Podczas wizyty była bardzo grzeczna, nawet nie syknęła, tylko tuliła się do mnie
Oleńka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Oleńka wczoraj szalała z myszką jak mały kociak 
Ale nadal woli bawić się sama.
Jak tylko któryś z kotów zbliża się do Niej, zaczyna syczeć i warczeć
W takich momentach potrafi też syczeć na człowieka.
Jedyna zmiana na lepsze, to taka, że teraz Oleńka bez problemu przebywa w tym samym pomieszczeniu, co inne koty. Przybiega też z Nimi na karmienie.
Wcześniej, jeśli inne koty były np. w dużym pokoju, to Oleńka spała w sypialni i odwrotnie.
Karmić tez wcześniej musiałam w rożnych pomieszczeniach.
Taki mam fajny języczek

Ale nadal woli bawić się sama.
Jak tylko któryś z kotów zbliża się do Niej, zaczyna syczeć i warczeć
W takich momentach potrafi też syczeć na człowieka.
Jedyna zmiana na lepsze, to taka, że teraz Oleńka bez problemu przebywa w tym samym pomieszczeniu, co inne koty. Przybiega też z Nimi na karmienie.
Wcześniej, jeśli inne koty były np. w dużym pokoju, to Oleńka spała w sypialni i odwrotnie.
Karmić tez wcześniej musiałam w rożnych pomieszczeniach.
Taki mam fajny języczek
Zauważyłam u Oleńki, że trzyma się z daleka od drzwi.
Tzn., gdy wchodzę lub wychodzę z mieszkania wszystkie koty są zaciekawione tym, co na klatce i muszę uważać, żeby żaden nie wyszedł z mieszkania, a Oleńka w takich momentach trzyma dystans i tylko filuje z pokoju.
Tak samo przy drzwiach na balkon.
Jeśli Oleńka śpi na parapecie, a ja podchodzę do drzwi balkonowych, momentalnie zeskakuje i ucieka do przedpokoju.
Chyba ma dość życia na dworze i woli się trzymać od drzwi z daleka...
Jestem pod wrażeniem, jak szybko się zaaklimatyzowała w mieszkaniu...
Tzn., gdy wchodzę lub wychodzę z mieszkania wszystkie koty są zaciekawione tym, co na klatce i muszę uważać, żeby żaden nie wyszedł z mieszkania, a Oleńka w takich momentach trzyma dystans i tylko filuje z pokoju.
Tak samo przy drzwiach na balkon.
Jeśli Oleńka śpi na parapecie, a ja podchodzę do drzwi balkonowych, momentalnie zeskakuje i ucieka do przedpokoju.
Chyba ma dość życia na dworze i woli się trzymać od drzwi z daleka...
Jestem pod wrażeniem, jak szybko się zaaklimatyzowała w mieszkaniu...
Oleńka chyba chciałaby się bawić z innymi kotami, ale ponieważ jest mało delikatna, więc towarzystwo się Jej boi i ucieka. A wtedy Oleńka ma frajdę, bo ma kogo gonić.
Niestety zabawa często kończy się piskiem gonionego kota
Gdy zabierałam Oleńkę, Jej dotychczasowa karmicielka twierdziła, że Oleńka nie je mokrej karmy. A u mnie Oleńka zjada nie tylko swoją porcję, ale też dojada po innych kotach
Suchą też uwielbia. Apetyt Jej dopisuje
Oleńka - pogromczyni pluszowych myszek:

