Kupiłam żółtą fasolkę. Wysypałam do pudełka i zostawiłam na stole. Pewne dwa kotki od godziny przychodzą i wynoszą po jednej fasolce świetnie się przy tym bawiąc. Ciekawe, co zamierzają z nią zrobić?
Fasolka jest wszędzie. Wszędzie też pętają się nowe maluchy. Nie wszyscy są zadowoleni. Zwłaszcza Bazz. Jego spokój został zaburzony. Bo jak tak można zupełnie bez respektu dla starszych przelatywać mu tuż przed nosem
Norkowi coś się we łbie poprzestawiało i przypomniał chyba sobie dzieciństwo. Włazi na mnie, jak jestem w łóżku, i ugniata, ugniata, ugniata mnie bez końca
filo pisze:Norkowi coś się we łbie poprzestawiało i przypomniał chyba sobie dzieciństwo. Włazi na mnie, jak jestem w łóżku, i ugniata, ugniata, ugniata mnie bez końca
filo, Czarnobyl raz oddalił się, a raczej połknął w mgnieniu oka kawałek kiszonej kapusty, zdążyłam się ledwie schylić i już miał wciągnięte
Także nie dziwi mnie to wcale
A czarność Basika przecudowna