Jak przeżyć Sylwestra z kotami?
-
- Posty: 1322
- Rejestracja: 27 mar 2013, 20:35
- Lokalizacja: Poznań
ja podałam 2 lata temu mojemu wybitnie strachliwemu psu i już więcej tego błędu nie popełnię. Pies był jeszcze bardziej zestresowany niż zazwyczaj, bo nie panował nad swoim ciałem w ogóle. Niby miała spać, a ona jakby na głupi jasiu była. Straszny to był wieczór.... chyba lepiej stosować to co do tej pory, przynajmniej wiadomo jak zwierz się będzie zachowywał. Niech się schowa w swoim miejscu i przeczeka.
Dokładnie to samo przeżyliśmy,a był moment,że baliśmy się,że sunia nam zejdzie,nigdy więcej leków,bo różnie mogą zadziałać.W zeszłym roku w nowym domu to Momoko uspokajała naszą Sarunie i naprawdę było lepiej bez leków,a w tym roku zobaczymy,ale Momol jest bardzo odważna i zawsze pomaga Sarze nawet gonić sąsiada koty , jedyne co nie robi to tylko nie szczeka.paula_kropcia pisze:ja podałam 2 lata temu mojemu wybitnie strachliwemu psu i już więcej tego błędu nie popełnię. Pies był jeszcze bardziej zestresowany niż zazwyczaj, bo nie panował nad swoim ciałem w ogóle. Niby miała spać, a ona jakby na głupi jasiu była. Straszny to był wieczór.... chyba lepiej stosować to co do tej pory, przynajmniej wiadomo jak zwierz się będzie zachowywał. Niech się schowa w swoim miejscu i przeczeka.

Sara
Luna w zeszłym roku przez drzwi balkonowe fajerwerki oglądała 
ale jako że to nie wiadomo jak kot zareaguje, to ja po prostu zawsze jak wyjeżdżaliśmy zostawiam otwarte szafy i zostawiam w nich jakieś kocyki lub swetry żeby barłóg mogła sobie zrobić.

ale jako że to nie wiadomo jak kot zareaguje, to ja po prostu zawsze jak wyjeżdżaliśmy zostawiam otwarte szafy i zostawiam w nich jakieś kocyki lub swetry żeby barłóg mogła sobie zrobić.
if you want the best seat in the house... move the cat.
u nas to samo, oba siedzą w oknie i zafascynowane się przyglądająLunix pisze:Luna w zeszłym roku przez drzwi balkonowe fajerwerki oglądała
ale jako że to nie wiadomo jak kot zareaguje, to ja po prostu zawsze jak wyjeżdżaliśmy zostawiam otwarte szafy i zostawiam w nich jakieś kocyki lub swetry żeby barłóg mogła sobie zrobić.

-
- Posty: 1322
- Rejestracja: 27 mar 2013, 20:35
- Lokalizacja: Poznań
za Waszą poradą zrezygnowałam z podania uspakajaczy. sprawdziło się w naszym przypadku, że najlepszym uspakajaczem jest obecność mamy i taty
wieczorem nie było nas w domu, wróciliśmy dopiero ok. 23, zanim duże strzelanie fajerwerkami na dobre się zaczęło. Zeus zjadł kolację normalnie, dziewczyny dostały michy pod kanapę. Im bliżej północy, tym dzieci skutecznie się zkitrały, zostawiłam otwartą moją szafę z ciuchami, której normalnie nie udostępniam
po strzelaniu Futra wynurzyły się ok. 1 w nocy, spać przyszły normalnie. jedyny objaw stresu to dłuższe spanie w nowy rok, dużo dłuższe niż zwyczajowe 



nie mogę, Kot na mnie leży.