Już po wizycie kontrolnej. Karolcia dzielnie to zniosła i będzie musiała jeszcze trochę poznosić, ponieważ okazało się, że niektóre zęby trzeba usunąć Procedurę rozpoczniemy po drugiej serii szczepień, za miesiąc.
A tymczasem obiecane dowody na wielką przemianę Karolci. Tak się razem relaksujemy...
Filmik:
Ostatnio zmieniony przez saszka Sro 18 Kwi, 2018 17:59, w całości zmieniany 1 raz
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Karolcia prawie wybaczyła mi już tę wizytę u weterynarza z zeszłego miesiąca. Na szczęście nie wie, że szykujemy się na kolejną i później pewnie jeszcze kilka - uporządkowanie paszczy zajmie trochę czasu.
Uważam, że Karolcia jest bardzo pojętnym kotkiem - po próbach upchnięcia jej do transportera, nauczyła się, że trzeba uciekać od razu, kiedyś ktoś jej dotyka obiema rękami. Na szczęście, do głaskania potrzebna jest tylko jedna ręka
Kolejna wizyta u weta w najbliższym czasie - ustalimy plan na leczenie zębów.
Ostatnio zmieniony przez saszka Sro 18 Kwi, 2018 17:59, w całości zmieniany 1 raz
Zabieg zębowy zaplanowany jest na ten tydzień. Łapanie Karolci do transportera to naprawdę ciężki temat, ale jak trzeba to trzeba.
Karolcia jakoś w połowie lutego poczuła już wiosnę co objawiło się zrzucaniem tony kłaków. Ale tu mamy niesamowity postęp - mogę już używać Furminatora, który nie wzbudza strachu jak wcześniej. Karolcia nawet mruczy! Raz nawet udało mi się wyczesać brzuch - jestem w szoku! Postaram się nagrać jakiś filmik, bo jest to warte uwiecznienia.
Na razie mam takie urocze zdjęcie. Karolcia zawsze siada jak dama
Ostatnio zmieniony przez saszka Sro 18 Kwi, 2018 17:58, w całości zmieniany 1 raz
Relacja po zabiegu - usunięta jest część zębów, coś tam jeszcze zostało do gryzienia, więc bardzo dobrze dla Karolci. Poszło na tyle gładko, że nie są konieczne żadne kontrole w najbliższym czasie, jeśli nic dziwnego nie będzie się działo - bardzo się z tego cieszymy.
Niestety, wrażeń było za dużo, bo trochę cofnęliśmy się w oswajaniu. Liczę jednak, że szybko uda nam się wrócić do poprzedniego poziomu "miłości" między Karolcią a nami.
No teraz to mam o czym pisać. Karolcia wywinęła nam taki numer, że do tej pory ciśnienie mi skacze.
Koteł zniknął i szukaliśmy jej w naszych 40 m2, we wszystkich możliwych miejscach. Ja już byłam przekonana, że niczym ninja wyszła niezauważona przy okazji jak ktoś z nas wchodził do mieszkania. Oczywiście panika pełna. Po przejściu do przeszukiwania miejsc nieprawdopodobnych (wnętrze walizki, szafki kuchenne) sprawdziliśmy też pojemnik na pościel w narożniku, który zamyka się za pomocą bardzo mocnej sprężyny. Oczywiście Karolcia siedziała w środku, bardzo niezadowolona, że ktoś ją znalazł, ponieważ leżąc na komplecie zapasowej pościeli było jej bardzo wygodnie.
Do tej pory nie wiemy jak ona tam wlazła. Prawdopodobnie kanapa była niedomknięta. Cieszę się, że zaczęliśmy jej szukać w miarę szybko, kiedy nie zareagowała na otwieranie lodówki , bo chyba była tam uwięziona.
Takiego słodziaka mamy teraz:
Podwozie Karolci można sobie pooglądać na poniższym filmiku:
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Wysłany: Nie 06 Maj, 2018 22:05
Jestem pod wielkim wrażeniem, jak ogromną przemianę Karolcia u Was przeszła
Taaaa, szukanie kota w domu, kiedy wiesz, że nie miał jak wyjść, ale w końcu zaczynasz podejrzewać, że może jednak nauczył się otwierać drzwi zamknięte na zamek (i zamykać je za sobą....) lub przechodzić przez ściany, to rzeczywiście "magiczne" doświadczenie...
A nowe fotki i filmik - LOVE LOVE LOVE
_________________ If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]