Bonifacja robi się coraz bardziej rozbrykana. Czasem bryka jak mały kociaczek. Coraz odważniej biega po całym pokoju za zabawkami, bo początkowo wolała się bawić schowana pod stołem i krzesłami. Zdecydowanie woli zabawki, które może może zamordować - czyli myszki, wędki (pióra się sypią, ale na szczęście zrobiłam zapasy

). Laserek nie zdobył jak na razie jej uznania. Poza tym Boni jest coraz bardziej rozmowna, szczególnie jak nas pogania w przy miseczkach
Apetyt koleżance dopisuje, muszę uważać na dawkowanie jedzenia, bo jak na razie zostawianie czegoś na później słabo jej wychodzi

A jak Vito coś sobie zostawi, to raczej nie będzie miał do czego wracać...
O tym, że jest kochana, miziasta i przytulaśna pewnie wspominałam co najmniej 100 razy, ale zawsze warto przypomnieć

Poza tym lubi robić mi noski-eskimoski, czasem też liże mnie po nosie i policzku

Cudowna z niej kicia

Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)