Achaja

Nasi podopieczni szczęśliwie wyadoptowani :)

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Achaja przeprowadziła się do domu tymczasowego. Koteczka na razie jest mocno zestresowana nową sytuacją, wierzymy jednak, że szybko sobie poradzi z kocimi strachami :serce:
Achaja jest piękną krówką... jednakże w jej oczach widać jest niesamowity smutek...Czyżby ktoś w przeszłości tak złamał jej serce, że jest to tak widoczne w jej pięknych oczach? Nigdy się nie dowiemy jaka była jej przeszłość ale teraz będziemy dawać od siebie wszystko co można aby w jej oczach znów pojawił się błysk.

Obrazek
nie mogę, Kot na mnie leży.
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Jaka jest Achaja..?
Odpowiedzieć na to pytanie nie jest łatwo.
Na pewno jest to kot z przeszłością, z tajemnicą.
Jest to kot domowy. Jest to pewne.
Jak je, to robi to bardzo spokojnie. Powoli. Do każdej porcji podchodzi po kilka razy.
Jest to kot, który zna i lubi człowieka choć czuje się niepewnie.
Jest to kot, który ponad wszystko kocha przebywać na balkonie. Jej azyl.
Pięknie mruczy, choć póki co nie jest to częste doznanie.
Jest niezaprzeczalnie piękna, delikatna, kobieca.

Obrazek
Obrazek
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
cattleya
Posty: 3
Rejestracja: 30 cze 2015, 16:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: cattleya »

zupełnie inne oczka :) cudowna koteczka
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Achaja jest cudowna, spokojna, delikatna. Mam coraz większą pewność, że była kotem wychodzącym albo i nawet przydomowym. Ona kocha przebywać na balkonie, tam pięknie się wygina, grucha, daje miziać.. Z balkonu mam wrażenie, że mogłaby nie wychodzić. No i Achaja mruczy jak je :aniolek:

Achaja moja miłość :love:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

cudna jest :love:
i wydaje mi się, że już trochę mniej tego przejmującego smutku ma na pyszczku
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

mi też się tak wydaje - a na tym drugim zdjęciu to chyba nawet jakby pojawił się cień uśmiechu ;)
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

zdawać by się moglo, że Achaji nie strasze są upały. Przy zamkniętym balkonie zamiast w kartonie leży obok niego... ale niech tylko drzwi na balkon się otworzą... wówczas Achaja znika... balkon to jej królestwo, mogłaby z niego nie schodzić. Jedzenie? Siku? Qpa? a po co skoro jest balkon!

Obrazek
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
cattleya
Posty: 3
Rejestracja: 30 cze 2015, 16:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: cattleya »

Może ona najszczęśliwsza jednak byłaby na wolności?
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

ale ona nie jest nieszczęśliwa. Lubi wygrzewać się na słońcu to normalne u kociaków :D
Jej jest dobrze w domu,cieszy się na widok człowieka. Grucha i cudnie mruczy podczas jedzenia :D
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

Byc moze, gdyby swiat byl piekny a ludzie dobrzy, koty bylyby najszczesliwsze na wolnosci. Niestety, przez to, co nazywamy szeroko pojętą cywilizacją, tworzymy zagrozenia. Dlatego kot udomowiony to jednoznaczne z kotem ocalonym.

cattleya temu kotu uratowano zycie. Nie istnieje w aglomeracji miejskiej taki byt, ktory nosilby miano szczesliwego wolnego kota, to mit.
W przypadku kotow udomowionych wolnosc i szczescie to poszanowanie i zaspokajanie instynktow przez opiekunow oraz zapewnienie zycia w zdrowiu.
nie mogę, Kot na mnie leży.
Awatar użytkownika
Nadira
Posty: 3974
Rejestracja: 05 paź 2013, 12:16
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nadira »

Podpisuję się pod wszystkim, co napisała Eva :brawo:

Achaja jest przecudowna :love: widać, że w domu rozkwita, to spojrzenie już całkiem inne niż wcześniej w klatce...
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Achaja jest królową balkonu. Muszę przyznać, że to jest jej królestwo. Uwielbia na nim spać i wygrzewać się. Jako, iż w blokach jest mało miejsca to w naszym mieszkaniu rower trzymamy na balkonie. Rower stanowi jego integralną część. Achaja, można tak stwierdzić,jest bardzo zadowolona z takiego stanu rzeczy. Albowiem Achajka stwierdziła, że ten rower można wykorzystać. Wskakuje na niego i z jego perspektywy ogląda świat. Jako, że pewnego dnia przy okazji odkurzania na rower położyliśmy chodniczek. Achaja go wykorzystała i siedząc a rowerze drapie sobie w chodniczek w związku z tym postanowiliśmy Achajce zostawić chodniczek na rowerku celem dalszego wykorzystania :aniolek:
Ale ale... drodzy Państwo. Balkon jest fajny ale gdy jest ciepło, gdy nadchodzi wieczór i robi się chłodniej Achajka wraca do mieszkanka by tam sobie w cieple poleżeć :: ::
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Obrazek
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

W W piątek wracając ze szkolenia pojechałam po dary z którymi następnie udałam się do domu. Będąc w domu moja obecność nie ucieszyła tak czworonogów jak dary,które ze sobą przywiozłam. Najszczęśliwsza była Achajka,która nie pozwoliła zrobić zdjęcia darów bez zaznaczenia jej obecności na zdjęciu:)
Po sesji zdjęciowej dary zostały spakowane do kartonu a ja z TŻ udaliśmy się na posiłek. Gdy wróciliśmy złapaliśmy Achaję na gorącym uczynku... trzymała przyszczek w kartonie z karmą. Po podejściu okazało się, iż Achajka w jednej siatce z suchą karmą wygrywa dziurę i się z niej karmiła. Widocznie stwierdziła, że nie karmimy jej dość. Tylko, że Achajka ma taki apetyt jakby jadła za 3 koty z nie tylko sama za siebie:):)
Ogólnie Achajka się otwiera. Po 5 dniach nieobecności widzę różnicę. Kładzie się bliżej człowieka. Wychodzi na przywitanie czy ludź wraca do domu. Jak jest pora posiłku potrafi pięknie gruchając poprosić o swoją porcję :aniolek:
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
Kurciak
Posty: 1532
Rejestracja: 30 kwie 2014, 0:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Kurciak »

Na rowerze pojadę do swojego domu stałego:
Obrazek

Obrazek

Obrazek
"friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly"
ODPOWIEDZ