einfach pisze:Marianek ma dwa guzy przy jelitach w okolicy węzłów chłonnych. Był wczoraj na drugim USG i RTG, rokowania niestety nie są dobre. Będzie operowany w poniedziałek lub wtorek, póki jest jeszcze silny i guzy się nie rozrosły. Trzeba się jednak liczyć z tym, że nie będzie można nic zrobić, żeby mu pomóc.
Kocurek dziś jest wykończony po wczorajszym dniu pełnym podróży między weterynarzami, ale i tak jedyne na czym mu zależy to żeby się przytulić na kolanach u człowieka. Jest cudny, strasznie mi przykro, że jemu się to przytrafiło; szczególnie kiedy znalazł kochający dom. Mam nadzieję, że uda się coś zrobić, aby wyzdrowiał i wszystko będzie dobrze.
Marianek pojechał dziś na operację, ze względu na postępujący ból i widoczne małe zmiany neurologiczne. Niestety zmiany nowotworowe były tak duże, że nie dało się nic zrobić. Sam guz zachodzący prawie na trzustkę miał ok. 5x3 cm, a do tego całe jelita były zajęte nowotworem. Uzgodniliśmy, że nie ma sensu wybudzać Marianka na krótki czas w bólu i na lekach. Od dziś Marianek bryka za TM i mam nadzieję, że tam już mu będzie najlepiej, bezboleśnie i spokojnie.
Oba, kot i pies, są bogate w cnoty i talenty, ale pies ma o jeden talent za dużo: pozwala się tresować. I o jedna cnotę za mało: nie kryje w sobie żadnych tajemnic. [Erich Kastner]