Niestety zabawa często kończy się piskiem gonionego kota
Gdy zabierałam Oleńkę, Jej dotychczasowa karmicielka twierdziła, że Oleńka nie je mokrej karmy. A u mnie Oleńka zjada nie tylko swoją porcję, ale też dojada po innych kotach
Suchą też uwielbia. Apetyt Jej dopisuje
Oleńka - pogromczyni pluszowych myszek:
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Ale to chyba tylko na zdjęciu
Bo w rzeczywistości Oleńka jest malutką, drobniutką koteczką.
Waży tylko 3,6 kg.
Przy moich ponad 7-kilowych kotach, to maluszek
Ale odwagi Jej nie brakuje. I hartu ducha
Waleczna jest jak Zawisza Czarny. Na szczęście chyba powoli dociera do Niej, że pozostałe koty to nie Krzyżacy i już nie próbuje Ich wytłuc
A dzisiaj nawet zauważyłam pierwsze zabawy z moim Maciusiem
Co prawda dalej były to gonitwy, ale bez wrzasków
I Oleńka okazała się niezmordowaną fanką wędki z piórkami.
Szaleje z nią do upadłego
Jak inne koty siedzą na okapie, to ja też mogę

Bo w rzeczywistości Oleńka jest malutką, drobniutką koteczką.
Waży tylko 3,6 kg.
Przy moich ponad 7-kilowych kotach, to maluszek
Ale odwagi Jej nie brakuje. I hartu ducha
Waleczna jest jak Zawisza Czarny. Na szczęście chyba powoli dociera do Niej, że pozostałe koty to nie Krzyżacy i już nie próbuje Ich wytłuc
A dzisiaj nawet zauważyłam pierwsze zabawy z moim Maciusiem
Co prawda dalej były to gonitwy, ale bez wrzasków
I Oleńka okazała się niezmordowaną fanką wędki z piórkami.
Szaleje z nią do upadłego
Jak inne koty siedzą na okapie, to ja też mogę
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Oleńka coraz chętniej i dłużej przebywa na moich kolanach 
Wcześniej pozwalała się wziąć na ręce, ale szukała sposobu, żeby uciec.
Tzn. na samym początku, gdy tylko u mnie zamieszkała, grzecznie siedziała, ale później przestało się Jej to podobać. Może nie chciała siedzieć na tych samych kolanach, na których siedzą tez inne koty
A teraz nawet sama przychodzi, łasi się do nogi i domaga wzięcia na kolana
Wcześniej pozwalała się wziąć na ręce, ale szukała sposobu, żeby uciec.
Tzn. na samym początku, gdy tylko u mnie zamieszkała, grzecznie siedziała, ale później przestało się Jej to podobać. Może nie chciała siedzieć na tych samych kolanach, na których siedzą tez inne koty
A teraz nawet sama przychodzi, łasi się do nogi i domaga wzięcia na kolana
Oleńka miała dzisiaj spotkanie adopcyjne, ale na razie tylko z Wnuczką Pani, która jest Nią zainteresowana, dlatego jeszcze nie ma decyzji co do adopcji.
Niestety Oleńka była bardzo zestresowana, jakby wiedziała, że o Niej rozmawiamy.
Dała się wziąć na ręce i pogłaskać, ale była spięta. Na szczęście to "spięcie" nie spowodowało braku apetytu - bardzo ładnie zjadła przy Pani surową wołowinkę
Oczywiście wszystkie inne koty bardziej próbowały zwrócić na siebie uwagę
Niestety Oleńka była bardzo zestresowana, jakby wiedziała, że o Niej rozmawiamy.
Dała się wziąć na ręce i pogłaskać, ale była spięta. Na szczęście to "spięcie" nie spowodowało braku apetytu - bardzo ładnie zjadła przy Pani surową wołowinkę
Oczywiście wszystkie inne koty bardziej próbowały zwrócić na siebie uwagę
Oleńka przełamała się i dzisiejszą noc spędziła w łóżku śpiąc obok innych kotów 
Nawet mam zdjęcia - później wrzucę.
Do tej pory wolała trzymać dystans w stosunku do innych kotów.
A rano razem z pozostałymi Futrami domagała się porannej porcji głasków
I tylko raz pacnęła łapa Codiego, ale chyba delikatnie, bo zbytnio się tym nie przejął
Nawet mam zdjęcia - później wrzucę.
Do tej pory wolała trzymać dystans w stosunku do innych kotów.
A rano razem z pozostałymi Futrami domagała się porannej porcji głasków
I tylko raz pacnęła łapa Codiego, ale chyba delikatnie, bo zbytnio się tym nie przejął