniej jestem potrzebna kotom: do puszki ze smakołykami nauczyły się już dobierać, potrafią się wybawić wędką, jeszcze ogarnianie kuwety i mogą iść na swoje
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]